O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Oferował fałszywe szczepionki i testy na koronawirusa. Grozi mu 8 lat więzienia

27-letni programista z Katowic odpowie wkrótce przed sądem za podrobienie zaświadczeń o negatywnym wyniku testu na koronawirusa i usiłowanie oszustwa – oferował przez internet rzekome szczepionki przeciwko SARS-CoV-2. W rzeczywistości w ampułkach był środek kosmetyczny.

Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański

Informację o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w tej sprawie przekazała we wtorek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy Katowice-Zachód.

Jak podała prokurator, 27-latek odpowie za podrobienie dwóch zaświadczeń stwierdzających negatywny wynik testu PCR na SARS–CoV–2 oraz usiłowanie dokonania oszustwa na szkodę 10 osób, poprzez wprowadzenie w błąd co do faktu posiadania szczepionki i możliwości jej sprzedaży.

Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się w drugiej połowie stycznia od informacji w mediach – reporterzy "Raportu" Polsat News kupili rzekomą szczepionkę Pfizera od mieszkańca Katowic, który obiecywał hurtowe ilości tego preparatu. Ten sam mężczyzna oferował zaświadczenia o negatywnym wyniku testów na zakażenie koronawirusem.

"W oparciu o przeprowadzone dowody ustalono, iż mieszkaniec Katowic dokonał sfałszowania dwóch zaświadczeń stwierdzających negatywny wynik testu PCR na SARS-COV-2, za każde otrzymując kwotę 100 złotych. Ustalono także, iż wprowadził w błąd 10 osób co do faktu posiadania szczepionki i możliwości jej sprzedaży. Za rzekomą szczepionkę mieszkaniec Katowic żądał kwot od 1.500 złotych do 4.000 złotych" - podała prok. Zawada-Dybek.

Jak zaznacza prokuratura, żadna z osób, które kontaktowały się z oskarżonym, nie zdecydowała się na wpłatę żądanej zaliczki. W toku śledztwa zabezpieczono dwie ampułki z zawartością bezbarwnej cieczy, które oskarżony mężczyzna oferował dziennikarzom.

Oskarżony przyznał się do zarzucanego mu czynu

"Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Składając w śledztwie wyjaśnienia wskazał ogólnodostępny sklep, w którym kupił ampułki zawierające środki kosmetyczne, które to ampułki po usunięciu etykiety oferował dziennikarzom, jako rzekome szczepionki" - dodała prokurator.

Dla potrzeb śledztwa ze sklepu wskazanego przez podejrzanego pozyskano taki sam produkt. Powołani przez prokuratora eksperci potwierdzili, że zabezpieczona i przekazana do badań substancja to powszechnie dostępny środek kosmetyczny zawierający kwas hialuronowy. Biegli wskazali, że zabezpieczona w śledztwie substancja i ta nabyta dla potrzeb postępowania we wskazanym przez oskarżonego sklepie mają ten sam skład. Wykluczono, by była to szczepionka przeciwko COVID-19 .

Oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności do lat 8. (PAP)

Autor: Krzysztof Konopka
 

Zobacz także

  • Szczepionka. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. REDPIXEL/Adobe Stock
    Szczepionka. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. REDPIXEL/Adobe Stock

    Eksperci: stosowana w Polsce bezpłatna szczepionka przeciw pneumokokom nie chroni dzieci

  • Szczepienie Fot. PAP/Lech Muszyński
    Szczepienie Fot. PAP/Lech Muszyński

    Polacy nie ufają sczepieniom? GIS odpowiada

  • Fot. PAP/ Andrzej Lange (zdjęcie ilustracyjne)
    Fot. PAP/ Andrzej Lange (zdjęcie ilustracyjne)

    "Zgłaszanych jest jedynie 5-10 proc. przypadków". Eksperci WHO alarmują ws. cholery

  • Szczepienie małego dziecka. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
    Szczepienie małego dziecka. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

    W minionym roku miliony dzieci nie przyjęły żadnej szczepionki. Dane WHO

Serwisy ogólnodostępne PAP