Dowódca Żelaznej Dywizji oddał krew z przeznaczeniem dla swojego żołnierza chorego na koronawirusa
Dowódca 18 Dywizji gen. Jarosław Gromadziński jako ozdrowieniec oddał osocze dla swojego żołnierza, który także zachorował na COVID-19. Ostatecznie osocze trafiło do innego potrzebującego, gdyż stan żołnierza się poprawił. Po apelu dowódcy, żołnierze ozdrowieńcy też zaczęli oddawać osocze.
Oddanie krwi przez dowódcę z przeznaczeniem dla swojego żołnierza, potwierdził w rozmowie z PAP rzecznik prasowy 18 Dywizji Zmechanizowanej mjr Przemysław Lipczyński. Jak wyjaśnił, krew miała trafić do żołnierza, który w związku z ciężkim przebiegiem choroby przebywa w szpitalu w Białej Podlaskiej. Ostatecznie osocze trafiło do innego pacjenta, który go potrzebował, gdyż leczenie chorego żołnierza 18 Dywizji - jak powiedział rzecznik - "potoczyło się w dobrym kierunku".
"Ta sytuacja pokazuje jak ważne jest oddawanie osocza - jest ono niezbędne dla chorych na COVID-19. Generał w ten sposób dał przykład innym swoim żołnierzom. Apel generała, by oddawać osocze został przyjęty i nasi żołnierze, którzy przeszli chorobę zaczęli się zgłaszać, by też je oddać" - powiedział mjr Lipczyński.
Rzecznik 18 Dywizji przyznał, że dostaje informacje o żołnierzach, którzy od poniedziałku oddają osocze. "18 Dywizja swoim zasięgiem obejmuje jedną czwartą Polski, więc nasi żołnierze włączają się w akcje w różnych garnizonach: na podkarpaciu, w woj. lubelskim, mazowieckim i podlaskim" - powiedział rzecznik. "Tych żołnierzy, którzy oddali osocze będzie już więcej niż kilkunastu. Część żołnierzy zadeklarowało, że oddadzą osocze, gdy tylko będą mogli" - dodał.
Gen. Gromadziński na koronawirusa zachorował na początku października. W poniedziałek poinformował m.in. na Twitterze, że po pokonaniu COVID19 jest w grupie ozdrowieńców. "Uważam, że moim obowiązkiem jest oddać osocze, dlatego dziś zgłosiłem się do centrum krwiodawstwa. Zachęcam do tego również Was - wspólnie pokonajmy wirusa. Stop Covid" - napisał.
We wtorek szef MON Mariusz Błaszczak - który sam przeszedł COVID-19 - zwrócił się z apelem do żołnierzy, którzy zakazili się koronawirusem i wyzdrowieli, aby oddawali osocze. Zaznaczył, że oddawanie osocza jest gestem, który ma ogromne znaczenie i wpisuje się w etos polskiego żołnierza.
"Proponuję wziąć przykład z gen. Jarosława Miki, dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych, który był jednym z pierwszych pacjentów zakażonych koronawirusem w Polsce i nie wahał się ani chwili, by oddać osocze po wyzdrowieniu. Sam, kiedy tylko będzie to możliwe też oddam osocze" - zadeklarował.
25 października Błaszczak poinformował na Twitterze, że miał zrobiony test na obecność koronawirusa i jego wynik jest dodatni. Izolację zakończył w piątek. Wiosną zakażenie koronawirusem przeszedł gen. Jarosław Mika, który po wyzdrowieniu oddał osocze krwi.
Narodowe Centrum Krwi poinformowało, że ratunkiem dla ciężko chorych jest terapia osoczem od ozdrowieńców – osób, które wyzdrowiały lub przeszły zakażenie bezobjawowo.
Takie osoby, jeśli chcą oddać osocze, powinny zadzwonić do najbliższego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, żeby umówić się na wizytę. Osocze mogą oddać osoby w wieku 18–65 lat po zakażeniu SARS-CoV-2, po wyzdrowieniu z potwierdzonego COVID-19, u których minął okres, co najmniej 28 dni od ustąpienia objawów lub 18 dni od zakończenia izolacji.
Dostępne wyniki wskazują, że przetaczanie osocza ozdrowieńców jest skuteczne i może pomóc chorym na COVID-19. Jeden dawca, jednorazowo może być źródłem leku dla trzech pacjentów. (PAP)
autor: Krzysztof Kowalczyk
