O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Marcin Przydacz: od początku wiedziałem i twierdziłem, że Pratasiewicz nie otrzymał azylu w Polsce

Od początku wiedziałem i twierdziłem, że Raman Pratasiewicz azylu w Polsce nie otrzymał, zresztą nie występował o azyl, tylko ochronę międzynarodową; gdyby występował o azyl, wniosek trafiłby też do MSZ - mówił wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

Fot. PAP/ EPA/STRINGER
Fot. PAP/ EPA/STRINGER

Przydacz w porannej rozmowie w TVN24 potwierdził w ten sposób wtorkową informację PAP w tej sprawie. Z informacji PAP wynikało, że białoruski dziennikarz i dysydent nie ubiegał się o azyl w Polsce; wnosił o udzielenie mu ochrony międzynarodowej, ale postępowanie w tej sprawie umorzono rok temu, jeszcze przed wyborami prezydenckimi na Białorusi.

Raman Pratasiewicz nie posiadał azylu w Polsce

Pratasiewicz, białoruski aktywista i były redaktor opozycyjnego kanału NEXTA, został zatrzymany przez białoruskie władze w niedzielę na lotnisku w Mińsku. Stało się to po tym, gdy samolot Ryanair relacji Ateny-Wilno, którym leciał, został zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi po nieprawdziwej informacji o ładunku wybuchowym na pokładzie.

Przydacz wcześniej - w poniedziałek w Polsat News - mówił, że Pratasiewicz nie posiadał azylu w Polsce, ale gdy tu przebywał, był pod ochroną polskich służb, a gdy wyjechał do Wilna, stał się przedmiotem ochrony służb litewskich.

W środę w TVN24 wiceszef MSZ powiedział, że Pratasiewicz w Polsce "wystąpił o ochronę międzynarodową - zajmował się tą sprawą Urząd do Spraw Cudzoziemców". Zaznaczył, że "urząd nie odmówił mu tej ochrony - nie wydał negatywnej decyzji, tylko postępowanie zostało umorzone wskutek faktu, że pan Pratasiewicz przestał zabiegać o ten status".

"Złożył wniosek i przestał pojawiać się na posiedzeniach, które są obowiązkowe zgodnie z polskim prawem. Następnie wyjechał na Litwę, w związku z czym wniosek stał się bezprzedmiotowy" - wyjaśnił Przydacz. Tam Pratasiewicz stał się przedmiotem ochrony państwa litewskiego, w momencie, kiedy wyjechał z Polski - dodał.

"Nie ma absolutnie wniosku o azyl w Ministerstwie Spraw Zagranicznych"

Według wiceministra wniosek nie leżał w urzędzie, by procedowany ok 2-3 miesięcy, wysyłane były wezwania - podał, zaznaczając, że szczegóły zna Urząd ds. Cudzoziemców. "To jest wiedza, którą ja posiadłem w ostatnim czasie, wyjaśniając tę sprawę. "Gdyby to była sprawa azylu, to my jako MSZ mielibyśmy pełną wiedzę. Nie ma absolutnie wniosku o azyl w Ministerstwie Spraw Zagranicznych" - zapewnił.

Według niego osoby takie jak Pratasiewicz mają szansę na azyl w Polsce i wiele takich osób ten azyl otrzymało. "Wielu, wielu opozycjonistów, którzy wyjechali z Białorusi, dostało ochronę międzynarodową, bądź też dostało azyl" - zapewnił. Pytany o to, czy było ich 10, 100 czy tysiąc powiedział, że o szczegóły trzeba pytać Urząd do Spraw Cudzoziemców, ale sądzi, że jest co najmniej kilkadziesiąt osób, które dostały ochronę międzynarodową w sensie prawnym.

"Co do wsparcia środowisk białoruskich w Polsce, to są to setki osób. To jest Dom Białoruski w Polsce" - podkreślił.

Dopytywany czy taki status Pratasiewicza w Polsce - ochrona międzynarodowa zmieniłoby coś w jego obecnej sytuacji, powiedział, że z punktu widzenia państwa białoruskiego jest to obywatel białoruski.

