O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Zabójstwo 6-tygodniowej dziewczynki. Na ławie oskarżonych rodzice dziecka

W połowie lipca przed Sądem Okręgowym w Poznaniu ma ruszyć proces ws. zabójstwa 6-tygodniowej dziewczynki w Złotowie w 2021 roku – dowiedziała się PAP. Rodzicom dziecka – 29-letniej obecnie Joannie B. i jej 30-letniemu partnerowi Rafałowi Z. grozi dożywocie.

Kajdanki. Fot. PAP/Leszek Szymański
Kajdanki. Fot. PAP/Leszek Szymański

O terminie rozpoczęcia procesu poinformowała PAP Katarzyna Błaszczak z biura prasowego poznańskiego sądu okręgowego. Pierwsza rozprawa ma się odbyć 17 lipca.

Do tragicznego zdarzenia doszło pod koniec listopada 2021 roku w wielkopolskim Złotowie. Z ustaleń śledczych wynika, że 27-letnia wówczas Joanna B. zadzwoniła do sąsiadki i powiedziała, że jej dziecko nie oddycha; zapytała, co ma robić. Sąsiadka poleciła matce Zuzi, aby zadzwoniła po pogotowie.

Po chwili sąsiadka weszła do mieszkania pary. W środku nie było matki dziecka, zastała jedynie 28-latka, który – jak podawali śledczy - nie interesował się tym, co się dzieje z 1,5-miesięcznej dziewczynką. Gdy sąsiadka podjęła reanimację, niemowlęcia do mieszkania wróciła matka dziecka.

Wezwana na miejsce ekipa pogotowia stwierdziła śmierć dziecka, u którego ujawniono obrażenia głowy. Zatrzymany w mieszkaniu mężczyzna był trzeźwy. Matce dziecka i jej partnerowi przedstawiono zarzut zabójstwa 1,5-miesięcznej Zuzi, którego mieli dokonać wspólnie i w porozumieniu. Para została tymczasowo aresztowana.

Oskarżonym za zabójstwo grozi kara nawet do dożywotniego pozbawienia wolności

Na początku maja tego roku prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Poznaniu akt oskarżenia przeciwko 29-letniej obecnie Joannie B. i jej 30-letniemu partnerowi Rafałowi Z., którym zarzucono zabójstwo 6-tygodniowej córeczki oraz posiadanie amfetaminy. Prokuratura poinformowała, że oboje oskarżeni nie przyznali się do winy. Złożyli wyjaśnienia, w których odmiennie zaprezentowali przebieg zdarzenia. Oskarżeni w tej sprawie pozostają tymczasowo aresztowani.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak tłumaczył PAP, że śledztwo w sprawie zabójstwa dziewczynki trwało tak długo, ponieważ biegli pracowali nad kompleksową ekspertyzą dotyczącą mechanizmu śmierci dziecka. Według biegłych niemowlę zginęło od ciosu lub ciosów zadanych w głowę narzędziem tępokrawędzistym, co spowodowało rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe.

Oskarżonym za zabójstwo grozi kara nawet do dożywotniego pozbawienia wolności.

W grudniu 2020 roku podejrzany mężczyzna został skazany za znęcanie się i spowodowanie średniego uszczerbku na zdrowiu u swojej byłej żony. Złotowska policja informowała, że do czasu zabójstwa dziecka funkcjonariusze nie byli wzywani na interwencje do mieszkania zatrzymanej pary, a rodzina nie miała założonej tzw. niebieskiej karty.(PAP)

autorzy: Anna Jowsa, Szymon Kiepel

dsk/

Zobacz także

  • fot. Komenda Miejska Policji w Słupsku
    fot. Komenda Miejska Policji w Słupsku

    Zbrodnia w Słupsku. Zabił współlokatora i zakopał poćwiartowane ciało w parku. Jest areszt dla 19-latka

  • Mieszko R., podejrzany o zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego. Fot. PAP/Tomasz Gzell
    Mieszko R., podejrzany o zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego. Fot. PAP/Tomasz Gzell

    Morderstwo portierki na UW. Zakończyła się obserwacja psychiatryczna Mieszka R.

  • Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Brutalne zabójstwo dwóch kobiet w Łodzi. "Podejrzany przyznał, że wyeliminował świadka"

  • Fot. PAP/Tomasz Gzell
    Fot. PAP/Tomasz Gzell

    Nowe ustalenia po morderstwie na UW. Wiadomo, co dalej z Mieszkiem R.

Serwisy ogólnodostępne PAP