Alarmy przeciwrakietowe w izraelskich miastach. Coraz gorsza sytuacja w Strefie Gazy
W Tel Awiwie ogłoszono w środę nad ranem alarm przeciwrakietowy. "Miasto znowu jest pod ostrzałem, mieszkańcy zostali obudzeni i skierowani do schronów" - ogłosiła izraelska armia. Jak podają agencje, w mieście słychać eksplozje. Obok Tel Awiwu, alarmy ogłoszono także w miastach Aszkelon i Beer Szewa. Izraelskie media poinformowały, że w mieście Lod na przedmieściach Tel Awiwu zginęły dwie osoby.
Jak poinformował Times of Israel, powołując się na lokalne władze, mieszkańcy terytorium Izraela przylegającego do palestyńskiej Strefy Gazy zostali poinstruowani, by zamknęli się w swoich domach w związku z „nietypową” sytuacją dotyczącą bezpieczeństwa.
Izraelska armia poinformowała wcześniej, że przeprowadziła kolejną serię ataków lotniczych na Gazę, uderzając w domy wysokich rangą członków Hamasu. Ugrupowanie to oświadczyło natomiast, że podczas nalotów zniszczona został kwatera główna policji.
Z kolei zbrojne skrzydło islamskiego Hamasu, ugrupowania, które kontroluje Strefę Gazy, podało, że "wystrzeliwuje 110 rakiet w kierunku metropolii Tel Awiw" i "100 rakiet" w kierunku miasta Beer Szewa, "w odwecie za wznowienie ataków na budynki zamieszkane przez ludność cywilną".
Wcześniej w nocy Hamas, który sprawuje władzę w Strefie Gazy, poinformował o wystrzeleniu kolejnych ponad 200 rakiet na Izrael. Natomiast Islamski Dżihad, drugie, obok Hamasu, zbrojne ugrupowanie w Strefie Gazy, ogłosił, że wystrzelił z palestyńskiej enklawy 100 rakiet na terytorium Izraela.
"Dziś o 5 rano przeprowadziliśmy potężny atak na wroga. Przy użyciu 100 pocisków wystrzelonych w odpowiedzi na ataki na budynki i ludność cywilną" - oświadczył Islamski Dżihad, którego co najmniej dwóch dowódców zginęło w nalotach izraelskiego lotnictwa. Według źródeł palestyńskich izraelskie naloty spowodowały w Gazie śmierć co najmniej 35 osób.
Izraelska policja poinformowała w środę rano, że w wyniku nocnego ostrzału rakietowego prowadzonego ze Strefy Gazy zginęły dwie osoby w miejscowości Lod na przedmieściach Tel Awiwu. Rakieta trafiła w samochód, w którym się znajdowały. Według policji ofiarami są dziewczyna, której wieku nie podano, i mężczyzna po czterdziestce. Dziewczyna zginęła na miejscu, natomiast śmierć mężczyzny stwierdzono w szpitalu.
Stan wyjątkowy po "zamieszkach" mniejszości arabskiej
We wtorek późnym wieczorem w mieście Lod pod Tel Awiwem doszło do gwałtownych zamieszek. Jak poinformowały lokalne media, arabscy mieszkańcy miasta podpalili synagogę. Zniszczyli także dziesiątki samochodów i wiele witryn sklepowych. Żydowscy mieszkańcy Lod zarzucili policji całkowitą utratę kontroli nad sytuacją w mieście i zażądali od władz wysłania do Lod wojska.
Władze wysłały do miasta jednostki policji granicznej, by "stawić czoła przemocy" i pomóc w przywróceniu spokoju w mieście.
Jak poinformowała we wtorek policja, podczas zamieszek w Lod śmiertelnie postrzelony został 25-letni Arab. W związku z tym zabójstwem aresztowano 34-letniego żydowskiego mieszkańca miasta.
W związku z zamieszkami z udziałem arabskiej mniejszości, premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił w mieście stan wyjątkowy. (PAP)
mmi/