Przed COP21 na świecie marsze przeciwko globalnemu ociepleniu klimatu
Przed konferencją klimatyczną w Paryżu COP21, której oficjalna inauguracja nastąpi w poniedziałek z udziałem blisko 150 szefów państw i rządów, kilkaset tysięcy ludzi przeszło ulicami różnych miast świata, żądając stanowczych działań w trosce o klimat.
W 2 300 demonstracjach, które odbyły się do tej pory, udział wzięło ponad 570 tys. osób - wynika z szacunków ekologicznej organizacji pozarządowej Avaaz. Organizacja liczy, że do końca weekendu liczba ta przekroczy 600 tys., wraz z manifestacjami zaplanowanymi w obu Amerykach.
W niedzielę 45 tys. osób przemaszerowało przez Sydney, 5 tys. było w Adelajdzie, tysiąc w ulewnym deszczu - w Seulu; proekologiczna manifestacja odbyła się także w Delhi.
"Światowa solidarność", "Nie ma planety B" - głosiły transparenty w Sydney.
W Paryżu - gdzie zgromadzenia publiczne są zakazane ze względu na stan wyjątkowy wprowadzony po zamachach z 13 listopada - manifestanci utworzyli nielegalnie ludzki łańcuch w obronie planety. Jak informuje agencja Reutera, ok. 200 demonstrantów, z których część była zamaskowana, starło się z policją na ulicy prowadzącej na plac Republiki.
Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, by uniemożliwić części demonstrantów dotarcie na plac oraz rozproszyć pozostałych. Zatrzymano około setki osób.
Francuski prezydent skrytykował działania "elementów wichrzycielskich", które jego zdaniem doprowadziły do niepokojów w Paryżu. "Oni nie mają nic wspólnego z obrońcami środowiska" - zaznaczył prezydent, ubolewając, że doszło "do pożałowania godnych, powiedziałbym nawet skandalicznych incydentów".
Tysiące osób wzięły udział w manifestacji w Londynie; wśród nich była aktorka Emma Thompson, projektantka mody Vivienne Westwood oraz lider laburzystów Jeremy Corbyn. Podobnie jak w innych miastach, także w brytyjskiej stolicy manifestanci apelowali o ambitne i prawnie wiążące porozumienie na paryskiej konferencji.
Manifestacje w obronie klimatu zapowiedziano także w Rio de Janeiro, Nowym Jorku, Ottawie, Vancouver i mieście Meksyk.
Oficjalna inauguracja konferencji klimatycznej COP21 na szczeblu szefów państw i rządów nastąpi w poniedziałek, ale już w niedzielę w Paryżu rozpoczęły się pierwsze rozmowy negocjatorów. Konferencja potrwa do 11 grudnia.
Jeśli światowe negocjacje zakończą się sukcesem, w stolicy Francji zostanie zawarte w grudniu najbardziej ambitne porozumienie klimatyczne, które miałoby zacząć obowiązywać po 2020 roku i zastąpić protokół z Kioto. Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie do tego, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki.
Francuska minister ekologii wyraziła w niedzielę przekonanie, że na konferencji - która jest największym w historii wydarzeniem poświęconym klimatowi - dojdzie do porozumienia, choć może ono nie być na wystarczająco ambitnym poziomie. "Zgromadzenie w jednym miejscu i wokół jednej sprawy 150 szefów państw jest wydarzeniem historycznym" - powiedziała.(PAP)
kot/ kar/