Ewa Leniart: rzeszowianie chcą transparentności w podejmowaniu decyzji przez prezydenta miasta
Rzeszowianie chcą transparentności w podejmowaniu decyzji przez włodarza miasta, gwarancji rozwoju z poszanowaniem ich praw do decydowania o swojej własności - podkreśliła kandydatka na prezydenta Rzeszowa Ewa Leniart podczas czwartkowego wiecu.
Wiec poparcia dla wojewody podkarpackiego Ewy Leniart ubiegającej się w wyborach o fotel prezydenta miasta odbył się w czwartek po południu na rzeszowskim rynku; wzięli w nim udział samorządowcy i mieszkańcy Rzeszowa. W oczekiwaniu na kandydatkę zgromadzeni wykrzykiwali jej imię i nazwisko, a także hasło „zwyciężymy”, machali polskimi flagami i prezentowali jej hasło wyborcze „Ewa Leniart. Rzeszów ma moc”. Przedstawiciel sztabu wyborczego kandydatki Marcin Fijołek zapraszał zgromadzonych do jej dopingowania: „kto zostanie prezydentem Rzeszowa”, a oni skandowali „Ewa Leniart”.
Leniart zauważyła, że koniec kampanii wyborczej to czas najważniejszy, bo odbywa się wiele spotkań z mieszkańcami. „Z nich wszystkich jasno wynika, czego chcą rzeszowianie chcą transparentności w podejmowaniu decyzji przez włodarza miasta, chcą gwarancji rozwoju z poszanowaniu ich praw do decydowania o swojej własności. Chcą płynności komunikacyjnej i nie stania w korkach. Potrzebują zieleni i terenów rekreacyjnych, potrzebują obiektów sportowych” – podkreśliła kandydatka.
Jak dodała, ze spotkań z rzeszowianami wynika, że chcą być traktowani podmiotowo, aby prezydent miasta liczył się z ich zdaniem i je uwzględniał w planach i działaniach oraz by uwzględniał interes mieszkańców przed interesem deweloperów. „To wszystko jest możliwe. Wystarczy ustalić jasne i transparentne zasady postepowania. Wystarczy chcieć prowadzić dialog z mieszkańcami” – mówiła Leniart.
Wskazała, że na każdym osiedlu mieszkaniowym Rzeszowa są nierozwiązane problemy i postulaty. Wytknęła, że konkurencja obiecuje ich rozwiązanie, choć nie zrobiła tego przez ostatnie 20 lat. Powtórzyła deklarowaną w czasie kampanii konieczność ustalenia przejrzystego harmonogramu realizacji postulatów mieszkańców różnych osiedli mieszkaniowych i współpracy z przedstawicielami rad osiedli i mieszkańcami, aby mieszkańcy czuli, „że prezydent jest blisko nich” i ich spraw.
Rzeszów otrzymał 4 mld zł
Zwróciła uwagę także na duże znaczenie tego, żeby do Rzeszowa trafiły pieniądze z KPO. „4 mld zł są możliwe dla Rzeszowa. To są pieniądze bardzo potrzebne, żeby powstała obwodnica południowa, żeby zrealizować Wisłokostradę, żeby powstało rondo, które usprawni płynność na ulicy Lwowskiej, żeby wreszcie zrealizować potrzebne remizy OSP” – podkreśliła kandydatka. Zauważyła, że teraz te postulaty zaczęły być realizowane bo obowiązki prezydenta pełni ktoś, „kto słucha ludzi”, który umie z nimi rozmawiać.
„Ja gwarantuję, że będzie taka kontynuacja prezydentury, która pozwoli mieszkańcom na wsłuchanie się w ich głosy” – zadeklarowała Leniart. Wskazała, że z jednej strony są ważne duże projekty, potężne inwestycje w Rzeszowie, bo one poprawiają jakość życia mieszkańców, na co rzeszowianie zasługują, na co ciężko pracują i odprowadzają podatki, ale z drugiej strony ważne też są zwykłe sprawy ludzi, którzy „mają słabiej słyszany głos”.
Wskazała m.in. niepełnosprawnych dla których nie ma udogodnień, dzieci, dla których brakuje placów zabaw, seniorów. „To liczne potrzeby społeczne mieszkańców, zwykłych ludzi, którzy czasami w natłoku spraw liczą na to, że ktoś wyciągnie do nich rękę i pomoże rozwiązać problem, nad którym miasto nie chciało się pochylić” – zauważyła.
Podkreśliła, że przez ostatnie tygodnie kampanii spotykała się i rozmawiała z rzeszowianami, co było dla niej ogromną przyjemnością. Jak dodała, dali jej siłę, żeby przetrwać trudy kampanii i dla nich chce zdobyć urząd prezydenta miasta, bo chce „żeby rzeszowianie wreszcie w mieście zarządzali”.
Leniart zaapelowała o udział w wyborach
Leniart zaznaczyła, że prezydent miasta musi umieć słuchać ludzi, a jego rolą jest czynienie życia mieszkańców łatwiejszym, bez względu na ich poglądy polityczne. Zaapelowała do mieszkańców, zwłaszcza tych niezdecydowanych udziałem w wyborach i tych, którzy chcą zagłosować na jej konkurentów, aby zagłosowali na nią, „bo to jest gwarancja dialogu, rozsądku, skuteczności”.
„Pójdźcie na wybory, zagłosujcie na Ewę Leniart. Od tego zależy najbliższe dwa i pół roku w Rzeszowie, ale tak naprawdę te 2,5 roku otwiera perspektywę na kolejną kadencję, a nawet na następne dziesięciolecia” – przekonywała wojewoda. Dodała, że Rzeszów musi wykorzystać swoją szansę.
Przedterminowe wybory w Rzeszowie muszą odbyć się w związku z tym, że rządzący miastem od 2002 r. Tadeusz Ferenc złożył rezygnację 10 lutego po tym, gdy przeszedł COVID-19. Wybory mają się odbyć 13 czerwca.
Oprócz Leniart, popieranej przez PiS i rzeszowski region NSZZ „Solidarność” na urząd prezydenta Rzeszowa kandydują: proponowany i konsekwentnie wspierany w trakcie kampanii przez Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł; b. współpracownik Ferenca, wiceprzewodniczący rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa Konrad Fijołek, popierany m.in. przez PO, Lewicę, PSL i Ruch Polska 2050, a także poseł Konfederacji Grzegorz Braun.(PAP)
Autor: Agnieszka Pipała
io/