Nie tylko ZAKSA i Jastrzębski Węgiel. Mamy trzecią drużynę w siatkarskiej Lidze Mistrzów!
Czwartkowym meczem z francuskim Tours VB siatkarze Asseco Resovii rozpoczną swoje występy w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Dla rzeszowskiego zespołu będzie to powrót do tych prestiżowych rozgrywek po 7-letniej przerwie.
Resovia dwukrotnie w historii awansowała do Final Four Ligi Mistrzów. W 2015 roku zajęła drugie miejsce, a rok później czwarte. Potem rzeszowski klub przeżył kilku letni kryzys sportowy i dopiero w poprzednim sezonie zdołał wywalczyć w rozgrywkach ekstraklasy trzecia lokatę, co było równoznaczne z prawem startu w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Podopieczni trenera Giampaola Medei trafili do grupy B, a ich rywalami będą oprócz Tours VB jeden z faworytów rozgrywek mistrz Włoch Trentino Itas oraz słoweński ACH Volley Lublana. Prezes Asseco Resovii Piotr Maciąg nie ma wątpliwości, że jego klub ma mocniejszych rywali niż dwa inne polskie zespoły – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel.
"Naszym celem jest wyjście z grupy, wierzę również, że stać nas na przebicie się do strefy medalowej. Na pewno jednak do każdego meczu będzie podchodzić z pokorą, bo w Lidze Mistrzów nie ma słabych zespołów. Stać nas na zwycięstwo w każdym ze spotkań" – zadeklarował.
Po siedmiu kolejkach ekstraklasy Asseco Resovia zajmuje 7. miejsce z bilansem pięciu zwycięstw i dwóch porażek.
"Musimy pamiętać o tym, że nasza drużyna treningi w komplecie rozpoczęła dopiero trzy dni przed startem ligi. Kalendarz reprezentacyjny był w tym roku naprawdę wymagający. Myślimy tylko o tym, co przed nami. Czy można było zdobyć więcej punktów? Pewnie tak. Pamiętajmy, że w tej początkowej fazie sezonu mieliśmy bardzo trudny terminarz i mecze z czołowymi zespołami, czyli ZAKSĄ, Jastrzębskim Węglem czy Projektem Warszawa. Patrzymy z optymizmem w przyszłość i koncentrujemy się na tym, aby nasza forma krok po kroku była coraz lepsza" – stwierdził prezes rzeszowskiego klubu.
Sytuacja kadrowa Resovii jest dobra, gdyż poza kontuzjowanym środkowym Bartłomiejem Mordylem wszyscy są do dyspozycji trenera.
"Bartek wróci do zespołu na początku grudnia. Oczywiście nasi zawodnicy też borykają się z drobnymi urazami, ale nie są na tyle poważne, aby wykluczyły ich z gry" – poinformował prezes Maciąg.
W fazie grupowej Ligi Mistrzów wystąpi 20 zespołów podzielonych na pięć grup. Bezpośrednio do ćwierćfinałów awansują zwycięzcy. Pięć drużyn z drugich miejsc oraz najlepsza ekipa z trzeciej pozycji wystąpią w barażach. Trzej zwycięzcy uzupełnią stawkę ćwierćfinalistów. Pozostałe zespoły z trzecich miejsc w grupach przejdą do ćwierćfinału Pucharu CEV.
Początek czwartkowego meczu w Rzeszowie o godz. 18.00.
Autor: Grzegorz Wojtowicz (PAP)
kgr/