Trwają poszukiwania ciała Jana Lityńskiego. W akcji strażacy, policjanci i nurkowie
Służby w piątek w dalszym ciągu prowadzą poszukiwania ciała Jana Lityńskiego, który wszedł na lód, próbując uratować swojego psa - przekazał w piątek PAP rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP mł. bryg. Karol Kierzkowski. Dodał, że w akcji bierze udział ok. 20 strażaków.
Kierzkowski poinformował, że poszukiwania ciała Lityńskiego są prowadzone w piątek głównie na odcinku Narwi pomiędzy miejscowościami Łubienica i Strzyże. Strażacy przeszukują tę okolicę z łodzi. Dodatkowo teren jest patrolowany z lądu.
Strażak przekazał również, że w poszukiwaniach bierze udział ok. 20 strażaków, a także policjanci. Na miejscu są również członkowie Stowarzyszenia Nurków Zawodowych RP.
Kierzkowski zaznaczył, że ocieplenie spowodowało topnienie lodu na Narwi. W jego ocenie, pokrywa lodowa utrzyma się tam jeszcze przez okres od kilku dni do tygodnia. "Jeżeli pogoda się utrzyma, to na pewno nam to pomoże" - powiedział.
Jak wcześniej informowała policja, w akcji poszukiwawczej uczestniczyli również przedstawiciele innych służb, m.in. Straży Leśnej i WOPR.
W ostatnią niedzielę były działacz opozycji w PRL Jan Lityński podczas spaceru wałem przeciwpowodziowym wszedł do rzeki, chcąc uratować psa, pod którym załamał się lód. Według relacji żony, która była świadkiem tragedii, mężczyzna utonął. (PAP)
Autor: Marcin Chomiuk
io/