Prezydent: nie lubię chodzić w maseczce, ale prosił minister zdrowia, by na zaprzysiężeniu ją nosić
Nie lubię chodzić w maseczce, ale prosił mnie minister zdrowia Łukasz Szumowski, a także szef GIS Jarosław Pinkas, abym w związku z zaprzysiężeniem, które skupi ogromną uwagę społeczną, maseczkę nosił, aby pokazywać, że trzeba się zabezpieczać - podkreślił prezydent Andrzej Duda.
O postawę wobec pandemii koronawirusa, w tym noszenie maseczki, prezydent Andrzej Duda pytany był w czwartek w Polsat News.
Prezydent przyznał, że nie lubi nosić maseczki. "Ja nie lubię chodzić w maseczce, ani mi to nie ułatwia życia, ani nie jest to dla mnie przyjemne. Natomiast prosił mnie zresztą sam minister Szumowski, prosił mnie też o to pan minister Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny, żebym nosił tę maseczkę, właśnie w związku z zaprzysiężeniem, które skupi ogromną uwagę społeczną, po to, żeby pokazywać, że trzeba się zabezpieczać" - powiedział Duda.
Jak zauważył "rzeczywiście jest tak, że liczba zachorowań wzrasta". "Niestety przewidywania ekspertów są takie, że ta liczba zachorowań będzie rosła i jeszcze przez pewien czas będzie wzrastała. Między innymi dlatego zdecydowaliśmy się na rezygnację z defilady 15 sierpnia, mimo że jest to wielkie święto i miała być ogromna, wspaniała defilada" - podkreślił prezydent. Dodał jednak, że "oczywiste" jest, że tego typu wydarzenie przyciąga ludzi z całej Polski.
W rozmowie padło też pytanie o szczepienie na grypę. "Na szczęście szczepienia na grypę są dobrowolne i tutaj każdy według własnej woli działa, ja również" - powiedział prezydent. (PAP)