O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

W ciągu doby w USA odnotowano 157,9 tys. zakażeń i 1172 zgony

Uniwersytet Johnsa Hopkinsa (UJH) w Baltimore poinformował we wtorek w nocy, że w ciągu ostatniej doby obecność koronawirusa SARS-CoV-2 zdiagnozowano u 157 901 kolejnych osób. W tym samym czasie z powodu Covid-19 zmarły 1172 osoby.

Pielęgniarki z Nowego Jorku. Fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE
Pielęgniarki z Nowego Jorku. Fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE

Amerykańska uczelnia szacuje, że od wybuchu epidemii w USA obecność koronawirusa potwierdzono łącznie u 13 mln 709 941 osób. Całkowita liczba zgonów wynosi 270 509.

Jak powiadomiła we wtorek telewizja WABC w mieście Nowy Jork według lokalnych władz dobowy bilans testów z wynikiem pozytywnym wyniósł 5,72 proc., a średnia z siedmiu dni 4,14 proc. Liczba hospitalizacji osiągnęła najwyższy poziom od maja i wyniosła 3500.

We wtorek nowojorski komisarz ds. zdrowia dr David Chokshi zalecił seniorom, a także osobom z przewlekłymi schorzeniami ograniczenie aktywności poza domem. Osoby te są bowiem najbardziej narażone na ciężki przebieg Covid-19. Do wyjątków zaliczył konieczność wyjścia do pracy, szkoły, lekarza, apteki i po zakupy żywnościowe. Zalecenie to odniósł także do członków gospodarstwa domowego i opiekunów tych osób.

"Wiem, że niektórzy ludzie są narażeni na znacznie większe ryzyko poważnego przebiegu choroby spowodowanej koronawirusem. (…) Dotyczy to osób starszych, a także tych, którzy cierpią z powodu schorzeń przewlekłych" - powiedział Chokshi.

Mimo kolejnej falii epidemii szpitale miejskie zdaniem władz sanitarnych nie są przeciążone i mogą przyjąć większą liczbę pacjentów. Oddziały intensywnej terapii są wypełnione w około dwóch trzecich. Wszystkie szpitale mają trzymiesięczny zapas środków ochrony indywidualnej, a sprzęt, w tym respiratory, nie są w tej chwili problemem.

Burmistrz miasta Nowy Jork Bill de Blasio nazwał zadania, w obliczu których stoi miasto, "wezwaniem do broni".

"Musimy się upewnić, że nigdy już nie znajdziemy się w takiej sytuacji jak wiosną, a tak wiele zależy od indywidualnego zachowania i zrozumienia konieczności unikania wszelkiego rodzaju dużych zgromadzeń w zamkniętych pomieszczeniach. (…) Musimy mieć pewność, że ludzie noszą maseczki, zarówno w pomieszczeniach, jak i na zewnątrz. To są rzeczy, które mają znaczenie" – argumentował cytowany przez WABC burmistrz.

Telewizja WABC powołała się też na stanowisko ekspertów twierdzących, że wirus rozprzestrzenia się bardziej w domach niż w siłowniach, restauracjach czy salonach kosmetycznych. W miejscach publicznych ludzie noszą maski i zachowują dystans, w domach nie - argumentowali eksperci.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

Zobacz także

  • Fot. PAP/Leszek Szymański
    Fot. PAP/Leszek Szymański

    Wirusolog: jesienią koronawirus znowu uderzy

  • Fot. PAP/Wojtek Jargiło
    Fot. PAP/Wojtek Jargiło

    "Rz": już nie umieramy nadmiarowo. Po rekordowych liczbach zgonów w Polsce trend hamuje

  • Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Aleksander Koźmiński
    Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Aleksander Koźmiński

    Ciężki przebieg COVID-19 może skomplikować ciążę

  • Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI
    Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

    Ponad 5 milionów dzieci na świecie osieroconych w wyniku COVID-19

Serwisy ogólnodostępne PAP