Media o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy: przepływ migracyjny ma na celu naruszenie granic europejskich
Nowy scenariusz geostrategiczny sprzyja działaniom destabilizującym, jak to podjęte przez Białoruś wobec Polski - ocenił hiszpański dziennik „El Pais”. W nowym scenariuszu geostrategicznym wszystko można wykorzystać jako broń - zauważył.
Świat przeszedł od czasu postzimnowojennego, który dla niektórych miał być końcem historii, do „gorącego pokoju”, podczas którego agresje zmutowały i już nie mają tradycyjnego charakteru wojennego - dodał w artykule redakcyjnym „Europejska odpowiedź na Łukaszenkę”.
Według dziennika, Unia Europejska, ze względu na propagowane wartości, jak otwartość i wielokulturowość, stała się celem reżimów autorytarnych, nieprzestrzegających norm międzynarodowych i stosujących wszelkiego rodzaju instrumenty destabilizujące inne kraje, jak wojna podziemna, której efekty mogą być niebezpieczne dla systemów demokratycznych.
Ostatnim dowodem niebezpiecznej słabości Unii jest hybrydowy atak, prowadzony z Białorusi na Polskę, polegający na przepływie migracyjnym w celu naruszenia granic europejskich - napisał.
"Sytuacja na polskiej granicy, to nie jest zwyczajny kryzys migracyjny, ale hybrydowy atak"
Agresja reżimu Łukaszenki niepokoi nie tylko ze względu na skalę wywołanego kryzysu, obejmującego na razie kilka tysięcy imigrantów, ale również dlatego, że - jak wykazuje - w nowym scenariuszu geostrategicznym wszystko można wykorzystać jako broń.
Obejmuje to wykorzystanie dramatycznej sytuacji ludzi, którzy uciekają ze swoich krajów w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Jeszcze bardziej niepokojące jest, że w pogwałceniu wschodniej granicy UE i strefy Schengen Łukaszenko ma poparcie prezydenta Rosji Wladimira Putina.
W opinii „El Pais”, linie lotnicze, które współpracują w przemycie ludzi powinny zostać ukarane i pozbawione możliwości działania na lukratywnym rynku europejskim. Niezbędne są także sankcje wobec reżimu Łukaszenki oraz zwiększenie presji na Rosję, której gospodarka jest silnie uzależniona od eksportu gazu i ropy do UE.
Dziennik podkreślił, że sytuacja na polskiej granicy, to nie jest zwyczajny kryzys migracyjny, ale hybrydowy atak ze strony wrogiego sąsiada.
Przypomniał, że wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej, Joseph Borrell w środę położył podwaliny pod nową politykę zagraniczną i obronną UE. Ta polityka zakłada, że ataki takie, jak ten Łukaszenki, będą częstsze i będą miały miejsce na różnych frontach - od cyberprzestrzeni po dezinformację lub presję migracyjną.
Borrell jasno dał do zrozumienia, że na razie UE nie jest przygotowana do skutecznego radzenia sobie z tymi zagrożeniami - ostrzegł dziennik.
Z Saragossy Grażyna Opińska (PAP)
dsk/