Najważniejszym wyzwaniem jest teraz epidemia

2020-10-29 13:14 aktualizacja: 2020-10-29, 22:41
Warszawa, 29.10.2020. Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej na stadionie PGE Narodowy. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Warszawa, 29.10.2020. Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej na stadionie PGE Narodowy. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Mam apel do protestujących: niech ten gniew i niechęć skupią się na mnie, na politykach, niech nie dotyka innych, np osób starszych, bo może to owocować dramatycznymi skutkami - mówił na czwartkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że pod koniec przyszłego tygodnia powinniśmy mieć 31-32 tys. dostępnych łóżek szpitalnych.

Na konferencji na Stadionie Narodowym, gdzie powstaje szpital tymczasowy, premier podkreślał, że uwagę mediów przyciąga obecnie jeden z najbardziej kluczowych sporów światopoglądowych - aborcja, a jednym z najważniejszych wyzwań jest obecnie epidemia koronawirusa.

Zaznaczył, że wiosną udało się ograniczyć zakażenia dzięki dystansowi społecznemu. "Dzisiaj, kiedy tych zakażeń jest wielokrotnie więcej, dziś około 20 tys. w ciągu jednego dnia, dziś, kiedy jest zgonów wielokrotnie więcej tej dyscypliny nie utrzymujemy i na skutek tego też tworzą się nowe dodatkowe ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa" - mówił premier.

"Mam apel do wszystkich protestujących - niech ten gniew, niech ta niechęć skupi się na mnie, na politykach, niech dotyka mnie, ale niech nie dotyka tych, których za dwa tygodnie może dotknąć, bo państwo protestujący zetkniecie się z jakimiś osobami starszymi, w autobusie, w domu, na spotkaniu i to może owocować dramatycznymi skutkami" - dodał.

Cały czas dostosowujemy system zdrowia

Wydałem dzisiaj dyspozycję wszystkim wojewodom, aby dopasowywali bazę łóżek do kolejnego wzrostu zakażeń; pod koniec przyszłego tygodnia powinniśmy mieć 31-32 tys. dostępnych łóżek szpitalnych - mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki zapewnił, że aby jak najlepiej przygotować się na pandemię cały czas dostosowywany jest system służby zdrowia. Jak wskazał, na początku października dostępnych było ok. 10 tys. łóżek covidowych. Obecnie - dodał - jest ich 23 tys. "Zajętych łóżek jest 14 tys. To oznacza, że cały czas przybywa pacjentów, którzy leżą na łóżkach w szpitalach w całej Polsce" - zauważył szef rządu.

"Dlatego wydałem dzisiaj dyspozycję wszystkim wojewodom, żeby dopasowywali bazę łóżek, razem z dyrektorami wojewódzkich dyrektorów NFZ, do kolejnego wzrostu zakażeń. To oznacza, że pod koniec przyszłego tygodnia powinniśmy mieć 31-32 tys. łóżek dostępnych" - zapowiedział premier.

Nie chcemy zamykać całkowicie gospodarki tak długo, jak to możliwe

Nie chcemy zamykać całkowicie gospodarki tak długo, jak to będzie możliwe - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Dodał jednocześnie, że rząd przygotowuje kraj na czarny scenariusz.

Szef rządu podczas konferencji prasowej w czwartek powiedział, że koronawirusa najlepiej powstrzymać poprzez odpowiednie zachowania społeczne. Zwrócił uwagę, że we Francji nastąpiło zamknięcie gospodarki. "My chcemy powstrzymać się przed tym. Nie chcemy zamykać całkowicie gospodarki tak długo, jak to będzie możliwe" - podkreślił.

Premier zaznaczył, że należy w tym celu zachowywać zasady dyscypliny społecznej. Zaapelował o ograniczenie kontaktów.

"Przygotowujemy państwo polskie na scenariusz bardzo niedobry" - dodał Morawiecki. Podkreślił, że szpital na Stadionie Narodowym jest świadectwem tego, że państwo robi i będzie robić wszystko, aby móc leczyć obywateli".

