Znany dziennikarz śledczy postrzelony w Amsterdamie. Walczy o życie
Reporter kryminalny Peter R. de Vries został postrzelony we wtorek w Amsterdamie. Dziennikarz został zaatakowany wkrótce po opuszczeniu studia telewizyjnego RTL Boulevard, gdzie udzielał wcześniej wywiadu.
Do De Vriesa oddano pięć strzałów - podała stacja telewizyjna NPO 1. Reporter został zaatakowany niedaleko studia telewizji RTL Boulevard w pobliżu popularnego placu Leidseplain w stolicy Niderlandów.
Dziennikarz został natychmiast przewieziony do szpitala. "Jest w bardzo ciężkim stanie i walczy o życie" – powiedziała na konferencji prasowej burmistrz miasta Femke Halsema.
"Policja aresztowała trzech podejrzanych" - poinformował Frank Paauw, szef policji w Amsterdamie. Nie podał jednak żadnych więcej szczegółów.
Radio BNR przekazało informację, że premier Mark Rutte spotkał się wieczorem w Hadze z koordynatorem ds. zwalczania terroryzmu (NCTW). Szef rządu został szczegółowo poinformowany o okolicznościach ataku.
Po spotkaniu premier powiedział dziennikarzom, że próba zabójstwa dziennikarza to atak na wolne media. "Zbrodnia jest szokująca i niezrozumiała" – ocenił Rutte.
Holenderska klasa polityczna jest w głębokim szoku po ataku na de Vriesa. "To straszna wiadomość" – powiedział minister finansów Woopke Hoekstra, który otrzymał informację o ataku na reportera podczas debaty w parlamencie.
"To uderzenie w dziennikarstwo" – ocenił ze swej strony Thomas Bruning, sekretarz generalny Holenderskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
Peter R. De Vries jest popularnym reporterem kryminalnym. W przeszłości często komentował procesy znanych przestępców w mediach. Jak przypomina stołeczny dziennik "Het Parool" mafia umieściła go na liście śmierci jeszcze w 2019 r.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
mmi/