Dulkiewicz o decyzji prezydenta ws. Westerplatte: to podważa zaufanie do państwa
Bardzo żałuję, że kwestia przyszłości świętego miejsca dla Polaków jest rozwiązywana z użyciem siły, to podważa zaufanie do aparatu państwowego – powiedziała w piątek prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz komentując podpisanie przez prezydenta specustawy ws. Westerplatte.
W piątek Kancelaria Prezydenta RP podała, że prezydent Andrzej Duda 1 sierpnia podpisał ustawę ws. budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Dulkiewicz odniosła się do tego faktu na konferencji prasowej zorganizowanej w piątek w gdańskim magistracie. Komentując decyzję Dudy powiedziała, że "trudno ukryć rozczarowanie i oburzenie". „Powiem to, co dla mnie jest chyba najtrudniejsze: bardzo żałuję, że kwestia przyszłości świętego miejsca dla Polaków, dla wszystkich Polek i Polaków, jakim jest Westerplatte, jest rozwiązywana z użyciem siły, a nie w dialogu, nie w rozmowie, nie przy stole. To podważa zaufanie do aparatu państwowego, choć pewnie należy powiedzieć: +do aparatu Prawa i Sprawiedliwości+. Podważa to zaufanie nas wszystkich – obywateli, zaufanie samorządu, do tego, że z użyciem siły dzisiaj można zrobić wszystko” – powiedziała.
Dodała też, że nie wiadomo, co powstanie na Westerplatte; za prawdopodobne uznała, że zostanie ogłoszony międzynarodowy konkurs dotyczący kształtu przyszłego muzeum. "To dobrze, tylko dlaczego specustawa wpierw ma zabrać ziemię dzisiaj będącą w gestii miasta Gdańska? Nie wiemy, co chcemy zbudować, nie wiemy, jak chcemy zbudować - zdaje się mówić Prawo i Sprawiedliwości, rząd i prezydent" - mówiła prezydent Gdańska.
Przypomniała też o swoim liście do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o zawetowanie ustawy lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Jak zaznaczyła, w liście tym przedstawiła „liczne argumenty, prosząc pana prezydenta o rozważenie konstytucyjności tych przepisów”. Dodała, że na to pismo nie otrzymała do tej pory odpowiedzi.
„Będę rozmawiała z prawnikami i wszystkie możliwe środki prawne, które są w Rzeczpospolitej Polskiej i poza nią dostępne, postaram się wykorzystać do tego, żeby zatrzymać złe prawo. Złe prawo, ale złe w swojej intencji przede wszystkim, bo rzeczy, które powinny łączyć - wspólna pamięć, wspólne myślenie o przyszłości - powinny powstawać w dialogu, a nie tak - jak powiedziałam - z użyciem siły, bo z tym mamy do czynienia stosując specustawę” – powiedziała Dulkiewicz.
Dopytywana o to, jakie konkretnie środki prawne mogą wchodzić w grę, Dulkiewicz powiedziała, że odbyła już kilka spotkań z prawnikami, ale na konkrety jest jeszcze za wcześnie. „Dzisiaj tak naprawdę mamy nowy stan prawny – zakończył się proces legislacyjny (…), siądziemy do rozważań” – dodała.
„Dzisiaj mogę powiedzieć: zapraszam wszystkich, mieszkańców Gdańska, wszystkie Polki i Polaków, Europejczyków 1 września o 4:45, bo to jest miejsce dla każdego, dla każdego w tę szczególną – 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej; (...) zastanówmy się nad przyszłością Polski i Europy i nad tym, na jakich wartościach chcemy naszą przyszłość budować” – powiedziała Dulkiewicz.
Dulkiewicz przypomniała też o obchodzonej 1 sierpnia 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Podkreśliła, że tego dnia w Gdańsku pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego odbyły się oficjalne miejskie uroczystości z udziałem kilkuset gdańszczan, wojska, w tym Kompanii Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej, harcerzy, ale też kombatantów. „Chciałam zwrócić państwa uwagę, że na tych uroczystościach nie widziałam ani jednego przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości, czy to z Rady Miasta, czy posłów, nie widziałam także przedstawiciela wojewody” – podkreśliła.
Przygotowana w maju br., przez grupę posłów PiS specustawa zakłada budowę na terenie Westerplatte placówki muzealnej, która ma być oddziałem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Autorzy specustawy, wnosząc ją, argumentowali, że obecnie – na należącym do Gdańska terenie półwyspu, sposób upamiętnienia bohaterskich polskich żołnierzy, jest nieadekwatny do wagi wydarzeń, jakie rozegrały się na Westerplatte we wrześniu 1939 r.
Posłowie PiS podnosili m.in., że chcą, by Westerplatte - lepiej niż dotychczas - ukazywało heroizm polskich żołnierzy, którzy w 1939 r. stawili opór w tym miejscu po agresji III Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Celowi temu miałoby służyć plenerowe Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.
Placówka miałyby działać na terenach dziś będącym w gestii m.in. wojska i Straży Granicznej, ale też tych należących do miasta Gdańsk. Do miasta należą m.in. działki, na których zlokalizowana jest Wartownia nr 1, relikty budowli obronnych stanowiących niegdyś elementy wojskowej składnicy, a także wzgórze z Pomnikiem Obrońców Wybrzeża. Na potrzeby budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939, co najmniej część tych miejskich terenów przeszłaby na własność państwa bądź nowej placówki.
Własne plany co do Westerplatte miało także miasto Gdańsk. W jego imieniu Muzeum Gdańska planowało stworzyć na półwyspie swoją placówkę muzealną. Władze Gdańska oraz część środowiska muzealników, historyków i naukowców, krytykowały specustawę od momentu złożenia jej projektu. Gdy ustawa trafiła na biurko prezydenta RP, Dulkiewicz zwróciła się do niego, aby ją zawetował lub skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Z podobnym apelem wystąpiło też w liście wysłanym do prezydenta ponad 130 naukowców i dziennikarzy. (PAP)
autor: Anna Kisicka, Norbert Nowotnik
aks/ nno/ agz/