O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Białoruska noblistka: nie planowaliśmy zamachu stanu

Opozycyjna białoruska Rada Koordynacyjna nie planowała zamachu stanu - zapewniła członkini jej prezydium, laureatka literackiej nagrody Nobla Swiatłana Aleksijewicz w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej Białoruskiego Pen Clubu.

Noblistka i członkini prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Swiatłana Aleksijewicz. Fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH
Noblistka i członkini prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Swiatłana Aleksijewicz. Fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

"Nie przygotowywaliśmy zamachu stanu. Chcieliśmy zapobiec rozłamowi w naszym kraju. Chcieliśmy, aby w społeczeństwie rozpoczął się dialog" - napisała w oświadczeniu.

Pisarka zaapelowała do rosyjskiej inteligencji o bardziej aktywne potępienie brutalności sił bezpieczeństwa na Białorusi.

"Chcę też zaapelować do rosyjskiej inteligencji (...). Dlaczego milczycie? Słyszymy tylko rzadkie głosy poparcia. Dlaczego milczycie, gdy widzicie jak tratowany jest maleńki dumny naród? Nadal jesteśmy waszymi braćmi. A swojemu narodowi chcę powiedzieć, że go kocham. Jestem z niego dumna" - napisała Aleksijewicz.

Noblistka ubolewa też nad prześladowaniami członków Rady Koordynacyjnej. "Nie ma już moich podobnie myślących przyjaciół w prezydium Rady. Wszyscy są albo w więzieniu, albo wyrzuceni za granicę. Dziś zabrali ostatniego, Maksima Znaka. Najpierw porwano nam kraj, porwani są najlepsi z nas. Ale zamiast tych wyrwanych z naszych szeregów przyjdą setki innych. To nie Rada Koordynacyjna się zbuntowała, to kraj zbuntował się" - napisała.

Pisarka skarży się też, że martwią ją wizyty nieznanych osób. "Tu znowu ktoś nieznany dzwoni do drzwi…" - zakończyła Aleksijewicz. 

Białoruska noblistka obawia się o swoje bezpieczeństwo, lecz nie zamierza opuścić kraju

Noblistka Swiatłana Aleksijewicz, członkini prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, powiedziała w środę dziennikarzom, że obawia się o swoje bezpieczeństwo w związku z represjami wobec innych członków tej struktury. Zaznaczyła, że nie chce wyjeżdżać z kraju.

„Bez końca dzwonili do moich drzwi” – powiedziała dziennikarzom w środę w drzwiach swojego mieszkania o nieznanych osobach, które rano przyszły pod jej mieszkanie. Wyjaśniła, że nie widziała twarzy tych osób.

Aleksijewicz jest jedynym pozostającym na wolności na Białorusi przedstawicielem prezydium Rady Koordynacyjnej.

Pisarka przekazała wcześniej informacje o najściu niezależnej „Naszej Niwie” i poprosiła, by dziennikarze przyjechali pod jej mieszkanie. Obecnie zgromadzili się tam głownie głównie dziennikarze.

Więcej

Członkini prezydium opozycyjnej białoruskiej Rady Koordynacyjnej Maryja Kalesnikawa. Fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH
Członkini prezydium opozycyjnej białoruskiej Rady Koordynacyjnej Maryja Kalesnikawa. Fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Członkini białoruskiej Rady Koordynacyjnej Kalesnikawa jest w areszcie w Mińsku

Noblistka powiedziała, że nie chce wyjeżdżać z kraju. Władze nakłoniły już do wyjazdu innych członków prezydium Rady.

Aleksijewicz mówiła również o tym, że co najmniej od dnia wyborów jest śledzona, chodzą za nią nieznane jej osoby.

Przyznała, że obawia się o swoje bezpieczeństwo. „Tym bardziej, że dzisiaj już zatrzymali (Maksima) Znaka, więc więcej już nikt nie został” – powiedziała pisarka. Po porannym zatrzymaniu Maksima Znaka stała się jedyną przedstawicielką siedmioosobowego prezydium Rady Koordynacyjnej pozostającą na wolności na Białorusi.

Władze zarzucają Radzie, że dąży do przejęcia władzy w kraju i prowadzą wobec niej postępowanie karne.

Aleksijewicz podkreśliła, że Rada nie prowadzi żadnej nielegalnej działalności. „Chcieliśmy tylko, żeby nie było rozdarcia w społeczeństwie” – powiedziała. Jej zdaniem społeczeństwo oczekuje, że władza będzie z nim rozmawiać.

„Łukaszenka mówi, że nie będzie rozmawiać z ulicą, ale ulica to społeczeństwo. Tam są nauczyciele, lekarze, pracownicy IT, ludzie ze wszystkich grup społeczeństwa. To аrogancja władzy doprowadza do rozdarcia, a nie ludzie na ulicy z balonami i kwiatami. Chociaż próbuje się z nich zrobić narkomanów i zabójców” – powiedziała.

„Cały świat widzi twarze tych ludzi. Idą z małymi dziećmi. Mówią: chcemy porozmawiać, nie chcemy wojny w swoim kraju” – podkreśliła noblistka.

Wypowiedziała się również na temat Rosji, wskazując, że Białorusini „zawsze uważali Rosjan za braci”. Zdaniem Aleksijewicz Rosja „utraci Białoruś, jeśli zajmie jej terytorium”.

Aleksijewicz zapewniła, że Rada będzie kontynuować swoją działalność.

W mieszkaniu Aleksijewicz znajdują się obecnie zachodni dyplomaci, w tym z Polski, Litwy, Czech i Szwecji. Przyjechali na miejsce, by okazać jej wsparcie.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)

Zobacz także

  • Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, fot. PAP/Valdemar Doveiko
    Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, fot. PAP/Valdemar Doveiko

    Litwa obniżyła poziom ochrony Cichanouskiej. Zapewni ją teraz policja

  •  Białoruski działacz społeczny, polityk, obrońca praw człowieka i więzień polityczny Aleś Bialacki. Fot. PAP/	Valdemar Doveiko
    Białoruski działacz społeczny, polityk, obrońca praw człowieka i więzień polityczny Aleś Bialacki. Fot. PAP/ Valdemar Doveiko

    Białoruskie media. Deportowani na Ukrainę więźniowie polityczni są w drodze do Polski

  • Jana Poczobut, córka Andrzeja Poczobuta, fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK
    Jana Poczobut, córka Andrzeja Poczobuta, fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK

    Córka Poczobuta w imieniu ojca odebrała Nagrodę Sacharowa w Parlamencie Europejskim

  • Alaksandr Łukaszenka i flaga UE. Fot. PAP/EPA/IGOR KOVALENKO/PAP/Wiktor Dąbkowski
    Alaksandr Łukaszenka i flaga UE. Fot. PAP/EPA/IGOR KOVALENKO/PAP/Wiktor Dąbkowski

    UE zareagowała na ostatnie działania Białorusi. Zapadła decyzja

Serwisy ogólnodostępne PAP