O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Czy Campus Polska przyniesie trwałe zmiany? Pytają młodzi uczestnicy

Sześć dni, ponad tysiąc uczestników, ponad 200 prelegentów i ponad 100 paneli, warsztatów, koncertów i przedstawień - to dorobek Campusu Polska Przyszłości. Campus zaistniał w mediach, także dzięki kontrowersyjnym wypowiedziom polityków. Ale młodzi uczestnicy mieli wątpliwości, czy przyniesie jakieś trwałe zmiany.

Lider Ruchu Wspólna Polska, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (P) oraz p.o. przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donald Tusk (L). Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Lider Ruchu Wspólna Polska, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (P) oraz p.o. przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donald Tusk (L). Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Campus Polska Przyszłości trwał w Olsztynie od piątku do środy, uczestniczyło w nim tysiąc osób w wieku 18-35 lat oraz ponad 200 prelegentów i panelistów. W ramach kilkudniowego programu odbywały się panele, warsztaty, ćwiczenia, przedstawienia teatralne, koncerty.

Spotkanie firmował Rafał Trzaskowski i jego Ruch Wspólna Polska. W organizację zaangażowani byli także posłowie Koalicji Obywatelskiej, przede wszystkim Sławomir Nitras, pomysłodawca Campusu, a także Katarzyna Lubnauer, Barbara Nowacka, Agnieszka Pomaska, Aleksandra Gajewska, Adam Szłapka, Jakub Rutnicki, a także były poseł Michał Marcinkiewicz.

Campus był możliwy dzięki pracy wielu wolontariuszy, dla których jedyną formą podziękowań było wymienienie ich nazwisk na scenie Campus Areny w środowe popołudnie. Sławomir Nitras zapewniał, że wolontariusze pracowali naprawdę za darmo, a osoby, które wykonały dla Campusu merytoryczną pracę otrzymały symboliczne wynagrodzenia. Np. osoba, która odpowiadała za selekcję i wybór uczestników (tysiąca z ponad 4 tysięcy) otrzymała za to ok. 2 tys. zł.

Problemem Campusu, co przyznawali nieoficjalnie jego organizatorzy, była też słaba reprezentacja zagranicznych gości, na co wpływ miał Covid-19. Z ważnych postaci osobiście byli tylko burmistrz Bupapesztu Gregely Karacsony i była komisarz unijna ze Szwecji Cecilia Malmstrom.

Wiele osób, które miały być osobiście, były tylko zdalnie, jak np. Frank Timmermans czy burmistrz Londynu Sadiq Khan. Z kolei liderka opozycji białoruskiej Swietłana Cichanouska nagrała tylko posłanie video do uczestników. Nie przyjechał nikt z USA, swój przyjazd w ostatniej chwili odwołał były ambasador w Polsce Daniel Fried.

Tym niemniej organizatorzy byli z imprezy bardzo zadowoleni. "Byliśmy przekonani, że to będą dobre spotkania, ale przewyższyło wszystkie oczekiwania" - powiedział PAP lider Nowoczesnej Adam Szłapka. "Świetni goście, świetne dyskusje, świetni uczestnicy, bardzo mądre pytania. Bardzo fajny ferment intelektualny, który przyniesie w niedalekiej przyszłości ciekawe efekty" - dodał.

Jego zdaniem, gdy wszyscy uczestnicy pojadą do swoich miast i miejscowości, będą dalej działać. I nie chodzi tu o efekty polityczne, ale "edukacyjno-obywatelskie". "Tu są bardzo zaangażowani ludzie, którzy mieli okazję się poznać i wymienić doświadczeniami. Zawsze z takiego kotła intelektualnego powstaje dużo fajnych idei. To są przecież ludzie najbardziej zaangażowani ze swoich społeczności, oni mieli okazje się poznać. Z tego coś musi wyniknąć" - zaznaczył.

W opinii Szłapki większość paneli była interesująca właśnie ze względu na pytania, jakie zadawali uczestnicy panelistom. "We wtorek, po koncercie Moniki Brodki sami uczestnicy zorganizowali sobie panel i dyskutowali o edukacji. Uczestniczyłem w tym jako słuchacz i byłem naprawdę porażony. Tu każdy od każdego się uczy i ja też się wiele nauczyłem" - powiedział Szłapka.

Oficjalni polscy goście dopisali. Akordem początkowym była debata Rafała Trzaskowskiego z liderem PO Donaldem Tuskiem, podczas której ten ostatni zdradził, w jakim konkretnym zadaniu widziałby uczestników Campusu - w roli osób prowadzących oddolną kontrolę najbliższych wyborów.

W sobotę gościem Campusu był m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki, którego wypowiedź o pomyśle na reformę sieci szpitali odbiła się szerokim echem. Podobnie jak słowa Sławomira Nitrasa o przywilejach Kościoła, które można by "opiłować" i ukarać Kościół za sojusz z władzą odebraniem pewnych przywilejów.

W niedzielę głównym punktem programu była debata Trzaskowskiego z burmistrzem Budapesztu Gergely Karácsony. Ten ostatni przekonywał, że jeśli opozycja, której przewodzi, wygra wybory na Węgrzech w kwietniu 2022 r., będzie szansa na "zduszenie populistycznej zarazy" w całej Europie.

W poniedziałek emocje wzbudził gwałtowny spór młodzieży z Leszkiem Balcerowiczem, który był atakowany za raport Fundacji FOR z 2014 roku, w którym kwestionowano wpływ człowieka na zmiany klimatyczne. Balcerowicz bronił raportu jako powstałego w ramach wolności badań naukowych, co z kolei spotkało się z gwałtownymi reakcjami młodzieży.

We wtorek niecodziennym wydarzeniem była dyskusja Radosława Sikorskiego z Anne Applebaum, w ramach której oboje zgodzili się, że Stany Zjednoczone odniosły porażkę w Afganistanie, a Sikorski apelował o powołanie sił zbrojnych Unii Europejskiej.

W środę z kolei gościem Campusu był lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz - jedyny lider partyjny spoza KO, który zdecydował się przybyć. Przeprowadził on debatę z Trzaskowskim, dając się poznać jako człowiek sceptycznie patrzący na związki partnerskie i forsujący ideę corocznego "dnia referendalnego".

Tego dnia nie zawiódł też naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik, który w kończącej Campus debacie z Trzaskowskim w niewybredny sposób zwrócił się do tych, którzy chcą "wygumkować" Lecha Wałęsę z polskiej historii: "zesracie się" - powiedział.

"Ten Campus to pierwszy od lat przypadek, że ktoś poważnie potraktował młodych ludzi, chciał z nimi naprawdę porozmawiać. Ale jaki będzie efekt? Czy nie skończy się tak, że wrócimy do swoich miast, gdzie starzy liderzy partyjni znów nam powiedzą - jesteście młodzi, to siedzicie cicho i wykonujcie polecenia" - pytał jeden z uczestników Campusu podczas środowej debaty Trzaskowskiego z Kosiniakiem-Kamyszem. I wprost dopytał: "Co zrobić, by ten Campus przyniósł jakieś efekty?".

Trzaskowski przyznał, że PO, tak jak inne partie ma z tym problem, żeby dobrze wykorzystać młodych. "Ale Platforma ma 8 tysięcy członków. Jak się zapisze sto osób, to niewiele zmieni. Ale jak zapisze się kilka tysięcy, zmieni się oblicze partii. Kupą mości panowie i mościnie panie. Zapisujcie się" - apelował. (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz


kgr/

Serwisy ogólnodostępne PAP