Premier: mamy informację, że ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego

2023-07-29 09:15 aktualizacja: 2023-07-29, 17:01
Mateusz Morawiecki, Fot. Kancelaria Premiera/Twitter
Mateusz Morawiecki, Fot. Kancelaria Premiera/Twitter
Mamy informację, że ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego. Na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium - mówił Gliwicach premier Mateusz Morawiecki.

Na konferencji prasowej podczas wizyty w Zakładach Mechanicznych "Bumar Łabędy" S.A. w Gliwicach premier powiedział, że od dwóch lat Polska ma do czynienia z permanentnym atakiem na granicę, a tylko w tym roku było to 16 tysięcy prób nielegalnego jej przekroczenia przez imigrantów, których ściągają Władimir Putin i Alaksander Łukaszenka i "chcą przepchać do Polski".

"Teraz sytuacja staje się jeszcze groźniejsza. Mamy informację, że ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego niedaleko Grodna na Białorusi" - powiedział Morawiecki.

Według szefa rządu "na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium".

"Będą pewnie przebrani za białoruską straż graniczną i będą pomagali nielegalnym imigrantom przedostać się na terytorium Polski, zdestabilizować Polskę, ale przypuszczalnie będą się też starali przeniknąć do Polski udając nielegalnych imigrantów, a to stwarza dodatkowe ryzyka" - powiedział. 

Premier: staramy się odbudować siłę polskiego przemysłu zbrojeniowego

Szef rządu zaznaczył, że "nasi przeciwnicy polityczni, Platforma Obywatelska, chciała się dogadać zawsze z 'Rosją taką, jaka ona jest'".

"Albo cytat z Tuska, który już po ataku Rosji na Krym, Donbas w 2014 roku powiedział, że dopóki on rządzi, to Polska nie będzie krajem koncepcji antyrosyjskiej" - dodał.

"Przypominam te słowa, ponieważ mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym człowiekiem, bardzo niebezpieczną formacją polityczną, która ręka w rękę z Niemcami zgadzała się na budowę tego sojuszu rusko-niemieckiego, opartego o gaz, współpracę gospodarczą" - mówił Morawiecki, dodając, że "widzimy do czego to doprowadziło".

"Dziś w Niemczech nie brak głosów, że to właśnie tamta współpraca doprowadziła do wojny, doprowadziła do tych gigantycznych zagrożeń dla całej Europy, dla bezpieczeństwa. Przestrzegaliśmy przed tym cały czas, ale nie tylko przestrzegaliśmy. Staramy się także budować siłę polskiej armii, modernizować polską armię i odbudować siłę polskiego przemysłu zbrojeniowego" - podkreślił szef rządu. 

Wkrótce przekazanie hal na potrzeby produkcji w Gliwicach armatohaubic Krab 

Morawiecki zapewnił, że w ślad za słowami o wzmacnianiu krajowego przemysłu zbrojeniowego idą czyny, kapitał i konkretne inwestycje. Wcześniejsze działania Platformy Obywatelskiej w tym zakresie – jak ocenił – to „wyprzedaż, restrukturyzacja, wygaszanie przemysłu”.

„Wystarczy popatrzeć na dane, na fakty. Co robili ci niebezpieczni ludzie w zakładach takich jak Bumar-Łabędy? Produkcja tutaj miała być wygaszona. Co byłoby na tych halach? (…). Pewnie ściągnęliby odpady z Niemiec i składowali sobie tutaj, w Gliwicach, śmieci z Niemiec. Ale nie pozwoliliśmy na to” – mówił premier, deklarując, iż rząd zrobi wszystko, aby przed Bumarem była bardzo dobra przyszłość.

„Pokazaliśmy, że jest to możliwe” – dodał Morawiecki, przypominając umowę na remonty czołgów T-64 i serwisowanie czołgów Leopard – pierwsze z nich trafią do Gliwic najdalej za kilka dni. Remonty będą finansowane przez donatorów z zagranicy, m.in. duńskich, holenderskich i kanadyjskich – przypomniał premier.

Przypomniał także swoją deklarację z kwietnia br., że w gliwickim Bumarze-Łabędy będą produkowane armatohaubice Krab; wkrótce resort aktywów państwowych ma przekazać potrzebne na ten cel hale.

„Kraby, Kraby i jeszcze raz Kraby. To są znakomite armatohaubice, które sprawdzają się dzisiaj na polu walki, na które zamówienie składają nie tylko Ukraińcy; mamy zamówienia z wielu innych kierunków, ale potrzebujemy ich także na nasz własny użytek. Dlatego tutaj, w Bumarze, ta produkcja będzie z całą pewnością bardzo wzmocniona” – zapewnił.

„Dbamy o interes Polski, polskich pracowników, polskich zakładów pracy. Nie pozwalamy zamieniać ich na składowiska odpadów” – zadeklarował premier, oceniając, iż kompetencje polskich pracowników: inżynierów i projektantów, pracowników liniowych na coraz bardziej nowoczesnych liniach technologicznych są bezcenną wartością.

„My tę wartość uratowaliśmy przez zniszczeniem – dosłownie, zniszczeniem, jak Stalowej Woli, tak i tutaj miały one ulec zniszczeniu. Dzisiaj one się odbudowują i dzięki pieniądzom zabranym przestępcom podatkowym, którzy hulali sobie jak wiatr po dzikich polach w czasach PO; dzięki tym pieniądzom dzisiaj jest cała polityka społeczna, infrastrukturalna, ale także (…) mamy możliwość obudowy potencjału takich zakładów jak tutaj w Gliwicach” – powiedział Mateusz Morawiecki.

„To nie tylko słowa, to czyny – czyny, które zmierzają ku temu, aby polski przemysł zbrojeniowy był jednym z najnowocześniejszych w Europie. To jeszcze jest droga przed nami, ale właśnie w ślad za pieniędzmi, za tymi kompetencjami, które udało się uratować, będziemy taki przemysł budowali” – zapewnił w sobotę w Gliwicach szef rządu.(PAP)

Autorzy: Grzegorz Bruszewski, Marek Błoński, Anna Kruszyńska

kw/