Koszykarz Szymon Rduch: bardzo dobrze, że skończyło się po dogrywce, niech to nas buduje [WIDEO]
"Bardzo dobrze, że skończyło się po dogrywce, niech to nas buduje” – powiedział PAP Szymon Rduch po zwycięstwie 20:18 polskich koszykarzy 3x3 w ostatnim meczu grupowym Igrzysk Europejskich z Serbią. Biało-czerwoni dzięki wygranej awansowali do ćwierćfinału.
Polski zespół do starcia z Serbią podchodził z dwoma wygranymi i jedną porażką na koncie. Awans do ćwierćfinału zapewniało im jedynie zwycięstwo w ostatnim spotkaniu grupowym.
Biało-czerwoni nie najlepiej rozpoczęli piątkowy mecz, szybko stracili cztery punkty i chociaż w połowie zdołali doprowadzić do wyrównania, a nawet objąć prowadzenie, to zwycięzcę ostatecznie wyłoniła dopiero dogrywka.
„Presji nie było, oczywiście wiedzieliśmy, że musimy wygrać, ale też czuliśmy się na tyle silni. Od pierwszej akcji mecz nie ułożył się tak, jak chcieliśmy, ponieważ zawodnik, który miał nie trafiać – trafił i zaczęło się od 0:4. Do tego dwa szybkie gwizdki trochę nam 'wywróciły' czucie parkietu” – analizował po spotkaniu Rduch.
"Zmieniliśmy grę, wiedzieliśmy, że jesteśmy lepiej przygotowani fizycznie i mimo tego, że ja nie dołożyłem nic w ataku, to wywalczyliśmy to w obronie, wiedzieliśmy, kto ma trafić w ostatnich akcjach. Bardzo dobrze, że skończyło się po dogrywce, niech to nas buduje. Teraz wiemy, że jesteśmy silni do końca i z tego korzystajmy" – dodał polski zawodnik.
Jak ocenił fazę grupową w wykonaniu swojej drużyny? "Ja zawsze podchodzę do tego krok po kroku, każdy mecz to jest oddzielna historia. Żałuję, że nie zamknęliśmy meczu z Niemcami szybciej, wtedy mielibyśmy wygraną, ale taka jest koszykówka 3x3, nic nie jest zakończone do ostatniego gwiazdka i każdy będzie walczył do ostatniego posiadania. Cieszę się, że w tym najważniejszym spotkaniu to my zwyciężyliśmy. Ciągle się rozwijamy, uczymy się. To nowa drużyna, pierwszy raz gramy w tym składzie i dużo dobrego przed nami. Cieszę się, że kibice mogą nas zobaczyć i przekonać się, jak emocjonujące potrafią to być mecze" – podkreślił koszykarz.
W ćwierćfinale biało-czerwoni zagrają z Izraelem, który również w fazie grupowej odniósł dwa zwycięstwa i poniósł jedną porażkę. Czego można się spodziewać po Polakach w tym starciu?
"Fizyczności i wiary we własne umiejętności, którą teraz mamy, bo 'wyciągnęliśmy' taki mecz, gdzie musieliśmy gonić rywali, gdzie graliśmy punkt za punkt. Nie ze wszystkimi decyzjami sędziego się zgodzę, ale taka jest gra, walczy się tak, jak arbiter gwizdnie, tak jak piłka wpadnie. To, że wynosimy zwycięstwo, pokazuje charakter. Nikt nie będzie pamiętał tego spotkania, teraz zostaje najlepsza ósemka i walka o medale. Pamięta się zwycięzców i my chcemy nimi być. Ja sobie założyłem, że wygramy sześć meczów, już jeden mamy przegrany, więc mam nadzieję, że limit porażek został wyczerpany i będziemy grać do końca" – powiedział Rduch.
Biało-czerwonych wspierali kibice, którzy licznie wypełnili trybuny Cracovia Areny. Wśród nich, poza reprezentantami Polski w innych dyscyplinach, była m.in. brązowa medalistka olimpijska w łyżwiarstwie szybkim Luiza Złotkowska.
"Jest wielu znajomych, rodzina, także doceniamy to. Cieszy to, że mamy pierwszą tak wielką imprezę w Polsce, ale ja od siebie dodam, że liczymy na więcej, bo koszykówka 3x3 się rozwija. To nie jest sam sport, to jest zabawa, jest muzyka na żywo. Widać, jak ludzie emocjonalnie reagują. Nie koniecznie trzeba lubić sport, żeby przyjść na mecz, bo to jest przede wszystkim zabawa" – zaznaczył Rduch.
Zwrócił także uwagę, że wszystkie zespoły rywalizujące w Igrzyskach Europejskich zaprezentowały się bardzo dobrze i stworzyły wspaniałe widowisko.
"To my wynosimy zwycięstwo, ale brawa dla wszystkich uczestników, Serbów, Niemców, Estończyków, każdy pokazał kawał dobrego basketu i chyba to jest najważniejsze" – zakończył koszykarz.(PAP)
Autorka: Monika Sapela
msl/