O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Liga NBA - Warriors coraz bliżej rekordu, wygrali czternasty mecz

Koszykarze Golden State Warriors pozostają jedyną drużyną bez porażki w obecnym sezonie ligi NBA. W piątek odnieśli czternaste zwycięstwo, pokonując u siebie Chicago Bulls 106:94. Tak dobry początek rozgrywek miały wcześniej tylko cztery drużyny.

epa05018624 Golden State Warriors forward Harrison Barnes (C) and his teammates from the bench react after Barnes shot a three pointer against the Detroit Pistons during the first half of their NBA game at Oracle Arena in Oakland, California, USA, 09 November 2015.  EPA/JOHN G. MABANGLO CORBIS OUT 
Dostawca: PAP/EPA. Archiwum PAP/EPA © 2015 / JOHN G. MABANGLO
Archiwum PAP/EPA © 2015 / JOHN G. MABANGLO / epa05018624 Golden State Warriors forward Harrison Barnes (C) and his teammates from the bench react after Barnes shot a three pointer against the Detroit Pistons during the first half of their NBA game at Oracle Arena in Oakland, California, USA, 09 November 2015. EPA/JOHN G. MABANGLO CORBIS OUT Dostawca: PAP/EPA. Archiwum PAP/EPA © 2015 / JOHN G. MABANGLO

Bulls to ostatnia drużyna, która w sezonie zasadniczym zdołała pokonać "Wojowników" na ich terenie. Miało to miejsce 27 stycznia, a "Byki" wygrały po dogrywce 113:111.

Ostatnia konfrontacja również długo była bardzo wyrównana. Prowadzenie zmieniało się 18-krotnie, a 16 razy na tablicy widniał wynik remisowy. Tradycją staje się, że Warriors mają piorunujące końcówki. Zaczynają w nich grać na poziomie nieosiągalnym dla innych drużyn.

W czwartek w starciu z Los Angeles Clippers na pięć minut przed ostatnią syreną przegrywali 102:112, ale w ostatnich 300 sekundach zdobyli aż 22 punkty, a rywale zaledwie pięć. Tym razem, gdy do końca pozostawało 5.43 min był remis 89:89. Od tego momentu Warriors powiększyli swój dorobek o 17 punktów, a Bulls o pięć.

Warriors są coraz bliżej najlepszego startu w historii ligi. Zespoły Washington Capitols w sezonie 1948/49 i Houston Rockets w 1993/94 wygrały pierwsze 15 spotkań. Na 14 zwycięstwach zatrzymały się drużyny Boston Celtics (1957/58) i Dallas Mavericks (2002/03).

Zdaniem statystyków portalu ESPN "Wojownicy" mają aż 76 procent szans na wygranie dwóch kolejnych spotkań i ustanowienie rekordu. Wszystko dlatego, że zmierzą się w nich z teoretycznie słabszymi ekipami - w niedzielę na wyjeździe z Denver Nuggets (bilans 6-7), a we wtorek u siebie z Los Angeles Lakers (2-10).

"Przyznaję, że stało się to naszym celem. Długo do tej serii nie przywiązywaliśmy wagi. Przejście do historii z takim osiągnięciem byłoby jednak wielkim wyczynem, a nie wiadomo, czy taka szansa jeszcze się powtórzy" - powiedział rozgrywający Warriors Stephen Curry.

Najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) poprzedniego sezonu zdobył w piątek 27 pkt. Wśród pokonanych wyróżnił się Jimmy Butler - 28 pkt, dziewięć zbiórek i siedem asyst.

Bulls (8-4) w tabeli Konferencji Wschodniej zajmują drugie miejsce.

Brak wygranej Philadelphia 76ers

W stronę niechlubnych rekordów zmierzają natomiast koszykarze Philadelphia 76ers, którzy w tym sezonie jeszcze nie wygrali. 13. porażki doznali z rąk Charlotte Hornets, ulegając na wyjeździe 88:113. "Szerszenie" do zwycięstwa poprowadził Al Jefferson - 26 pkt, 10 zbiórek i pięć bloków.

Najgorszy start w historii w 2009 roku zanotowała ekipa New Jersey Nets, która sezon rozpoczęła od 18 porażek. Licząc z poprzednim sezonem filadelfijczycy przegrali już 23 kolejne mecze. Rekordowe 26 meczów z rzędu zdarzyło się wcześniej przegrać dwóm drużynom - Cleveland Cavaliers w sezonie 2010/11 i... 76ers (2013/14).

"To bardzo młodzi koszykarze i uwielbiam być ich trenerem. Wierzę, że dobre dni w końcu nadejdą" - powiedział szkoleniowiec 76ers Brett Brown.

Porażki innych zespołów

Minionej nocy niespodziewanych porażek doznały ekipy San Antonio Spurs, Oklahoma City Thunder i Los Angeles Clippers.

"Ostrogi" uległy na wyjeździe New Orleans Pelicans 90:104. Rezerwowy Ryan Anderson zdobył dla gospodarzy 30 pkt, a Anthony Davis dołożył 20 pkt i 18 zbiórek. W ekipie Spurs najlepszy był Kawhi Leonard - 22 pkt.

"Graliśmy po prostu okropnie, szczególnie w obronie" - ocenił krótko trener San Antonio Gregg Popovich.

Thunder muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Kevina Duranta. Tradycyjnie starał się go zastąpić Russell Westbrook. Zdobył co prawda 34 pkt i miał po siedem zbiórek i asyst oraz cztery przechwyty, ale trafił tylko 11 z 29 rzutów z gry. Skuteczność nie była mocną stroną także jego kolegów i Thunder ulegli we własnej hali New York Knicks 90:93. Dla zwycięzców 25 pkt zdobył Carmelo Anthony.

Clippers natomiast nie sprostali na wyjeździe Portland Trail Blazers, przegrali 91:102. Przyjezdni z "Miasta Aniołów" przede wszystkim nie potrafili powstrzymać Damiana Lillarda. 25-letni rozgrywający zdobył 27 pkt i miał siedem asyst, a jego drużyna przerwała serię siedmiu porażek z rzędu. (PAP)

wkp/ co/

Serwisy ogólnodostępne PAP