Musimy zdusić drugą falę COVID-19, która zaskoczyła Europę i Polskę swoją siłą i potencjałem zakażeń

Musimy zdusić drugą falę COVID-19, która zaskoczyła całą Europę i  nas tu, w Polsce także swoją wielkością, siłą i potencjałem zakażeń - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Zapowiedział, że będzie robione wszystko, by doprowadzić do jej opanowania.

Premier powiedział na konferencji prasowej na Stadionie Narodowym, gdzie powstaje szpital tymczasowy, że szpitali "budowanych w różnych systemach" jest bardzo wiele i zapewnią one 10 tys. miejsc, łóżek szpitalnych. "Ale, aby w dalszej perspektywie wrócić do normalności, do zmniejszonej liczby zakażeń, musimy dzisiaj ograniczać ten potencjał zakażania, jaki stanowią kontakty społeczne" - podkreślił.

Ponownie zaapelował o przestrzeganie zasad i wprowadzonych obostrzeń. "Aby nadzieja wróciła z powrotem do gospodarki w Europie, w Polsce, musimy zdusić tę drugą falę, która jak prezydent (Francji, Emmanuel) Macron powiedział wczoraj, zaskoczyła całą Europę, i zaskoczyła nas też tu, w Polsce, swoją wielkością, swoją siłą, swoim potencjałem zakażeń" - powiedział Morawiecki.

"W systemie służby zdrowia będziemy robili wszystko, żeby wraz z właściwymi zachowaniami po stronie wszystkich nas, doprowadzić do opanowania tej fali, bo to jest dziś zagrożenie numer jeden dla gospodarki polskiej, dla społeczeństwa polskiego, dla państwa polskiego" - dodał szef rządu.

Podziękował także "wszystkim, którzy przyczynili się do tego", by na Stadionie Narodowym w Warszawie w niespełna dwa tygodnie przygotowano łóżka i sprzęt dla chorych na COVID-19 w ramach szpitala tymczasowego. Jak ocenił, świadczy to "o sprawności organizacyjnej państwa polskiego".

Niedzielski: szpitale tymczasowe to już nie opcja rezerwowa, to realne działanie

Koncepcja szpitali tymczasowych ponad miesiąc temu była jeszcze w sferze ewentualności, czarnego i odległego scenariusza; teraz to już nie jest opcja rezerwowa, to realne narzędzie rozwiązywania problemów – wskazał w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.

"Pracujemy przede wszystkim nad powiększeniem możliwości przyjęcia w istniejącej infrastrukturze pacjentów covidowych. Na dziś mamy łóżek do walki z covidem 23 tys. Chcemy dojść do 35 tys. i zwiększać ją systematyczne, w zależności od rozwoju pandemii" – powiedział szef resortu zdrowia podczas konferencji na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie utworzono pierwszy w kraju szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19.

"Na razie udaje nam się przypilnować pewnej proporcjonalności przyrostu bazy (łóżek-PAP) do dziennej liczby zachorowań" – ocenił.

Niedzielski: planujemy powiększyć istniejącą bazę izolatoriów z 4 tys. do 10 tys. miejsc

Razem z wojewodami i MSWiA planujemy powiększyć istniejącą bazę izolatoriów z 4 tys. miejsc w najbliższym tygodniu, dwóch, do 10 tys. miejsc - poinformował w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Szef MZ podczas wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim na Stadionie Narodowym podkreślił, że oprócz rozbudowy infrastruktury "ważne jest też zarządzenie ruchem pacjentów".

"Przygotowaliśmy nowe rozwiązanie, które dotyczy poszerzenia bazy izolatoriów, czyli miejsc, gdzie mogą przebywać pacjenci, którzy są już po leczeniu, mają stan na tyle ustabilizowany, doprowadzony do takiego poziomu, że mogą niekoniecznie być leczeni w warunkach szpitalnych" - powiedział Niedzielski.

