O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Media: w Twerze z dawnego gmachu NKWD zdjęto tablicę o ofiarach zbrodni katyńskiej

W Twerze w centralnej Rosji z gmachu, który był siedzibą sowieckiego NKWD, zdemontowano tablicę poświęconą zamordowanym tam ofiarom zbrodni katyńskiej - jeńcom obozu w Ostaszkowie - podało w czwartek radio Swoboda, powołując się na aktywistów z Tweru.

Fot. Cmentarz w Miednoje, miejsce spoczynku jeńców obozu NKWD w Ostaszkowie. Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. Cmentarz w Miednoje, miejsce spoczynku jeńców obozu NKWD w Ostaszkowie. Fot. PAP/Paweł Supernak

Aktywista Artiom Ważenkow opublikował na swoim Facebooku zdjęcie, na którym widać mężczyzn zdejmujących z fasady budynku dwujęzyczną, polsko-rosyjską tablicę. Aktywista dodał, że zdjęta została także druga tablica w języku rosyjskim.

Ambasada RP w Moskwie jest poinformowana o demontażu - dowiedziała się PAP. Informację o zdjęciu tablic potwierdził PAP Igor Korpusow, zajmujący się miejscami pamięci o ofiarach represji w Twerze.

Nie jest jasne, czemu tablice zostały zdjęte, ani co się z nimi stanie. Twerski portal internetowy Tvernews.ru podał, że aktywista organizacji NOD Maksim Kormuszkin, który brał udział w demontażu tablic powiedział, że będą one u niego w domu, ale gotów jest przekazać je organizacjom społecznym.

NOD (Ruch Narodowo-Wyzwoleńczy) to ruch demonstrujący poglądy prorządowe; media niezależne wielokrotnie zarzucały jego aktywistom ataki i prowokacje wymierzone w działaczy opozycji.

Siergiej Głuszkow, działacz Stowarzyszenia Memoriał w Twerze napisał na swoim Facebooku, że 28 kwietnia zwróciła się do niego przedstawicielka administracji rejonu (dzielnicy) centralnego w Twerze z pytaniem, gdzie można znaleźć dokumenty potwierdzające fakt, iż w budynku, na którym są tablice, znajdowało się więzienie wewnętrzne NKWD. "Zapewniono mnie, że uczynione będzie wszystko w celu potwierdzenia, że władze, które zgodziły się na zamontowanie tablic działały słusznie" - napisał Głuszkow. Zdjęcie tablic z gmachu nazwał "bezprawiem".

Zdemontowana w czwartek tablica upamiętniająca ofiary zbrodni katyńskiej była dwujęzyczna, polsko-rosyjska. Polski napis na niej brzmi: "Pamięci jeńców obozu w Ostaszkowie zamordowanych przez NKWD w Kalininie, światu ku przestrodze - Rodzina Katyńska". Napisy polski i rosyjski umieszczone są pod rysunkiem krzyża, u którego podstawy znajduje się wizerunek wyciągniętych dłoni spętanych drutem kolczastym.

Pod tą tablicą zawsze składa kwiaty delegacja z Polski, która co roku na początku września odwiedza Twer i Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje w rocznicę otwarcia nekropolii.

Druga tablica ze zdemontowanych tablic, w języku rosyjskim, głosiła: "Pamięci zamęczonych. Tu w latach 1930-50 znajdował się zarząd NKWD-MGB obwodu kalinińskiego i wewnętrzne więzienie".

Pod koniec zeszłego roku z wnioskiem o zdemontowanie obu tablic zwróciła się do władz miejskich prokuratura rejonu centralnego w Twerze. P.o. prokuratora rejonu Elwin Bajdin argumentował, że tablice zostały umieszczone na gmachu z naruszeniem przepisów. Bajdin powołał się m.in. na błędnie podany numer budynku w decyzji komitetu wykonawczego Rady Miejskiej Tweru z 9 września 1991 roku. W odniesieniu do tablicy mówiącej o więźniach obozu ostaszkowskiego prokurator stwierdzał, iż jej treść nie jest oparta na faktach potwierdzonych dokumentami.

Jak mówił wówczas PAP Aleksandr Gurjanow, przedstawiciel Stowarzyszenia Memoriał badającego represje polityczne w ZSRR, dokumentami świadczącymi o dokonaniu w tym gmachu wiosną 1940 roku egzekucji polskich jeńców z obozu w Ostaszkowie są m.in. protokoły dwóch przesłuchań byłego naczelnika Zarządu NKWD obwodu kalinińskiego (dawna nazwa Tweru - PAP) Dmitrija Tokariewa.

W okresie od lat 30. do 50. XX wieku w gmachu przy ulicy Sowieckiej 4. w Twerze (noszącym nazwę Kalinin) mieścił się Zarząd NKWD obwodu kalinińskiego (nazwę NKWD zmieniono potem na Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego, ros. skrót: MGB). W siedzibie Zarządu NKWD mieściło się wewnętrzne więzienie.

Wiosną 1940 roku, gdy decyzją Biura Politycznego KC WKP(b) rozstrzeliwano polskich jeńców przetrzymywanych w obozach w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, Dmitrij Tokariew był szefem NKWD obwodu kalinińskiego. W zeznaniu z 1991 roku dokładnie opisał los około 6300 więźniów obozu w Ostaszkowie. Zapewniał, że sam nie uczestniczył w egzekucjach, organizowanych przez funkcjonariuszy NKWD przybyłych z Moskwy. Wyjaśnił jednak, że polskich jeńców przewożono grupami z Ostaszkowa do wewnętrznego więzienia NKWD w Kalininie i tam nocą rozstrzeliwano. Ciała przewożono do pobliskiego Miednoje, gdzie zakopywano je w wydrążonych koparkami rowach.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)

awl/ kgod/ 
 

Zobacz także

  • Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk
    Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk

    Zełenski ostrzegł, że Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny

  • Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej w okolicy miejscowości Mika, fot. PAP/Przemysław Piątkowski
    Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej w okolicy miejscowości Mika, fot. PAP/Przemysław Piątkowski

    Policja: Interpol poinformował o publikacji czerwonych not dot. podejrzanych o dywersję na rzecz Rosji

  • Izraelski system obrony powietrznej Żelazna Kopuła przechwytuje pocisk nad miastem Fot. PAP/EPA/ALAA BADARNEH
    Izraelski system obrony powietrznej Żelazna Kopuła przechwytuje pocisk nad miastem Fot. PAP/EPA/ALAA BADARNEH

    Brytyjczycy chcą stworzyć Żelazną Kopułę. Ma to związek z Rosją

  • Zniszczenia po ataku na Ukrainę. Fot. PAP/Alena Solomonova
    Zniszczenia po ataku na Ukrainę. Fot. PAP/Alena Solomonova

    ISW: Rosja nie zaakceptuje żadnego rozwiązania, które nie zagwarantuje jej kontroli nad Ukrainą

Serwisy ogólnodostępne PAP