O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

28 marca wyrok w procesie Lichocka - Budka

28 marca Sąd Okręgowy w Gliwicach ogłosi wyrok procesie o naruszenie dóbr osobistych, jaki posłanka Joanna Lichocka (PiS) wytoczyła szefowi klubu KO Borysowi Budce. Domaga się sprostowania publikacji na jej temat i wpłaty 10 tys. zł. PO ma w walce politycznej niskie standardy, ale to, co jest przedmiotem procesu, było obliczone na zaszczucie - podkreśla Lichocka.

28 marca Sąd Okręgowy w Gliwicach ogłosi wyrok procesie o naruszenie dóbr osobistych, jaki posłanka Joanna Lichocka (PiS) wytoczyła szefowi klubu KO Borysowi Budce. Fot. PAP/Zbigniew Meissner
28 marca Sąd Okręgowy w Gliwicach ogłosi wyrok procesie o naruszenie dóbr osobistych, jaki posłanka Joanna Lichocka (PiS) wytoczyła szefowi klubu KO Borysowi Budce. Fot. PAP/Zbigniew Meissner

Sprawa wiąże się z wydarzeniami z lutego 2020 r., gdy Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzucenie nowelizacji przyznającej rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia. Senat apelował wtedy, żeby przeznaczyć te pieniądze na onkologię.

 

W czasie dyskusji na sali sejmowej posłanka Lichocka wykonała przy twarzy gest dłonią trzymając w górze środkowy palec. Posłanka zapewniała potem, że nie wykonała wulgarnego gestu, a jedynie przesuwała "energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana". Lichocka przeprosiła tych, którzy poczuli się urażeni i stwierdziła, że zostali oni wprowadzeni w błąd.

Po piątkowej rozprawie przed gliwickim sądem posłanka Lichocka mówiła dziennikarzom, że po głosowaniu padła ofiarą kłamstw i hejtu, który na nią spadł. „Ja rozumiem zasady walki politycznej, ówczesnej kampanii prezydenckiej, rozumiem że wykorzystali tę stopklatkę i tym się bawili z całkowitą pogardą, ale nie jestem w stanie zrozumieć tej cynicznej gry chorymi na raka, osobami dotkniętymi tragedią. To jest przekroczenie granic jakiejkolwiek przyzwoitości” – mówiła.

W jej ocenie, PO ma w walce politycznej „bardzo niskie standardy”, ale to, co obecnie jest przedmiotem procesu, było obliczone „na zniszczenie", „na zaszczucie”. „Ja się zaszczuć nie dam, ale pomyślałam, że trzeba też chronić innych, że trzeba Platformie stawiać granice. Dlatego wytoczyłam ten proces” – podkreśliła posłanka.

Jak oświadczyła, politycy PO zniesławiają ją twierdząc, że nie obchodzi jej los chorych na raka i wybrała finansowanie mediów publicznych, odbierając chorym środki na leczenie. „To jest skandaliczne pomówienie, za które Budka powinien zapłacić” – dodała. Zdaniem Lichockiej, opozycja typowo propagandowo wykorzystała kwestię pieniędzy dla mediów publicznych.

Pytana przez dziennikarzy o sytuację z Sejmu sprzed dwóch lat, posłanka zapewniła, że nie miała zamiaru wykonać żadnego wulgarnego gestu, a takie znaczenie nadano tej „poprzez manipulację, poprzez stopklatkę, poprzez zwalnianie tempa, poprzez powtarzanie tego ruchu ręką”.

Poseł Budka proces wytoczony przez Lichocką uważa za „kuriozalną” sprawę, według niego „sprawca kreuje się na ofiarę”. Zarzucił stronie powodowej „manipulację i zakłamanie”. Jak powiedział, po głosowaniu z lutego 2020 r. „pani Lichocka pokazała wszystkim środkowy palec – nie tylko PO czy opozycji, ale naszym zdaniem również naszym wyborcom”.

„Ten gest został uwieczniony przez wasze kamery, przez media. Obiegł całą Polskę, media rozpisywały się o słynnym 'geście Lichockiej' i dzisiaj Lichocka mówi: 'To nie był mój palec'. Później mówi: 'Chociaż palec był mój, to ja poprawiałam włosy'. Na chwilę przeprosiła za ten gest, 14 lutego na łamach jednej z gazet powiedziała, że jeśli ktoś się czuje urażony, to przeprasza. Po czym dzisiaj na sali sądowej mówi, że ona nic złego nie pokazała, że to jest stopklatka” – mówił Budka.

