Szef MSZ rozmawiał z sekretarzem stanu USA. Przydacz: Blinken zapewniał o bezpieczeństwie Polski

2022-01-18 09:16 aktualizacja: 2022-01-18, 09:37
Zbigniew Rau. Fot. Virginia Mayo PAP/EPA
Zbigniew Rau. Fot. Virginia Mayo PAP/EPA
Szef MSZ Zbigniew Rau usłyszał od amerykańskiego sekretarza stanu Antony Blinkena "zapewnienie co do bezpieczeństwa Polski, co do bezpieczeństwa regionu i naszej tutaj wspólnej odpowiedzialności" - podkreślił we wtorek wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

O telefonicznej rozmowie Raua i Blinkena poinformował w poniedziałek MSZ. Jak podkreślono tematami rozmowy były "plany przewodnictwa w OBWE, sytuacja międzynarodowa oraz kwestie bezpieczeństwa". Z kolei Blinken na Twitterze napisał, że rozmowa dotyczyła współpracy w zakresie bezpieczeństwa transatlantyckiego. Dodał, że sam podkreślał wspólne zaangażowanie na rzecz suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.

Przydacz, pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia co mówił amerykański sekretarz stanu w rozmowie z Rauem, odparł: "dziękował między innymi Polsce, dziękował panu ministrowi, za leadership, za przywództwo w ramach chociażby OBWE". Przydacz przypomniał, że 1 stycznia 2022 roku rozpoczęła się roczna prezydencja Polski w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).

Nawiązując do rozmów z Rosją, wiceminister dodał, że OBWE jest "jednym z trzech głównych kanałów dialogu, czy dyskusji z Rosją, w ramach którego świat zachodni, w tym my, chcielibyśmy uprawiać dyplomację z Moskwą po to, aby rozładować to napięcie".

Przydacz przypomniał, że w ub. tygodniu minister Rau zaproponował w imieniu strony polskiej "specjalny proces w ramach OBWE, który miałby doprowadzić do utrzymania stabilności". "Ale potrzebna jest też gotowość Rosji" - dodał.

"Blinken dopytywał o polską perspektywę na sytuację wokół Ukrainy"

Według wiceszefa MSZ, Blinken rozmawiał z Rauem głównie o tym, ale też "dopytywał o polską perspektywę na sytuację wokół Ukrainy". "Panowie ministrowie wymieniali się obserwacjami, też pewnymi pomysłami, jak sobie z tym tematem radzić" - relacjonował. Według Przydacza, podczas tej rozmowy Zbigniew Rau "usłyszał zapewnienie ze strony swojego amerykańskiego odpowiednika, co do bezpieczeństwa Polski, co do bezpieczeństwa regionu i naszej tutaj wspólnej odpowiedzialności".

Wiceminister ocenił, że w tym kontekście warto pamiętać o publicznych wypowiedziach prezydenta USA Joe Bidena, gdy mówił, "że Ameryka ma swoje święte zobowiązania wobec sojuszników z NATO, m.in. wobec Polski, ale także i my, jako Polska mamy przecież zobowiązania wobec innych sojuszników". Jak dodał, "na tym polega sojusz".

Przydacz był też pytany o postępy w rozmowach ze stroną czeską na temat sporu wokół kopalni w Turowie i jak blisko jesteśmy rozwiązania tego konfliktu. Wiceminister SZ zaznaczył, że sam nie uczestniczy w tych negocjacjach, więc nie zna wszystkich szczegółów. Wskazał jednak m.in. na zmianę rządu czeskiego, dodatkowe argumenty polskiej strony i znaczenie dobrosąsiedzkich stosunków.

"Polska dość elastycznie podchodziła, pokazywała różnego rodzaju możliwości rozwiązania tego sporu"

"Z tego, co przekazywali mi moi koledzy, poprzedni rząd czeski nie był przesadnie zainteresowany rzeczywistym rozwiązaniem tej sprawy" - zauważył Przydacz. Według niego, podczas kilkunastu rund tych negocjacji "Polska dość elastycznie podchodziła, pokazywała różnego rodzaju możliwości rozwiązania tego sporu".

"W pierwszej kolejności były one akceptowane przez Czechów, następnie były odrzucane, więc nasi negocjatorzy doszli do przekonania, że strona czeska wówczas nie była zainteresowana rozwiązaniem tego" - podkreślił Przydacz.

Natomiast obecnie, jak zaznaczył, "mamy nowy rząd w Czechach i mamy nadzieję, że będzie on bardziej produktywnie podchodził do tej sprawy, bardziej otwarcie". "Stąd, także i dla dobra swoich własnych mieszkańców, zakończy te niepotrzebne spory" - mówił. "Natomiast jak to jest blisko, trudno jest mi w tym momencie określić. Wszystko będzie zależało od gotowości strony czeskiej" - oświadczył wiceminister.

Jak dodał, wie, że polska strona ma tutaj "dodatkowe argumenty, bo jak się okazuje, także i po drugiej stronie granicy nie zawsze wszystko było realizowane lege artis, zgodnie z prawe, zgodnie z zasadami". "Ale w ramach stosunków dobrosąsiedzkich, myślę, że powinniśmy tutaj poszukiwać porozumienia, pod warunkiem, że druga strona także chce tych stosunków dobrosąsiedzkich" - zaznaczył wiceszef MSZ. (PAP)

Autor: Mieczysław Rudy

dsk/