"Razem z wojewodami i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji planujemy powiększyć istniejącą bazę izolatoriów z 4 tys. miejsc w najbliższym tygodniu, dwóch do 10 tys. miejsc. I co więcej chcemy bardzo intensywnie zająć się zagadnieniem weryfikowania, którzy pacjenci mogą być przenoszeni, ze szpitali covidowych, bez względu, czy to będzie tak, jak tutaj (na Stadionie Nardowym-PAP) szpital tymczasowy czy szpital tradycyjny, do tych izolatorów" - zaznaczył minister zdrowia.

Wyjaśnił, że "chodzi o to, aby zarządzać pewną efektywnością rotacji pacjentów w tych jednostkach, które udzielają najbardziej intensywnej pomocy".

Niedzielski: lekarz rodzinny jest podstawą systemu

Zachowujmy się odpowiedzialnie, jeżeli mamy katar, jakieś objawy, nie lekceważmy ich i zgłaszajmy je, ale nie na pogotowie, tylko do lekarza rodzinnego, to on jest podstawą systemu - mówił w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Dziennikarze podczas czwartkowej konferencji na PGE Narodowym pytali m.in. o przewidywania rządu, jeśli chodzi o liczbę chorych na COVID-19 oraz o to jak postępować, jeśli obserwujemy u siebie pewne objawy i podejrzewamy, że mogliśmy się zakazić koronawirusem.

Zastępca dyrektora Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA dr Artur Zaczyński, który koordynuje prace dot. przygotowania szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym, zaznaczył, aby w pierwszej kolejności kontaktować się z swoim lekarzem rodzinnym, a nie z numerem 112, jeśli ktoś jest przeziębiony. "Ten lekarz rodzinny jest podstawą systemu, zapytania się czy te objawy sugerują już ewentualnie objawy związane z pandemią" - mówił.

"Musimy pamiętać, że jest normalny sezon przeziębień, grypy i innych dolegliwości, które naturalnie są wpisane w tą porę roku. Natomiast podstawową rzeczą jest nieblokowanie systemu ratownictwa medycznego do każdego przypadku. Oczywiście jeżeli są stany duszności, stany zagrożenia życia, to jak najbardziej - 999 albo 112. Natomiast system ratownictwa medycznego jest po to, aby ratować nagłe przypadki, natomiast wszystkiego rodzaju niepewności należy kierować do swoich lekarzy rodzinnych" - zaznaczył Zaczyński.

Minister zdrowia Adama Niedzielskiego apelował, by w takich przypadkach przede wszystkim zachowywać się odpowiedzialnie. "W tym sensie odpowiedzialnie, że jeżeli mamy katar, jakieś objawy, to naprawdę jeżeli je już widzimy, to zgłaszajmy je do lekarza rodzinnego. Nie podejmujmy takich decyzji, jakie być może podejmowaliśmy jeszcze rok temu, że pójdę do pracy, przechodzę ten katar, wyślę dziecko (do szkoły). Nie lekceważmy tych objawów, reagujmy od razu i także drogą, o której mówił pan doktor - nie pogotowie, tylko lekarz rodzinny. To on jest podstawą systemu" - podkreślił Niedzielski.

Szef MZ odnosząc się do pytania o przewidywania rządu zaznaczył, że w tej chwili poruszamy się w scenariuszu między wzrostem wykładniczym, który powoduje systematyczne podwajanie liczby zakażeń, a scenariuszem liniowym, który choć generuje wzrost zakażeń, to taki, który jest stosunkowo mniejszy.

"Ostatnie dwa dni są bliżej tego charakteru wykładniczego, ale z kolei poprzednie 3-4 dni, mówię o weekendzie, o piątku z poprzedniego tygodnia, to były dni gdzie byliśmy bliżej tego wzrostu liniowego" - mówił Niedzielski.

