Schetyna: do wyborów idziemy jako Koalicja Obywatelska - z konserwatystami i lewicą
Do wyborów idziemy jako Koalicja Obywatelska; znajdzie się w niej miejsce dla konserwatystów i lewicy - zadeklarował szef PO Grzegorz Schetyna podczas Forum Programowego KO. Za błąd lider PO uznał podniesienie w 2012 r. wieku emerytalnego; po raz kolejny obiecał też utrzymanie programu 500 plus.
Schetyna oświadczył, że nigdy nie zgodzi się na wprowadzenie do KO "polityki transakcyjnej". "Jeśli dla kogoś różnica między Koalicją Obywatelską, a partią rządzącą dzisiaj polega tylko na tym, ile od kogo można dostać więcej stołków, to nie mamy o czym rozmawiać" - podkreślił szef PO. W kuluarach Forum można było usłyszeć, że słowa te zostały skierowane do PSL i oznaczają zapowiedź startu w jesiennych wyborach parlamentarnych bez ludowców.
W Pałacu Kultury i Nauki rozpoczęło się w piątek rano dwudniowe Forum Programowe Koalicji Obywatelskiej pod hasłem "Uzdrowić Polskę". O godz. 9 przeprowadzono kilka paneli dyskusyjnych, dotyczących m.in. edukacji, gospodarki, seniorów i praw kobiet. Godzinę później w ramach "wydarzenia specjalnego" lider PO wystąpił z przesłaniem programowym, gdzie z jednej strony krytykował rządy Prawa i Sprawiedliwości, a drugiej - złożył kilka deklaracji, dotyczących m.in. polityki społecznej.
Na początku wystąpienia Schetyna odniósł się do toczących się od kilku tygodni negocjacji koalicyjnych. "Jesteśmy już po rozmowach z partiami, ruchami społecznymi, niezależnymi autorytetami. Słyszymy, jak ludzie podczas naszego objazdu Polski mówią jednym głosem, że chcą zjednoczonej opozycji. I mają absolutną rację" - powiedział.
Przypomniał, że PO w majowych wyborach do PE startowała pod szyldem Koalicji Europejskiej (wraz z Nowoczesną, PSL, SLD i Zielonymi). Według szefa PO "nie można dzisiaj powiedzieć ponad pięciu milionom ludzi, którzy oddali głos na Koalicję Europejską: rozejdźcie się, trzeba się podzielić". "To jest absurd. Oczywiste jest przecież, że lepiej budować od 38,5 procent niż od zera. To truizm. Dlatego do wyborów idziemy jako Koalicja Obywatelska, prawdziwie obywatelska" - ogłosił szef Platformy.
Zastrzegł, że nie będzie to koalicja tylko partii, "ani zlepek politycznych interesów". "Czas partyjnych gier już minął, przyszedł zupełnie inny czas. A na szali jest wszystko. Prawo musi pokonać bezprawie, prawda - kłamstwo, miłość - nienawiść i agresję, a rozsądek - szaleństwo" - oświadczył lider PO.
Zadeklarował, że w Koalicji Obywatelskiej znajdzie się miejsce i dla lewicy i dla konserwatystów, dla wierzących i niewierzących, dla ludzi z miast i wsi. "Przepustką do KO jest tylko przyzwoitość i zdrowy rozsądek" - zapowiedział Schetyna.
Jak dodał, nigdy nie zgodzi się na wprowadzenie do Koalicji Obywatelskiej "polityki transakcyjnej". "Jeśli dla kogoś różnica między Koalicją Obywatelską, a partią rządzącą dzisiaj polega tylko na tym ile od kogo można dostać więcej stołków, to nie mamy o czym rozmawiać. Jeżeli ktoś rozumuje jedynie na zasadzie, kto da więcej, to do nas nie pasuje" - oświadczył lider PO.
Przypomniał w tym kontekście radnego sejmiku śląskiego Wojciecha Kałużę, który w wyborach samorządowych kandydował z listy KO jako przedstawiciel Nowoczesnej, po czym dogadał się z PiS i pomógł Prawu i Sprawiedliwości zbudować rządzącą większość w sejmiku. "Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć tu i teraz: lekcję, która wynika z historii radnego Kałuży mamy już naprawdę odrobioną. Mówię to do wszystkich, którzy po stronie opozycji chcą iść śladami Jacka Saryusza-Wolskiego czy Jarosława Gowina. Droga wolna. Mówię bardzo szczerze i wprost i tego samego oczekuję od was" - powiedział Schetyna.
