Minęła 70. rocznica urodzin Andrzeja Zauchy
"Byłaś serca biciem", "C'est La Vie - Paryż z pocztówki", "Masz przewrócone w głowie", "Wymyśliłem ciebie", "Baw się lalkami" - to tylko niektóre jego przeboje. Andrzej Zaucha dał się poznać jako wokalista grupy Dżamble, a później jako solista.
W styczniu minęła 70. rocznica jego urodzin.
"Od miesiąca na wolności jest już Yves G.L., obywatel Francji, reżyser, skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo z zazdrości w 1991 roku. (...) Sąd uwolnił go z więzienia na 10 miesięcy przed końcem kary" - I cóż jest tak ciekawego w tej krótkiej depeszy Polskiej Agencji Prasowej ze stycznia 2006 roku? Czytajmy jednak dalej: "45 letni Yves G.L. zabił swoją żonę 26 letnią Zuzannę L., aktorkę Teatru STU i 42-letniego piosenkarza Andrzeja Zauchę. Na parkingu w centrum Krakowa żona zabójcy próbowała rozdzielić obu mężczyzn i zasłaniając swoim ciałem Zauchę została przypadkowo postrzelona. Piosenkarz osierocił córkę".
Nie tylko córkę Zaucha osierocił - także swoich fanów, którzy kibicowali mu już od czasów Anawa, czy Dżambli, jazz-rockowego zespołu, którego piosenki, w różnych wykonaniach, można usłyszeć do dziś.
Sławę Zaucha zdobył w latach 80., śpiewając m.in. takie utwory, jak: "Bezsenność we dwoje", "Myśmy byli sobie pisani", "C'est La Vie - Paryż z pocztówki", "W złotych kroplach deszczu", "Jak na lotni", "Baw się lalkami" czy zwłaszcza "Byłaś serca biciem".
Wspólnie z Ryszardem Rynkowskim nagrał niezapomniane „Baby, ach te baby” z repertuaru Eugeniusza Bodo.
Współpracował z wieloma muzykami jazzowymi, m.in. z Jarosławem Śmietaną, Michałem Urbaniakiem i Janem Wróblewskim, a także z zespołami jazzu tradycyjnego Beale Street Band i Playing Family jako wokalista oraz Old Metropolitan Band jako perkusista. Związany był także z zespołami rockowymi – Grupa Doctora Q, Kwadratem i Kasa Chorych. (PAP Life)
zig/ jbr/