"Nie ma to dla Alaksandra Łukaszenki znaczenia, jaki ma on status w innym państwie. Tak naprawdę - mówiąc zupełnie brutalnie - Łukaszenka nie robi sobie nic z tego typu instytucji prawnych, jaką jest ochrona międzynarodowa, czy azyl" - ocenił Przydacz.

Według niego, dlatego dyskusja o możliwym statusie Pratasiewicza w Polsce nie jest zasadna w sensie prawnym, ponieważ w sensie prawnym - jak wskazał - my z białoruskim reżimem nie mamy o czym dyskutować.

"To nie jest tak, że my możemy zaskarżyć i w wyniku wyroku jakiegoś sądu Alaksandr Łukaszenka ustąpi. Tu tylko pozostają narzędzia polityczne, ekonomiczne i dyplomatyczne, i z tych Polska dyplomacja korzysta" - mówił Przydacz w TVN24.

Konieczne jest zaprzęgniecie całego aparatu europejskiego

Pytany czy mamy szansę jakoś pomóc Pratasiewiczowi przyznał, że sytuacja jest bardzo trudna. "To co możemy robić, to robimy - wpływamy na rzeczywistość na Białorusi, poprzez zaprzęgniecie też całego aparatu europejskiego" - mówił.

Przypomniał konkluzje ostatniej Rady Europejskiej i sankcje indywidualne na przedsiębiorców wspierających reżim. "Wezwanie do sankcji sektorowych, targetowanych, ekonomicznych to coś, czego do tej pory nie było w relacjach z Białorusią" - dodał.

Ocenił, że to wynik dobrze wynegocjowanych konkluzji przez premiera Mateusza Morawieckiego. "27 państw UE w końcu zastosowało twarde regulacje wobec Białorusi - zamknęło europejskie niebo, zamknęło także białoruskie niebo dla europejskich przewoźników. Do tej pory tego nie było" - zaznaczył.

Przydacz pytany, czy Pratasiewicz miał ochronę polskich służb odparł, że każda osoba, której ze względów politycznych grozą jakieś sankcje, czy mamy podejrzenie, że może być przedmiotem represji, czy zastraszania także w Polsce, podlega ochronie państwa polskiego.

"Dopóki pan Pratasiewicz był pod ochroną państwa polskiego, nic mu się nie działo i inni opozycjoniści - dzięki Bogu - także dzięki zapobiegliwości polskich służb, są póki co bezpieczni. My dokładamy wszelkich starań, żeby oni byli rzeczywiście bezpieczni, żeby nic im się nie stało" - powiedział wiceszef polskiego MSZ.

W jego ocenie to nie jest moment, żeby dyskutować, czy podróż Pratasiewicza do Grecji była potrzebna, czy nie. "Łukaszenka dokonał porwania cywilnego samolotu i to powinno się spotkać z twardą odpowiedzią i spotkało się z twardą odpowiedzią Polski i Unii Europejskiej" - podkreślił w środowym wywiadzie.(PAP)

kgr/
 

Zobacz także

  • Raman Pratasiewicz, fot. PAP/Abaca
    Raman Pratasiewicz, fot. PAP/Abaca

    Media: Roman Pratasiewicz ułaskawiony przez Łukaszenkę

  • Raman Pratasiewicz. Fot. PAP/Agency/ABACAPRESS.COM
    Raman Pratasiewicz. Fot. PAP/Agency/ABACAPRESS.COM

    Bloger Raman Pratasiewicz skazany na 8 lat więzienia

  •  Białoruski polityk Paweł Łatuszka. Fot. PAP/Leszek Szymański
    Białoruski polityk Paweł Łatuszka. Fot. PAP/Leszek Szymański
    Specjalnie dla PAP

    Były ambasador Białorusi w Polsce: powinniśmy przygotować ruch wyzwoleńczy, który będzie gotów walczyć o niepodległość Białorusi

  • Stanisław Żaryn. Fot. PAP/Tomasz Gzell
    Stanisław Żaryn. Fot. PAP/Tomasz Gzell

    Żaryn: porwanie samolotu Ryanair było zaplanowaną operacją białoruskich służb, której celem było zatrzymanie Pratasiewicza

Serwisy ogólnodostępne PAP