36. rocznica Porozumienia Jastrzębskiego
Porozumienia Sierpniowe z 1980 r., w tym jastrzębskie, uchyliły drzwi do wolności – mówiła w sobotę w Jastrzębiu Zdroju premier Beata Szydło, uczestnicząca w obchodach 36. rocznicy zawarcia tego porozumienia. Zapewniła, że nie dopuści do zniszczenia polskiego górnictwa.
Rocznicowe uroczystości w jastrzębskim kościele pw. NMP Matki Kościoła oraz przed pomnikiem Porozumienia Jastrzębskiego przy kopalni Zofiówka zgromadziły kilkaset osób. Przedstawiciele rządu i samorządu, parlamentarzyści i związkowcy złożyli kwiaty przed pomnikiem. W wystąpieniach podkreślano konieczność pamięci o wydarzeniach sprzed 36 lat.
"Musimy pamiętać o wszystkich bohaterach Sierpnia; nie tylko tych z pierwszych stron gazet, ale musimy upominać się i pamiętać o wszystkich - to jest nasz obowiązek" - powiedziała szefowa rządu, wskazując, że "dzisiaj obowiązkiem polskiego państwa i nas wszystkich jest właśnie oddanie czci i podziękowanie wszystkim, każdemu kto wtedy miał odwagę stanąć po stronie prawdy. Ale też sprawienie, by ci ludzie, którzy dzisiaj bardzo często żyją w bardzo trudnych warunkach - żeby do nich dotrzeć i im pomóc - to jest nasz obowiązek" - zaznaczyła Szydło.
W liście do uczestników uroczystości prezydent Andrzej Duda wskazał, że dorobek Sierpnia'80 i solidarnościowy etos powinny być zachowane nie tylko w naszej pamięci, ale wytyczać również polską drogę w przyszłość. „Wartości i sprawy, które Solidarność uważała za najważniejsze, nie straciły na aktualności” – napisał prezydent w liście odczytanym przez jego doradcę Agnieszkę Lenartowicz-Łysik.
„Patriotyzm, obywatelska wspólnota, poszanowanie ludzkiej podmiotowości, sprawiedliwość, równość szans, solidaryzm i dialog społeczny, ukształtowana oddolnie samorządność – to podwaliny, na których najlepiej i najtrwalej wspierać się może siła Rzeczypospolitej, pomyślny rozwój kraju i dobrobyt Polaków” – podkreślił w swoim liście prezydent, pisząc także o wspólnej odpowiedzialności za to, by etos Solidarności „realnie wyznaczał puls polskiego życia w najróżniejszych dziedzinach”.
"My walczymy dzisiaj o to, by górnictwo przetrwało, ze względu na to, że jest potrzebne polskiej gospodarce"W swoim wystąpieniu premier Beata Szydło nawiązała także do obecnej sytuacji polskiego górnictwa, deklarując, iż nie pozwoli na jego zniszczenie. Dodała zarazem, że zmiany i reformy w górnictwie są konieczne, by mogło przetrwać. Podkreśliła, że "czas, kiedy na górnictwie bogacili się niektórzy, kiedy górnictwo było wykorzystywane, kiedy traciło polskie państwo, polskie górnictwo i górnicy, skończył się - z tym kończymy" - mówiła.
„Wy wiecie doskonale, że jeżeli tych zmian nie przeprowadzimy, to nie uratujemy polskiego górnictwa. Bo dzisiaj polskie górnictwo jest solą w oku również i wielu różnego rodzaju lobbies w Europie, trzeba o tym pamiętać (…). My walczymy dzisiaj o to, by górnictwo przetrwało, ze względu na to, że jest potrzebne polskiej gospodarce i jest potrzebne tutaj na Śląsku" - podkreśliła premier, tłumacząc, że górnictwo daje miejsca pracy, bezpieczeństwo energetyczne i niezależność gospodarczą Polski - dlatego rząd - jak mówiła - deklaruje konsekwentną walkę o polskie górnictwo. Zapewniła o dialogu z górnikami.
"Przyszłość polskiego górnictwa to jest nasza wspólna odpowiedzialność: rządu, górników, związków zawodowych, samorządu. I będziemy podejmować takie działania i takie decyzje, które będą prowadziły do tego, że polskie górnictwo będzie się rozwijało, będzie przyszłościowe, będzie nowoczesne i będzie konkurencyjne" - zapewniła premier, wskazując, iż rząd chce "zainwestować" w Śląsk i górnictwo; powstał m.in. projekt ustawy metropolitalnej dla regionu, powstaje program rozwoju dla Śląska.
Nawiązując do rocznicy podpisania porozumienia w Jastrzębiu Zdroju 3 września 1980 r. Szydło zaznaczyła, że trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, "czy wszyscy ci, którzy wtedy stanęli w tym proteście, prości robotnicy, zwyczajni ludzie, jak oni dzisiaj żyją, czy każdy nich może powiedzieć, że marzył o takiej Polsce".
Premier uznała, że realizacja postulatów sierpniowych jest powinnością i obowiązkiem rządu"Czy tym ludziom dobrze się żyje, dlaczego przez te wszystkie lata zostali gdzieś pogubieni; zwykli protestujący, zwykli robotnicy, ci, którzy mieli odwagę przyjść powiedzieć, że potrzebują rękawic i potrzebują łopat, by wykonywać swoją pracę?" - pytała premier. Wspomniała wszystkich, którzy walczyli o polską wolność, wymieniając wśród nich Annę Walentynowicz, a także górników, którzy powiedzieli "nie" komunistycznej władzy.