"Czas partyjnych gier się skończył, przed nami wielki bój o wolną Polskę. Każdy z nas musi zastanowić się, co może z siebie dać, a nie co wziąć. Dziękuję tym wszystkim, którzy to rozumieją" - dodał szef Platformy.
W wystąpieniu Schetyny padło kilka ważnych deklaracji dotyczących m.in. gospodarki i polityki społecznej. Błędem Schetyna nazwał podwyższenie do 67. roku życia wieku emerytalnego dla Polek i Polaków. "To był błąd. Można to było przeprowadzić na zasadzie dobrowolności i zachęt, a nie przymusu" - podkreślił szef PO.
Powtórzył też wielokrotnie składaną deklarację, że "nic co dane, nie będzie odebrane". "Chcę wyraźnie powiedzieć, że programy socjalne, w tym 500 plus, są potrzebne" - dodał.
Szef PO krytykował rząd PiS za brak podwyżek dla nauczycieli, pielęgniarek, policjantów i - jak mówił - "całej sfery budżetowej". Wytykał też wysokie podatki i drożyznę, która - w jego ocenie - "zjada" polskim rodzinom "blisko połowę 500 Plus". "To już zrobiło się 300 plus, a ile zostanie do końca roku?" - zastanawiał się Schetyna.
Mówił też o niewybudowanych żłobkach i przedszkolach, "stojących" budowach dróg i "zatrzymanych inwestycjach". "To są pieniądze, które nie trafiły do służby zdrowia, a więc pacjenci umierający na SOR-ach i w kolejkach do specjalistów. To brak pielęgniarek, salowych, to wyjeżdżający za granicę lekarze" - wskazał Schetyna.
Wspomniał ponadto o problemie smogu, który - w jego odczuciu - "przekracza już wszelkie dopuszczalne granice". "Polacy chorują, zdrowy rozwój dzieci jest zagrożony, a co robi ta władza? Pozwala sprowadzać bez opamiętania rosyjski węgiel. To jest chore" - ocenił polityk.
Według niego obecna władza zrobiła z naszego kraju "wielkiego importera śmieci". "Polska sprowadza tysiące ton śmieci, jakby nam brakowało własnych. W Polsce robi się czarno od dymu z płonących niemieckich śmieci i rosyjskiego węgla" - mówił Schetyna. "Prezes PiS Jarosław Kaczyński straszył kiedyś niemiecko-rosyjskim kondominium. No to mamy dziś kondominium trucicieli" - ironizował polityk.
Schetyna przypomniał też problemy absolwentów gimnazjów i szkół podstawowych, wynikających z faktu, że po reformie edukacji przy rekrutacji do szkół średnich spotkały się w tym roku dwa roczniki uczniów. "Czy to nie jest chore, że tysiące zdolnych uczniów, w tym nawet ci ze świadectwami z czerwonym paskiem, nie dostało się w tym roku do liceum? Przedstawicielka tej władzy odpowiedzialnej za bałagan śmiała im powiedzieć, że marzenia nie zawsze się spełniają, a wiceminister nauki, że uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły mogą jej poszukać za granicą" - mówił Schetyna. "Nie po to wam Polacy płacą, żebyście niszczyli marzenia ich dzieci. To skrajna buta i bezczelność" - podkreślił.
Nawiązując do kwestii braku leków w hurtowniach, Schetyna stwierdził m.in., że "teraz nie ma już nawet leków, za które się płaci". "A lista się wydłuża i to jest chore. To jest trzeci świat, ludzie zaczynają się bać. Tak się nie dzieje w normalnym, europejskim państwie" - mówił szef PO.
Schetyna wezwał do walki o Polskę. "Musimy walczyć o nasze państwo i przede wszystkim sami musimy być inni, czynić dobro, mówić prawdę i być przyzwoitym, wtedy przekonamy Polaków, wtedy wygramy" - przekonywał.
Zapowiedział, że w sobotę zaprezentowane zostaną główne kierunki programu Koalicji Obywatelskiej. "W centrum programu będą ludzie ciężko pracujący, by dzieci miały dobre wykształcenie i żeby dbały dzień i noc o starszych rodziców, o których niestety nie dba dziś państwo" - podkreślił lider Platformy.(PAP)
autorzy: Marta Rawicz, Grzegorz Bruszewski
mkr/ gb/ par/