Tajlandia. 18 uczestników antyrządowych protestów oskarżonych o bunt i obrazę majestatu
Tajlandzka prokuratura sformułowała w poniedziałek akty oskarżenia wobec 18 aktywistów za ich rolę w trwających w kraju od wielu miesięcy antyrządowych protestach. Wszystkim postawiono zarzut podburzania do buntu, trzech odpowie również za obrazę króla.
Trzech ważnych przywódców ruchu protestu zostało oskarżonych o podburzanie do buntu oraz obrazę majestatu. Według tajlandzkiego prawa każda krytyka pod adresem króla lub obrażanie go jest zniewagą monarchii, za co grozi do 15 lat więzienia.
Pozostałym 15 osobom postawiono zarzuty podżegania do buntu i złamanie zakazu zgromadzeń publicznych. Jeżeli sąd odrzuci wniosek o zwolnienie za kaucją, wszyscy aktywiści pozostaną do rozprawy w areszcie.
"Istnieje wystarczająco dużo dowodów na to, że oskarżeni popełnili te przestępstwa" - przekazała mediom prokuratura.
Jeden z oskarżonych o obrazę monarchii liderów protestów Panupong Jadnok powiedział, że nie boi się iść do więzienia, a dotychczasowe protesty były "dopiero wstępem i będą się toczyć dalej nawet bez nas" - cytuje jego słowa agencja Reutera.
Wielotysięczne demonstracje rozpoczęły się w Tajlandii w połowie lipca 2020 roku
Zapoczątkowane przez organizacje studenckie wielotysięczne demonstracje rozpoczęły się w Tajlandii w połowie lipca 2020 roku. Ich uczestnicy żądają ustąpienia rządu generała Prayutha Chan-ocha oraz nowelizacji konstytucji i reform politycznych, w tym reformy monarchii.
Organizowanie manifestacji wstrzymano w grudniu w związku ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem. W lutym ponownie dochodziło do demonstracji, a ich głównym hasłem było żądanie zwolnienia z aresztu zatrzymanych liderów protestów oraz zniesienie prawa o obrazie majestatu.
Od listopada 2020 roku zarzut znieważenia monarchii postawiono co najmniej 63 osobom - informuje grupa Tajscy Prawnicy na Rzecz Praw Człowieka. (PAP)