Kaczyński: państwo dobrobytu to brak wielkich różnic społecznych
Nie ma państwa dobrobytu, jeśli w społeczeństwie występują wielkie różnice społeczne; potrzebny jest więc mechanizm, który będzie je kontrolował - mówił niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że nadrabiamy straty w rozwoju wobec Zachodu i jesteśmy bliżej tego celu.
Lider Prawa i Sprawiedliwości wziął w niedzielę udział w konwencji PiS w okręgu wyborczym nr 2 odejmującym ziemię wałbrzyską, kłodzką i świdnicką. Konwencja odbyła się w Teatrze Zdrojowym w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie).
"Jeżeli chodzi o społeczeństwo dobrobytu, to jest to z jednej strony kwestia tego, jak żyją ludzie, jaki jest przeciętny dochód, ale z drugiej strony to jest kwestia tego, jak to jest dzielone. Bo jeżeli są wielkie różnice społeczne, to żadnego państwa dobrobytu nie ma. I z trzeciej strony to jest kwestia mechanizmu społecznego, który to wszystko przeprowadza" - podkreślił lider PiS.
"(Oprócz dochodów - PAP) - trzeba mieć także mechanizm społeczny, by te różnice społeczne, które często narastają w sposób spontaniczny, były kontrolowane" - dodał. Wyjaśniał, że z tego względu PiS musi kontynuować swoją politykę społeczną i tworzenie sprawnego państwa.
„Chcemy przyspieszyć nadrabianie różnicy, jaka dzieli Polskę od państw na zachód od naszych granic" - zapowiedział Kaczyński. Dodał, że teraz jesteśmy znacznie bliżej tego celu, niż gdy Polska wchodziła do UE.
Mówiąc o przestępstwach gospodarczych przed rządami "dobrej zmiany", w tym o przestępstwach podatkowych, Kaczyński zaznaczył, że "to nie zawsze polegało na tym, że się po prostu VAT-u nie płaciło".
"To znacznie częściej polegało na tym, że się odbierało VAT, który w pewnych okolicznościach powinien być zwrócony, tylko tutaj fałszowano dokumenty, wykazywano obrót towarami, którego naprawdę nie było i wyciągano pieniądze z budżetu, po prostu budżet okradano" – zaznaczył.
Jak podkreślił, "opanowanie tego było warunkiem tej polityki społecznej, całej naszej polityki". "I my będziemy w tym kierunku szli dalej. My obniżamy podatki i będziemy jeszcze pewnie w przyszłości obniżać, ale nie pozwolimy się okradać" – zapowiedział.
Odnosząc się do tego, "co dalej po czterech latach" oraz "jaki jest cel", lider PiS zaznaczył, że "ten pierwszy okres zmian się udał".
"Przede wszystkim zbudował coś, co jest niezwykle ważne, co jest można powiedzieć decydujące w uczciwej polityce - zbudował wiarygodność. Myśmy powiedzieli, że coś zrobimy, przedstawiliśmy plany, +piątki+ i zrealizowaliśmy to" – podkreślił.
Kaczyński zwrócił uwagę, że "rzecz nie polega na +piątkach+, +siódemkach+, czy +dziesiątkach". "Rzecz polega na tym, żeby mieć taki wyraźnie określony, nawet nieco w dłuższym okresie, cel. I ten cel został w naszym programie dokładnie opisany, nazwany, mówiąc bardziej precyzyjnie" – stwierdził.
"To jest polska wersja państwa dobrobytu. My chcemy po pierwsze, aby Polska szybko nadrobiła tą różnicę, jaka dzieli ją, i uczciwie mówiąc zawsze w historii dzieliła, tylko była większa lub mniejsza, od państw na zachód od naszych granic. Najpierw chodzi o osiągnięcie przeciętnej Unii Europejskiej. Dzisiaj mamy 71 proc. tej przeciętnej. To dużo więcej, niż mieliśmy, gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej. Ale my chcemy przyspieszyć" – oświadczył.
"Polityka prorodzinna, polityka prospołeczna (...) kosztuje osiemdziesiąt kilka miliardów złotych rocznie, ale jest potrzebna, po to, by rodzinę podtrzymać, by ograniczyć sferę biedy i nędzy" - wskazał prezes PiS. Dodał, że programy społeczne, które uruchomił PiS "przynajmniej po części naprawiają, że krzywdy, które były częścią rzeczywistości (...) systemu postkomunizmu".
Zaznaczył, że dwie kadencje władzy PO również były "częścią system postkomunistycznego", że w "gruncie rzeczy powiewała nad nimi czerwona flaga (...) i to było wielkie fałszerstwo". Według prezesa, zmieniono wówczas tylko pewne symbole, ale istota rzeczy pozostała ta sama. I my dzisiaj to zmieniamy.
"Nasza polityka nie tylko przynosi efekty, ale ona jest prowadzona ostrożnie i racjonalnie. Prowadzimy politykę, która łączy bardzo duży wysiłek w sferze społecznej z opanowaniem finansów publicznych" – dodał.
"Stawką jest polityką rozwoju. Polityka rozwoju ekonomicznego, która dzisiaj jest bardzo często chwalona już nie tylko w Polsce, ale także na świecie - pytają, jak Polacy to robią, że gdzie indziej stagnacja, a w Polsce ciągle rozwój - ale, która była bardzo ostro atakowana i która w gruncie rzeczy jest w sposób podstępny atakowana także w dzisiejszej Polsce" - mówił Kaczyński.
