Powstanie fundusz, który będzie wypłacał odszkodowania w przypadku wystąpienia powikłań poszczepiennych
Powstanie fundusz, który będzie wypłacał odszkodowania w przypadku negatywnych skutków zaszczepienia - zapowiedział we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller. Jak dodał, fundusz zostanie przyjęty w drodze ustawy.
Rzecznik rządu, który we wtorek był gościem TVP Info, został zapytany o odpowiedzialność za ewentualne skutki uboczne wywołane przez szczepionkę przeciwko COVID-19. "Zgodnie z Narodową Strategią Szczepień powstanie specjalny fundusz, który będzie wypłacał ewentualne odszkodowania, jeżeli by takie były konieczne w przypadku negatywnych skutków zaszczepienia" - odpowiedział.
"To jest fundusz, który ma zabezpieczyć przede wszystkim takie roszczenia, które mogłyby się pojawić, ale w tej chwili, jeżeli chodzi o negatywne skutki szczepień, to one są wskazane w dokumentacji medycznej, one są bardzo niewielkie, ale mimo wszystko mogą się zdarzyć, dlatego też taka odpowiedzialność tego specjalnego funduszu, który będzie przyjęty w drodze ustawy, będzie istniała, tak aby te wszelkie wątpliwości osób, które mają je jeszcze w tej chwili, rozjaśnić i żeby była również kwestia odpowiedzialności finansowej ewentualnej zabezpieczona pod tym kątem" - mówił Müller.
Wiceminister zdrowia: fundusz nie będzie nadużywany
Powstanie funduszu bezpieczeństwa potwierdził we wtorek w Polskim Radiu 24 wiceminister zdrowia Waldemar Jerzy Kraska. "Teraz szczepionki zostały dopuszczone warunkowo (…). Prawo, które nie jest od wczoraj, mówi o odpowiedzialności rządów, które te szczepionki zakupiły" – odpowiedział. Dodał, że dlatego "taki fundusz zostanie stworzony".
Kraska wyraził przekonanie, że fundusz nie będzie nadużywany. "Z tego co widzimy – a zaszczepionych jest prawie 3 mln osób na świecie – to nie ma działań niepożądanych. Dlatego to jest fundusz bezpieczeństwa, na wypadek, gdyby coś się wydarzyło po szczepieniu" – powiedział.
Seniorzy chętnie będą zgłaszali się na szczepienia
Jak wskazał Kraska "szczepienie medyków zakończy się do 15 stycznia", wówczas rozpocznie się szczepienie innych osób. Pierwszą grupą będą seniorzy. "Chcemy w pierwszej kolejności zaszczepić osoby najstarsze, które niestety przechodzą to zakażenie bardzo ciężko. Zaczynamy od góry i potem schodzimy w dół" – zaznaczył.
"Mamy nadzieję, że proces ten będzie sprawny, szczególnie że mamy doniesienia, że seniorzy bardzo chętnie się będą zgłaszali na szczepienia" – powiedział.
Odpowiadając na pytanie, czy będzie możliwy wybór szczepionki przez pacjenta, oznajmił: "Jak pojawią się nowe preparaty być może będzie wybór. W tej chwili trudno powiedzieć. (…) Szczepmy się tą szczepionką, które jest obecnie, ona jest naprawdę dobra i bezpieczna".
Poinformował, że we wtorek wieczorem zaszczepi się wzajemnie przed kamerami telewizyjnymi z przewodniczącym PSL Władysławem Kosieniakiem-Kamyszem.
"To pokazanie, że szczepionka jest bezpieczna' – powiedział. Wyjaśnił, że obaj politycy są w grupie zero, bo są lekarzami. "Możemy w każdej chwili pracować w służbie zdrowia" – dodał.
Do końca stycznia do Polski powinno trafić 1,5 mln dawek szczepionki
Pierwsza dostawa szczepionki dotarła do Polski z belgijskiego magazynu firmy Pfizer w Puurs w piątek. Transport trafił do magazynu Agencji Rezerw Materiałowych w Wąwale pod Tomaszowem Mazowieckim. Tu został rozdzielony i dotarł do 72 tzw. szpitali węzłowych. W nich od niedzieli zaczęły się pierwsze szczepienia przeciw COVID-19.
W pierwszej kolejności szczepieni są pracownicy sektora ochrony zdrowia (np. lekarze, pielęgniarki i farmaceuci), pracownicy DPS-ów i MOPS-ów oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym w stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Następnie szczepionkę otrzymają m.in. seniorzy, służby mundurowe, nauczyciele. Według zapowiedzi przedstawicieli rządu zapisy na szczepienie dla osób spoza priorytetowych grup ruszą 15 stycznia. (PAP)
Autor: Grzegorz Bruszewski