Bułgaria: dwa protesty w Sofii, wezwania do strajku generalnego
W stolicy Bułgarii, Sofii, odbywają się w piątek wieczorem dwa protesty: poparcia dla prezydenta Rumena Radewa i dla rządzącej partii GERB.
Do zebranych już wczesnym popołudniem demonstrantów, protestujących przeciw czwartkowemu wkroczeniu do kancelarii prezydenta prokuratury w eskorcie uzbrojonych funkcjonariuszy MSW, dołączył sam szef państwa. Oświadczył, że „protest przeciw bułgarskiej mafii przekształca się w kampanię i nie ma siły, która mogłaby go wstrzymać”.
Uczestnicy protestu domagają się dymisji rządu i prokuratora generalnego Iwana Geszewa. Pojawiły się wezwania do strajku generalnego.
Wcześniej do dymisji podał się szef Krajowej Służby Ochrony gen. Krasimir Stanczew. Jego odejścia zażądał m.in. premier Bojko Borisow, który zarzucił mu prowokacyjne działania. Rezygnację generała przyjęto.
Również w piątek prokurator generalny Iwan Geszew oświadczył na konferencji prasowej, że zawiadomi KE, PE i ambasady „o próbie zniszczenia prokuratury poprzez presję polityczną” ze strony Radewa. Konflikt wybuchł po zatrzymaniu dwóch urzędników w kancelarii prezydenta.
„Presja wywierana przez prezydenta Rumena Radewa i służących mu formacji jest sprzeczna z zagwarantowaną przez konstytucję niezależnością władzy sądowniczej” - stwierdził Geszew. Według niego chodzi o próbę naruszenia prawa.
W czwartek Radew, przemawiając do kilku tysięcy protestujących, oświadczył, że należy wyrzucić mafię z władzy wykonawczej i prokuratury.
Konflikt między prezydentem a premierem i prokuraturą zaostrza się. W środę Radew przeciwstawił się otwarcie liderowi partii bułgarskich Turków Ahmedowi Doganowi i oligarsze Delianowi Peewskiemu. W sobotę przed nadmorską rezydencją Dogana, gdzie doszło do skandalu z Krajową Służbą Ochrony, ma się odbyć duży protest. (PAP)
autor: Ewgenia Manołowa