Według niego "mamy do czynienia z intensywną i często niestety skuteczną propagandą, która mówi tak: teraz jest rzeczywiście lepiej, może za rok też będzie lepiej, ale za pięć lat będzie katastrofa".
Jak mówił, "ludziom się wmawia, że polskie zadłużenie się zwiększa, a ono się zmniejsza".
"Zadłużenie liczy się w stosunku do PKB (...). Otóż ten procent spada. On dochodził do 55 proc. była groźba - i dlatego po części zlikwidowano OFE - że przekroczy 60 proc., czyli granice konstytucyjną. Działaj już jest poniżej 50 proc. i będzie spadał nadal, bo przecież ten zbliżający się rok ma być już rokiem zrównoważonego budżetu" - mówił Kaczyński.
"My prowadzimy politykę, która łączy bardzo duży wysiłek w sferze społecznej z opanowanie finansów publicznych. Przestaliśmy być okradani" - oświadczył lider Prawa i Sprawiedliwości.
Kaczyński przekonywał, że tożsamość Polaków jest związana z nauczaniem Kościoła. "I Kościół jest także dzisiaj przedmiotem ataku. I to nie jest przypadkowe - jeśli ktoś chce zniszczyć to wszystko, co przez tysiąclecia budowało postęp ludzkości, to musi atakować właśnie Kościół, szczególnie w Polsce" - mówił. Jak zaznaczył, "tak się potoczyła polska historia, że jej związki z Kościołem są szczególnie mocne".
"Mieliśmy przykład tego ataku także tutaj, bardzo blisko, w Świdnicy, w katedrze. Dzisiaj doszło do ataku w czasie mszy św. Była na szczęście szybka reakcja, na mszy był komendant miejscowej policji i szybko to załatwiono, ale kiedyś takie incydenty nie miały miejsca" - powiedział prezes PiS.
Według niego "to jest takie wypróbowywanie dokąd można się posunąć do tego, by zniechęcić ludzi nawet do tego, by chodzić do kościoła, bo +Kościół, msza św, to awantura i niebezpieczeństwo, a Polacy chcą spokoju+". "Musimy się temu przeciwstawić bardzo zdecydowanie" - oświadczył.
Kaczyński podkreślił, że rodzina jest dziś w Polsce przedmiotem ataku. "Ataku bardzo brutalnego, ataku który próbuje podważyć same jej fundamenty" – dodał.
Prezes PiS zauważył przy tym, że w przestrzeni publicznej pada stwierdzenie, że rodzina jest źródłem opresji kobiet i dzieci. "Oczywiście to się zdarza i nie można temu przeczyć. Jeśli to się zdarza to trzeba na to reagować, ale to w żadnym wypadku nie jest normą" – zaznaczył.
Jak dodał rodzina jest instytucją, która stworzyła judeo-chrześcijańska cywilizację. "Jeżeli rodzina zostanie rozbita to przestanie trwać także ta cywilizacja, a częścią tej cywilizacji jest nasza polska cywilizacja, kultura i tożsamość. Musimy rodziny bronić" - wskazał lider PiS.
Lider listy PiS w tym okręgu, szef kancelarii premiera poseł Michał Dworczyk w swoim wystąpieniu przypomniał, że ta południowa część Dolnego Śląska była mocno doświadczona w okresie komunizmu, a po 1989 r. skrzywdzona złodziejską prywatyzacją, która doprowadziła do upadku wiele zakładów pracy i ogromnego bezrobocia.
„To był czas dramaty dla tysięcy rodzin w naszym okręgu. To był czas exodusu z tych terenów. Wałbrzych stracił 20 proc. mieszkańców. W 2002 r. bezrobocie sięgało w powiecie wałbrzyskim 40 procent. Ponad dwa tysiące ludzi pracowało w tak zwanych biedaszybach” - mówił Dworczyk.
Podkreślił, że o tym warto pamiętać właśnie teraz, gdy zastanawiamy się przed wyborami, komu powierzyć odpowiedzialność za Polskę na najbliższe lata.
„Czy Prawu i Sprawiedliwości czy spadkobiercom polityków odpowiedzialnych za grabienie majątku narodowego. I trzeba jasno powiedzieć, że ten region jak żaden inny nie został tak potraktowany w czasach transformacji. Dlatego my mamy prawo domagać się i oczekiwać szczególnego traktowania od władz w Warszawie” - mówił Dworczyk.
Dodał, że wszelkie programy rządowe - a przodował w tym rząd Platformy Obywatelskiej – omijały ten subregion, dlatego to jedyny subregion wciąż „bez kilometra autostrady i drogi ekspresowej”.
Dworczyk przedstawił też plan inwestycji dla subregionu wałbrzyskiego m.in. budowę drogi ekspresowej S8 z Wrocławia do Kłodzka, odbudowę połączeń kolejowych i rozwój infrastruktury gminnej. (PAP)
autor: Roman Skiba, Małgorzata Werner-Woś, Mieczysław Rudy, Ewa Wesołowska, Marzena Kozłowska, Wiktoria Nicałek, Mateusz Mikowski
ros/mww/rud/ewes/mzk/wni/mm/wj/