Śmiertelnie potracił motorowerzystę i uciekł. Zdarzenie transmitował na żywo przez telefon. Policja zatrzymała sprawcę
Policjanci zatrzymali 34-latka za śmiertelnie potrącenie motorowerzysty i ucieczkę z miejsca wypadku, do którego doszło w środę wieczorem w miejscowości Białka (Lubelskie); całe zdarzenie transmitował na żywo przez telefon – poinformowała policja.
Asp. Piotr Woszczak z KPP w Radzyniu Podlaskim przypomniał, że do śmiertelnego potrącenia 42-letniego motorowerzysty doszło w środę około godz. 22.30 na drodze krajowej w miejscowości Białka.
Ustalono wstępnie, że do wypadku doszło w momencie nieprawidłowego wyprzedzania jednośladu przez samochód ciężarowy lup typu bus. Po uderzeniu w motorowerzystę kierujący nie zatrzymał się, tylko odjechał z miejsca nie udzielając pomocy poszkodowanemu.
W czwartek – podał Woszczak – kryminalni zatrzymali 34-latka z powiatu bialskiego i umieścili go w policyjnym areszcie.
"Policjanci zabezpieczyli pojazd marki Mercedes, którym potracił motorowerzystę. Samochód nosił ślady uszkodzeń" – wskazał.
Jak przekazał, zatrzymany 34-latek swoją ucieczkę po zdarzeniu tłumaczył obawą poniesienia konsekwencji za jazdę na cudzej karcie tachografu pojazdu ciężarowego.
"Całe zdarzenie nagrywał na telefonie, którym prowadził transmisję na żywo na jednej z platform społecznościowych" – podał policjant.
Poinformował, że wraz z kierowcą został zatrzymany również jego znajomy. Ustalono, że 31-latek z gminy Międzyrzec Podlaski pomagał naprawiać uszkodzony samochód tak, aby nie było śladów po zderzeniu.
"Obecnie trwają czynności procesowe w tej sprawie. Policjanci analizują zgromadzony materiał dowodowy, który pozwoli ustalić dokładny przebieg zdarzenia" – zakomunikował Woszczak.
Za spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę grozi do 12 lat więzienia.(PAP)
Autor: Piotr Nowak
jc/