„Absurdem tej sytuacji jest to, że zamiast przeprosić, powiedzieć, że była w emocjach, dzisiaj Lichocka robi z siebie ofiarę. Dzisiaj odwraca kota ogonem i mówi: 'Nie, nie – to nie było głosowanie pieniędzy na onkologię'. To był pierwszy krok do tego” – powiedział szef klubu KO. Jak przekonywał, Senat, mimo że ustawa została odrzucona, próbował zwiększyć budżet na onkologię. „Przyjął takie rozwiązanie i znowu pani Lichocka głosowała przeciwko. Dwukrotnie głosowała przeciwko. Oczywiście prawdziwe jest twierdzenie, że PiS i Lichocka wybrali 2 mld zł na TVP, zamiast na onkologię. Widać to w głosowaniach z 2020 r.” – podkreślił Budka.

Przypomniał, że poza sprawą cywilną posłanka wytoczyła mu też równolegle sprawę karną, o zniesławienie. Budka zadeklarował, że chce, by oba sądy jak najszybciej rozstrzygnęły. „W tej sprawie wyborcy już dawno wydali wyrok za ten gest, wyrok infamii, wyrok tego, że pani Lichocka jest kojarzona z arogancją, butą, z tym, że wybrała media publiczne, a nie chorych” – mówił Budka.

Po wydarzeniach z lutego 2020 r. w lutym 2021 r. Lichocka złożyła wniosek do sejmowej komisji regulaminowej o uchylenie immunitetu Budce. We wrześniu 2021 r. pełnomocnik posłanki PiS mówił na komisji regulaminowej, że po wydarzeniach z lutego 2020 r. rozpoczęła się „taka kampania prasowo-telewizyjno-billboardowa, w której próbowano przekonywać społeczeństwo", że poprzez tamto głosowanie Lichocka "odebrała osobom chorym na raka i osobom, które cierpią z tytułu niezawinionych przez nikogo chorób, 2 mld zł, które można było przeznaczyć na inne godniejsze cele", ponieważ "na ulicach Warszawy pojawiły się billboardy, na których pani poseł Lichocka była od czci i wiary odsądzana". Pełnomocnik posłanki uznał, że "cała ta kampania była pełna kłamstwa". Stwierdził, że Budka, który w 2020 r. sprawował funkcję przewodniczącego PO, "stymulował właśnie te kampanie i działania".

Lichocka skierowała w tej sprawie do sądu prywatny akt oskarżenia wobec szefa klubu KO o zniesławienie. Proces w tej sprawie mógł jednak ruszyć po uchyleniu posłowi immunitetu. Sejm zajął się wnioskiem Lichockiej o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Budki w listopadzie ub. roku. Kiedy marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła głosowanie nad immunitetem Budki, szef klubu KO wyszedł na mównicę, domagając się przerwy w obradach. Marszałek nie pozwoliła mu dokończyć wypowiedzi i chciała zarządzić głosowanie. Wówczas Budka wręczył jej oświadczenie, w którym wyraził zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
gn/

Zobacz także

  • Krzysztof Czabański. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Krzysztof Czabański. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Posłanka KO: Sejm ma konstytucyjny obowiązek odwołać Czabańskiego z RMN

  • Joanna Lichocka i Ryszard Czarnecki Fot/X/PiS
    Joanna Lichocka i Ryszard Czarnecki Fot/X/PiS

    Akcja "Stop Podwyżkom". PiS zbiera podpisy

  •  Siedziba Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i TVP na placu Powstańców Warszawy, fot. PAP/Albert Zawada
    Siedziba Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i TVP na placu Powstańców Warszawy, fot. PAP/Albert Zawada

    Joanna Lichocka: RMN rozszerzyła zarząd TVP do dwóch osób, powołaliśmy na członka zarządu red. Owsińskiego

  • Joanna Lichocka. Fot. PAP/Andrzej Lange
    Joanna Lichocka. Fot. PAP/Andrzej Lange

    Niedzielne posiedzenie Rady Mediów Narodowych odwołane. Najbliższe zaplanowano na 2 stycznia

Serwisy ogólnodostępne PAP