Dodał, że obserwowana jest jednocześnie liczba zleceń na testy na obecnośc koronawirusa , tawianych przez POZ,i w ten poniedziałek "mieliśmy 73 tys. zleceń od lekarzy rodzinnych na przeprowadzenie badań; dzisiejsza dana jest 40 tys.". "Ja traktuję tę informację jako ten sygnalny wskaźnik, co będzie się działo potem z liczbą zachorowań" - zwrócił uwagę szef MZ.

"Mamy przyrost między scenariuszem wykładniczym, a liniowym, ale są pewne sygnały, które mówią o potencjale zwolnienia, ale nie stabilizacji jeszcze" - podsumował minister.

Dworczyk: szpital tymczasowy na PGE Narodowy będzie miał docelowo 1,2 tys. łóżek; w pierwszym etapie - 300

Szpital tymczasowy na stadionie PGE Narodowy będzie miał docelowo 1,2 tys. łóżek, w tym sto łóżek OIOM-ych; w pierwszym etapie uruchamiamy 300, w perspektywie tygodnia dojdziemy do 500 łóżek - powiedział w czwartek szef KPRM Michał Dworczyk.

"Dzisiaj otwieramy pierwszy szpital tymczasowy; jest to oddział szpitala MSWiA. Docelowo będzie to 1200 łóżek. W pierwszym etapie, który dzisiaj właśnie się kończy, uruchamiany 300 łóżek. Kolejny etap, to będzie za tydzień, dojdziemy do 500 łóżek. I potem w kolejnym etapie łącznie 1200 łóżek" - powiedział szef kancelarii premiera na konferencji prasowej w czwartek. Zaznaczył, że na te 12000 łóżek sto to będą łóżka OIOM-owe.

Dodał, że "do wszystkich został podciągnięty tlen". "Została wykonana olbrzymia praca logistyczna. Dość powiedzieć, że 45 km przewodów elektrycznych, 5 km rur z tlenem, agregaty tlenu, zbiorniki z tlenem, olbrzymia infrastruktura, która została zaprojektowana i wybudowana w rzeczywiście w imponującym tempie" - powiedział minister.

Jak podkreślił, nie byłoby to możliwe, gdyby nie ludzie, którzy się w przedsięwzięcie zaangażowali. Zaznaczył, że poza pracami logistycznymi jeszcze ważniejsze jest przygotowanie kadry, która będzie pracowała w szpitalu tymczasowym na stadionie PGE Narodowy. "Zespół doktora (Adama) Zaczyńskiego (...) i wspaniałych ludzi, którzy dzień i noc pracowali wkładając całą energię, żeby przygotować uruchomienie tego szpitala i tym osobom należą się największe podziękowania" - powiedział Dworczyk.

Zaznaczył, że do 500 łóżek, które zostaną uruchomione w ciągu tygodnia, potrzeba jest 250 osób obsługi: 25 lekarzy, 25 ratowników medycznych, opiekunów medycznych, pielęgniarek. Poinformował, że dotychczas gotowość do pracy w szpitalu tymczasowym na stadionie narodowym zgłosiło ponad 3 tys. osób. "Część osób na pewno nie będzie mogła tu pracować, bo zgłaszali się wolontariusze. Ale zgłosiło się również bardzo wielu lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, sanitariuszy" - powiedział szef KPRM.

Dodał, że "to wszytko nie byłoby możliwe bez olbrzymiego wsparcia Agencji Rezerw Materiałowych". Podziękował też PGE Narodowy za przygotowanie infrastruktury.

Szpital tymczasowy, który powstaje na Stadionie Narodowym, będzie filią Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. W Warszawie oprócz szpitala na PGE Narodowym powstanie także placówka w hali EXPO XXI, którą nadzorować będzie Wojskowy Instytut Medyczny. (PAP)

autorzy: Mateusz Roszak, Dorota Stelmaszczyk, Rafał Białkowski, Mateusz Mikowski, Wiktoria Nicałek, Marzena Kozłowska, Karolina Kropiwiec, Katarzyna Lechowicz-Dyl