Prokuratura zawnioskowała o przedłużenie aresztu Sławomirowi Nowakowi. Zarzuty w sprawie usłyszały kolejne osoby
W czwartek po południu zakończyło się przesłuchanie b. ministra transportu Sławomira Nowaka, któremu prokurator przedstawił dodatkowe zarzuty korupcyjne. Prokuratura zawnioskowała do sądu o przedłużenie aresztu Nowakowi - ustaliła PAP. Ponadto jak poinformowała prokuratura, zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez Nowaka usłyszał Łukasz Z., b. doradca Ewy Kopacz oraz Grzegorz W., współpracownik byłego szefa CBA, Pawła Wojtunika.
W czwartek około godziny 13-tej Sławomir Nowak został doprowadzony do prokuratury z aresztu, w którym przebywa od lipca ubiegłego roku. Prokurator Jan Drelewski rozszerzył mu zarzuty o przyjmowanie łapówek oraz powoływanie się na wpływy.
"Czynności procesowe z udziałem Sławomira N. zostały zakończone. Usłyszał on dodatkowe zarzuty obejmujące przestępstwa o charakterze korupcyjnym, jednak z uwagi na konieczność przeprowadzenia czynności procesowych pozostałych zatrzymanych osób, prokuratura nie podaje szczegółowych informacji co do treści zarzutów oraz stanowiska podejrzanego" - powiedziała PAP prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Wiadomo, że zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych stawiane Nowakowi dotyczą przestępstw popełnionych w czasie, gdy był on szefem Państwowej Agencji Drogowej Ukrainy Ukrawtodor.
Łukasz Z. i Grzegorz W. z zarzutami udziału w grupie kierowanej przez Sławomira Nowaka
Około godz. 17 rozpoczęły się czynności z udziałem pozostałych podejrzanych, zatrzymanych w czwartek rano przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Jak poinformowała PAP prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez Sławomira Nowaka usłyszał już Łukasz Z., b. doradca Ewy Kopacz oraz Grzegorz W., współpracownik byłego szefa CBA, Pawła Wojtunika.
"Według ustaleń śledztwa Łukasz Z. czterokrotnie wspólnie i w porozumieniu ze Sławomirem N., przyjął pieniądze w łącznej kwocie około 1,3 mln zł w zamian za podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu spraw oraz zapewnienia przychylnego potraktowania spółek w postępowaniach m.in. administracyjnych, arbitrażowych oraz o charakterze międzynarodowym. Przyjęcie korzyści majątkowych poprzedzone było faktem wywołania u osób reprezentujących spółki przekonania o posiadaniu przez Sławomira N., rozległych wpływów na arenie międzynarodowej" – podała prok. Skrzyniarz. Rzeczniczka prokuratury dodała, że pieniądze przekazywane były każdorazowo "jako opłata za fikcyjne usługi doradcze".
"W zakresie jednego z wyżej wymienionych czynów podejrzany współdziałał z Grzegorzem W." - podała Skrzyniarz. Łukasz Z. miał także przyjąć od Pawła G. kwotę 77 tysięcy złotych, w imieniu Nowaka. Z ustaleń śledztwa wynika, że chodziło o "wspieranie małopolskiej spółki, której wiceprezesem jest Paweł G., w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego dotyczącego obsługi autostrad w obwodzie lwowskim" – podała prok. Skrzyniarz. Łapówka miała być przekazana w formie faktury za usługi doradcze.
Prokuratura nie informowała w czwartek jak podejrzani ustosunkowali się do zarzutów, ani jakie środki zapobiegawcze zostaną wobec nich zastosowane. Według ustaleń PAP przesłuchanie Łukasza Z. około godziny 20-tej jeszcze trwało.
Jak ustaliła PAP, Łukasz Z. to były prezes zarządu warszawskiej spółki Europe Partners, w której Sławomir Nowak jest obecnie prezesem i wspólnikiem. Z. był także znany jako doradca Ewy Kopacz i współpracownik Donalda Tuska. 31 lipca 2020 r. Łukasz Z. zapewniał na łamach trójmiejskiej "Wyborczej", że nie jest zamieszany w tzw. aferę Nowaka. Zatrzymany przez CBA Paweł G. to wiceprezes małopolskiej spółki MGGP, świadczącej kompleksowe usługi z zakresu inżynierii, architektury i geoinformacji, a z informacji umieszczonej na oficjalnej stronie internetowej wynika, że spółka działała nie tylko w Polsce, ale i za granicą, m.in. na Ukrainie; Trzeci podejrzany to Grzegorz W., przedsiębiorca prowadzący firmę RONIN, świadczącą usługi w sektorze bezpieczeństwa biznesu dla firm i korporacji, a jak podaje portal wpolityce.pl "to współpracownik Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA, a dziś prowadzącego firmę detektywistyczną".
W śledztwie podejrzanych jest już 10 osób, a prokuratura dokonała zabezpieczeń majątkowych na łączną kwotę 7,5 mln złotych. Postępowanie ma charakter rozwojowy, niewykluczone są kolejne zatrzymania. (PAP)
Autorka: Hanna Dobrowolska