Nowoczesna w przyszłym tygodniu przedstawi kandydata do komisji weryfikacyjnej
Nowoczesna w przyszłym tygodniu przedstawi swojego nowego kandydata do komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie - poinformowała w piątek PAP rzeczniczka partii Paulina Hennig-Kloska. Jak podkreśliła w tej chwili rozważane jest kilka kandydatur.
W środę w Sejm wybrał siedmiu członków komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w stolicy. Nie wybrano kandydata Nowoczesnej posła Jerzego Meysztowicza, dlatego marszałek Sejmu Marek Kuchciński zapowiedział, że procedura wyboru na jeden wakat w komisji będzie powtórzona.
Kandydaturę Meysztowicza negatywnie zaopiniowała w środę sejmowa komisja ustawodawcza - po tym, jak powiedział, że jego bratanek jest stroną postępowania przed sądem o zwrot nieruchomości w stolicy. Powinowactwo w linii bocznej z osobą, która ma takie roszczenie, wyłącza z mocy ustawy członka komisji - mówili posłowie PiS. Biuro Analiz Sejmowych na wniosek N uznało w swej opinii, że nie ma przeszkód prawnych by Meysztowicz zasiadał w komisji weryfikacyjnej, jednak głosami posłów PiS i Kukiz'15 ostatecznie nie został wybrany na członka komisji.
Hennig-Kloska w rozmowie z PAP poinformowała, że Nowoczesna nowego kandydata przedstawi w przyszłym tygodniu. "Mamy paru kandydatów, których rozpatrujemy w tej chwili, ale musi być posiedzenie klubu, dzisiaj rozmawiamy o pewnej krótkiej liście nazwisk, natomiast w przyszłym tygodniu zaprezentujemy kandydata" - zapowiedziała posłanka. "Nie podam żadnego nazwiska dzisiaj, ponieważ żadna osoba nie jest jeszcze zaakceptowana przez klub" - dodała.
Ustawę o "szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych, dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa", na której mocy ma być powołana komisja, Sejm uchwalił 9 marca br.
Opozycja podkreślała, że komisja będzie wkraczała w kompetencje władzy sądowniczej, ale nie będzie niezawisła jako swoisty "trybunał ludowy". Przedstawiciele rządu mówili o przywróceniu elementarnego poczucia sprawiedliwości i naprawieniu krzywd.
Przewodniczącym komisji jest wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, powołany przez premier Beatę Szydło. PO głosowaniach zapowiedział on, że chciałby, by pierwsze posiedzenie komisji odbyło się w poniedziałek.
Komisja będzie mogła utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną albo uchylić ją i np. podjąć decyzję, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość. Może też stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała ona nieodwracalne skutki prawne. Wtedy komisja będzie mogła nałożyć na osobę, która skorzystała na decyzji, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia.
Powołanie komisji to pokłosie afery reprywatyzacyjnej w stolicy, która głośna stała się latem 2016 r. po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" szczegółów sprawy wartej ok. 160 mln zł działki przy Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Na mocy decyzji ratusza z 2012 r. została ona przejęta przez trzy osoby, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że odszkodowanie za nią dostał wcześniej jej ostatni przedwojenny właściciel, obywatel Danii. Trwa 175 postępowań prokuratorskich ws. stołecznej reprywatyzacji.
Zgonie z ustaleniami, w komisji ma być czterech przedstawicieli PiS oraz po jednym z pozostałych klubów sejmowych: PO, N, PSL i Kukiz'15.
W wieczornych głosowaniach w czwartek, niezbędną do wyboru większość głosów uzyskali kandydaci: PiS - komornik Łukasz Kondratko, poseł Jan Mosiński, poseł Paweł Lisiecki i prawnik Sebastian Kaleta; PO - poseł Robert Kropiwnicki; Kukiz'15 - prawnik Adam Zieliński i PSL - radca prawny Bartłomiej Opaliński. (PAP)
mro/ par/