O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Ekspert: Nie ma na razie definitywnych dowodów, że indyjski wariant SARS-CoV-2 jest bardziej niebezpieczny

Nie ma na razie definitywnych dowodów, że indyjski wariant koronawirusa jest bardziej niebezpieczny. Nie ma też jednoznacznych wskazań ku temu, że charakteryzuje się on większą transmisyjnością czy śmiertelnością – powiedział PAP dr hab. Piotr Rzymski z UM w Poznaniu.

Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Więcej

Laboratorium Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Laboratorium Fot. PAP/Andrzej Grygiel

U polskiego dyplomaty potwierdzono indyjski wariant koronawirusa

Obecność tzw. indyjskiego wariantu koronawirusa, czyli B.1.617, wykryto już do tej pory w kilkunastu krajach Europy. Ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski powiedział PAP, że obecnie nie ma jednak żadnych definitywnych dowodów na to, że ten wariant SARS-CoV-2 jest bardziej zakaźny.

"Wiemy, że ten wariant nie charakteryzuje się mutacją N501Y, która odgrywa dużą rolę w większej transmisyjności wariantu brytyjskiego i południowoafrykańskiego. Czy jest bardziej śmiertelny? Nie ma ku temu żadnych wskazań. W Indiach umiera dużo ludzi, bo wielu ulega zakażeniu i to wszystko może wiązać się z zachowaniem ludzi i lekceważeniem pandemii, a niekoniecznie od razu z samą biologią danego wariantu” – zaznaczył.

Ekspert wskazał, że obecnie nie ma także danych, na podstawie których można by postulować, że B.1.617 może ograniczać skuteczność szczepionek. Jak mówił, „wiadomo, że przeciwciała osób zaszczepionych hinduską szczepionką inaktywowaną neutralizują go. Dlaczego, więc i nie przeciwciała zaszczepionych innymi szczepionkami?”.

"Wariant indyjski jest nosicielem mutacji E484Q, bardzo podobnej do mutacji E484K. Ta druga występuje w wariancie południowoafrykańskim i brazylijskim, doczekała się miana +mutacji ucieczki+. Wiemy, z badań eksperymentalnych, że może do pewnego stopnia ograniczać działanie przeciwciał neutralizujących. Różnica jest taka, że E484K prowadzi do tego, że w odpowiednim miejscu - 484 - łańcucha aminokwasów białka kolca w miejsce kwasu glutaminowego podstawiana jest lizyna. W przypadku E484Q zamiast kwasu glutaminowego występuje glutamina. Znane są również warianty koronawirusa z mutacją E484A, ale póki co nie stały się medialne" – mówił.

Nowy wariant a szczepionka 

"Czy E484Q jest mutacją ucieczki? Może tak, może nie. Jedno jest pewne - pojedyncza mutacja nie pokona całkowicie skuteczności szczepionek przeciw COVID-19 i nie doprowadzi do całkowitego oszukania układu odporności ozdrowieńców. To wymaga głębszych zmian w genomie wirusa" – zaznaczył.

Rzymski przypomniał, że koronawirus nieustannie się zmienia, a wszelkie mutacje to losowe błędy w trakcie namnażania jego materiału genetycznego - a ten proces przeprowadzany jest w przypadku wirusów jedynie w zakażonych komórkach.

"Im więcej zakażonych, tym więcej replikacji i większe ryzyko, że pojawiać będą się mutacje, które niosą korzyść dla wirusa. Co to w praktyce oznacza? Nie lekceważmy SARS-CoV-2, niezależnie od wariantu. Jakikolwiek by on nie był, reguły gry są takie same: musimy przecinać łańcuchy szerzenia się zakażenia, a wtedy wirus będzie miał pod górkę. Nawet jeżeli nie zawsze szczepienie zabezpiecza przed zakażeniem, to często prowadzi do spadku poziomu wiremii, skraca czas replikacji wirusa w organizmie i ogranicza możliwość jego rozprzestrzeniania. A jeżeli wirus zacznie zyskiwać przewagę - poprzez kolejne kumulujące się mutacje ucieczki - nad autoryzowanymi szczepionkami, to będziemy o tym wiedzieć" – powiedział.

Rzymski zaznaczył, że pewną "przewagą" naukowców nad SARS-CoV-2 jest to, że jego zmienność śledzona jest niemalże w czasie rzeczywistym.

"To dzięki temu, że mamy dostęp do narzędzi biologii molekularnej, rozwijają się sieci sekwencjonowania genomu w próbkach wymazu. Dlatego wirus nie może wyprzedzić nas za bardzo, bo w sytuacji awaryjnej po prostu zaktualizujemy szczepionki. I to bardzo szybko, dzięki innowacyjnym technologiom, takim jak platforma mRNA. Dzień, by uzyskać zmodyfikowaną do potrzeb cząsteczkę mRNA, kilka dni, by załadować ją w lipidowy nośnik, półtora miesiąca, by uruchomić produkcję. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takiego narzędzia reagowania” – wskazał. (PAP)

Autor: Anna Jowsa

io/
 

Zobacz także

  • Ręce na klawiaturze - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Maciej Kulczyński
    Ręce na klawiaturze - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Maciej Kulczyński

    Rekordowa liczba aresztowań w zw. z dziecięcą pornografią w Portugalii

  • Waszyngton (zdj. ilustracyjne) Fot. Adobe Stock/THANANIT
    Waszyngton (zdj. ilustracyjne) Fot. Adobe Stock/THANANIT

    USA zanotowały pierwszy spadek liczby miejsc pracy od czasu pandemii

  • Gra komputerowa. Fot. Framestock/Adobe Stock
    Gra komputerowa. Fot. Framestock/Adobe Stock

    Czas grania w gry komputerowe w czasie pandemii wzrósł tylko nieznacznie - oceniają polscy naukowcy

  • Taśma produkcyjna w fabryce samochodów Fot. PAP/Zbigniew Meissner
    Taśma produkcyjna w fabryce samochodów Fot. PAP/Zbigniew Meissner

    PKO BP: majowy spadek liczby etatów największy od pandemii

Serwisy ogólnodostępne PAP