Kielce: zakończył się 54. Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej
Blisko 360 uczestników 54. Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej dotarło w poniedziałek do Kielc. Piechurzy, którzy w ostatni wtorek wyruszyli z Krakowa, uczcili w ten sposób 105. rocznicę przemarszu strzelców Józefa Piłsudskiego.
Uczestnicy przedsięwzięcia pokonali w ciągu tygodnia 120-kilometrową trasę z krakowskich Oleandrów – miejsca historycznej zbiórki strzelców – do Kielc, które podkomendni Piłsudskiego w 1914 r. uczynili pierwszą stolicą odradzającej się państwowości polskiej.
W marszu uczestniczyli m. in. członkowie organizacji strzeleckich, harcerze, żołnierze oddziałów Wojska Polskiego, członkowie Związku Piłsudczyków. W ostatnim dniu marszu pokonali oni odcinek z Chęcin do Kielc. W miejscowości Szewce złożyli kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym bitwę, jaką 18 września 1944 r. stoczyły tu oddziały Armii Krajowej z Niemcami. W Kielcach kwiaty złożono także na cmentarzu wojskowym na grobach legionistów i uczestników wojny polsko-bolszewickiej oraz przed Pomnikiem Czwórki Legionowej.
Główna część uroczystości wieńczącej wydarzenie, odbyła się na Placu Wolności przy pomniku Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Minister w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski odczytał list, jaki do uczestników i organizatorów Marszu skierował prezydent RP Andrzej Duda. Prezydent RP objął tegoroczny Marsz Patronatem Narodowym. "Jestem przekonany, że jak z tamtego niewielkiego oddziału zalążka Legionów Polskich zrodziła się niepodległą Polska, tak osoby biorące udział w Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej, przekażą dalej ideały, które bliskie były żołnierzom marszałka Józefa Piłsudskiego" – podkreślił prezydent Duda.
Jak wskazał, szczególne miejsce wśród tych ideałów zajmuje "odwaga". "Nie tylko odwaga jaką może wykazać się żołnierz na polu bitwy, ale przede wszystkim odwaga myślenia o Polsce w perspektywie jej przyszłości, odwaga wcielenia w czyn tego, co z pozoru może się wydawać trudne, a czasami wręcz niemożliwe" – dodał prezydent.
Zaznaczył, że tego typu odwagę dzięki której mamy dziś niepodległą i demokratyczną Polskę, poza żołnierzami kadrówki i legionistami Piłsudskiego, mieli także powstańcy warszawscy i ludzie "Solidarności".
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, honorowy komendant Marszu Jan Józef Kasprzyk nawiązując do słów prezydenta ocenił, że najważniejszą myślą jak towarzyszy od lat Marszom Szlakiem I Kompania Kadrowej, jest połączenie "przeszłości, z teraźniejszością i przyszłością".
"Jeżeli możemy mówić, o legionistach, o naszych przodkach +koledzy+, to znaczy, że mamy być wierni tym samym ideałom, jakim byli wierni oni. Teraz, współcześnie. I w duchu tych ideałów wychować następne pokolenia (…) Strzeżecie idei niepodległościowej, w której mieści się przede wszystkim etos bezinteresownej służby najjaśniejszej Rzeczpospolitej. I za to każdy z nas jest wam bardzo wdzięczny. Dziękujmy za to, że co roku wznosicie ten żywy pomnik, poświęcony żołnierzom roku 1914" - zwrócił się Kasprzyk do uczestników marszu.
Podczas uroczystości wręczono medale Stulecia Odzyskanej Niepodległości, nadane przez prezydenta z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę oraz medale "Pro Patria" i "Pro Bono Poloniae" nadane przez szefa UdSKiOR.
Odznakami i nagrodami marszu uhonorowano również jego uczestników – m. in. trzy osoby, które brały w nim udział 25 razy.
Obecne na uroczystości delegacje złożyły wieńce pod pomnikiem marszałka. Po defiladzie uczestnicy marszu przeszli pod dawny Pałac Biskupów Krakowskich, gdzie w 1914 r. stacjonował Józef Piłsudski ze swoim sztabem. Po apelu poległych marsz rozwiązano.
Kompania zwana "Kadrówką", która liczyła ponad 160 żołnierzy z podległych Józefowi Piłsudskiemu oddziałów Związku Strzeleckiego i Drużyn Strzeleckich, wyruszyła z Krakowa na ziemie zaboru rosyjskiego w nocy z 5 na 6 sierpnia 1914 r. O godz. 9.45 żołnierze "Kadrówki" obalili słupy graniczne państw zaborczych w Michałowicach i po wyzwoleniu z rąk rosyjskich Słomnik, Miechowa, Jędrzejowa i Chęcin, dotarli 12 sierpnia do Kielc.
Choć wymarsz kompanii kadrowej był w sensie militarnym małym epizodem, to zdaniem historyków miał znaczenie polityczne, bo zwracał od początku I wojny światowej uwagę na "sprawę polską".
Jak wynika ze wspomnień części żołnierzy, kielczanie początkowo pozytywnie przyjęli strzelców. Polskie oddziały szybko wycofały się jednak z Kielc, po kontruderzeniu Rosjan. Ci nałożyli na mieszczan wysoką kontrybucję, grozili zbombardowaniem miasta, dlatego kiedy strzelcy w drugiej połowie sierpnia ponownie zajęli Kielce, nie byli entuzjastycznie witani.
Kwaterą główną Piłsudskiego i jego sztabu stał się wówczas dawny Pałac Biskupów Krakowskich. Znajdowały się w nim: Komisariat Wojsk Polskich, biura werbunkowe (zgłosiło się prawie tysiąc ochotników), drukarnia i redakcja "Dziennika Urzędowego Komisariatu WP", poczta polowa, biuro przepustek oraz biuro intendentury. Strzelcy Piłsudskiego stacjonowali w Kielcach do 10 września 1914 r. Kielczanie starali się wspomagać żołnierzy: organizowano zbiórki pieniędzy, a kobiety zrzeszone w Lidze Kobiet zorganizowały m.in. pralnię i szwalnię na potrzeby wojskowych.
"Kadrówka" dała początek Legionom Polskim, które swoim wysiłkiem zbrojnym w latach I wojny światowej przyczyniły się do odzyskania niepodległości w 1918 r.
Pierwszy marsz drużyn strzeleckich z Krakowa do Kielc zorganizowano w 1924 r. Przed wojną odbyło się ich 15. Tradycję wskrzeszono w 1981 r., zachowując ciągłość numeracji. W latach 80. marsz miał charakter manifestacji patriotycznej, potem powrócił do przedwojennej formuły zawodów sportowo-obronnych. (PAP)
Autor: Katarzyna Bańcer
ban/ pat/