Trzy ofiary śmiertelne ulew i powodzi na południu Francji
Trzy osoby zginęły w wyniku ulew i wywołanych nimi powodzi, z którymi trzeci dzień z rzędu zmaga się południe Francji - poinformował w czwartek francuski minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner. Dodał, że zła pogoda wyrządziła "poważne szkody".
Szef resortu nie ujawnił, w jakich okolicznościach poniosły śmierć ofiary ulew. Władze ostrzegają, że bilans może wzrosnąć.
Jak wynika z komunikatu Castanera, z powodu ulewnych deszczów, "które równocześnie uderzyły w aż osiem departamentów" na południu kraju, służby ratunkowe podjęły 1773 interwencje.
W czwartek bez prądu w departamentach Herault i Gard pozostaje ok. 700 gospodarstw domowych.
Według francuskich służb meteorologicznych w czwartek już tylko w jednym departamencie, Górna Korsyka, utrzymuje się pomarańczowy alert pogodowy ostrzegający przed burzami oraz ulewami i powodziami. Niższy - żółty - poziom alertu obowiązuje w siedmiu departamentach.
Największe ulewy nawiedziły południową Francję w nocy z wtorku na środę. Z ich powodu do 4 listopada wstrzymane zostało kursowanie pociągów do i z Hiszpanii. Pociągi nie jeżdżą też między Montpellier a Tuluzą, gdyż woda poważnie uszkodziła tam tory i nasypy kolejowe.
Deszcze i burze doprowadziły też do zamknięcia części dróg, głównie na wybrzeżu Morza Śródziemnego, zerwały dachy domów, powywracały drzewa. W bezpieczne miejsca ewakuowano prawie tysiąc osób, z czego połowę z pól kempingowych.
AFP przypomina, że w 2018 roku w powodziach w departamencie Aude, w południowym regionie Oksytania, zginęło 14 osób. Ulewy spowodowały wówczas szkody szacowane na 200 mln euro. (PAP)
ulb/ ap/