„Godna praca, godne życie, wywalczone zostało protestami ludzi, którzy wtedy w 1980 roku mieli odwagę upomnieć się jeden o drugiego. Mieli odwagę stanąć w obronie wolności ojczyzny, rodzin polskich, polskich pracowników. W ramach tych Porozumień Sierpniowych, które wpisują się w Porozumienia Jastrzębskie - wtedy uchyliły się drzwi do wolności i za to należy się cześć i chwała. Za to wam wszystkim uczestnikom tamtych wydarzeń z serca dziękuję - że daliście nam godne życie, że stanęliście po stronie polskich rodzin, polskich pracowników; że wtedy, upominając się o te podstawowe rzeczy, uchyliliście drzwi do wolności" - mówiła szefowa rządu.
"Dla nas, dla rządu PiS (...) tamte postulaty sierpniowe, spisane w 1980 r., są kanwą programową naszego działania i będziemy zawsze kierować się w swoich działaniach właśnie realizacją tego, na co oczekują polscy obywatele - w dialogu, w rozmowie, wprowadzamy takie zmiany, które mają zapewnić wszystkim, a nie tylko wybranym elitom, to, o co upomnieli się w 1980 r. górnicy tutaj w Jastrzębiu - godne życie i godną pracę" - powiedziała Szydło, wymieniając m.in. rządowe programy Rodzina 500+ i Mieszkanie Plus, a także darmowe leki dla seniorów i podwyższenie płacy minimalnej.
Premier uznała, że realizacja postulatów sierpniowych jest powinnością i obowiązkiem rządu. "Jeżeli byśmy tego nie dotrzymali, to jak byśmy mogli spojrzeć w oczy wam, którzy wtedy w 1980 r. przyszliście tutaj, żeby strajkować" - powiedziała premier. Także lider Solidarności Piotr Duda podkreślił w swoim wystąpieniu, że najlepszą pamięcią o wydarzeniach sprzed 36 lat jest realizacja postulatów, postawionych wówczas przez robotników. Zadeklarował, że związek chce być partnerem rządu w realizacji tych postulatów.
Uroczystości przed pomnikiem Porozumienia Jastrzębskiego poprzedziła msza święta„Dziś mówi się głośno, że związek zawodowy Solidarność to poplecznik obecnego rządu, że Solidarność to poplecznicy Prawa i Sprawiedliwości. Związek Solidarność zawsze był niezależny i samorządny, nigdy nie był i nie będzie żadnym poplecznikiem. Dla dzisiejszego rządu jest partnerem - i to partnerstwo przynosi kolejne efekty” – powiedział Duda, wskazując, iż z rządem PiS związkowcom udało się w dziewięć miesięcy wynegocjować więcej korzystnych dla pracowników rozwiązań niż w ciągu poprzednich ośmiu lat. To m.in. nowe rozwiązania dotyczące minimalnego wynagrodzenia, minimalnej stawki godzinowej oraz tzw. klauzuli społecznej w prawie zamówień publicznych.
Duda zapewnił, że związek doprowadzi do wprowadzenia także innych postulowanych rozwiązań – obniżenia wieku emerytalnego oraz ograniczenia handlu w niedzielę.
O partnerstwie w rozmowach z rządem mówił też szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. „Solidarność chciała i chce być dla każdego partnerem, dla rządu również. Proszę, żeby to partnerstwo było konstruktywne, żeby podczas tego partnerstwa nie było nieporozumień” – mówił Kolorz, apelując, by „nie podejmować pochopnych decyzji, żeby zamykać jakiekolwiek kopalnie” i w duchu porozumienia wspólnie opracować dobry program restrukturyzacji dla Śląska.
Uroczystości przed pomnikiem Porozumienia Jastrzębskiego poprzedziła msza św. w jastrzębskim kościele pw. Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła. W homilii katowicki biskup pomocniczy Marek Szkudło mówił m.in. o zobowiązaniach, wynikających z pamięci o Porozumieniu Jastrzębskim, oraz o odwadze koniecznej do ich realizacji. „Pamięć i odwaga oznaczają, że nie wolno nam zapomnieć, i że nie wolno nam się bać ustawienia wszystkiego we właściwych proporcjach i na właściwym miejscu w hierarchii wartości: najpierw człowiek – potem zysk; najpierw prawo do wspólnoty rodzinnej, potem organizacja pracy; najpierw to, co podstawowe, potem cała reszta; najpierw wolna niedziela, potem tydzień owocnej pracy” – podkreślił biskup.
Zawarte 3 września 1980 r. w Jastrzębiu-Zdroju porozumienie było trzecim, po gdańskim i szczecińskim, dokumentem podpisanym wówczas między władzą a strajkującymi robotnikami. Potwierdzono w nim ustalenia gdańskie oraz m.in. zniesiono czterobrygadowy system pracy w górnictwie, oznaczający konieczność pracy siedem dni w tygodniu. Kluczowym ustaleniem była też zapowiedź wprowadzenia wszystkich sobót wolnych i niedziel. (PAP)
mab/ as/