Nie żyje Ludwika Wujec. Jej motto: „Nie chodzi o to, by pomagać tylko swoim”
Nie chodzi o to, by pomagać tylko swoim. Trzeba pomagać tym, którzy tego potrzebują, nawet jeśli nas nie rozumieją – tak Ludwika Wujec wspominała pomoc dla represjonowanych w 1976 r. robotników Ursusa i Radomia. Jedna z legendarnych postaci antykomunistycznej opozycji w czasie PRL zmarła 26 maja.
"Dziś odeszła moja Mama, miała 83 lata (...) Kochała życie i ludzi" - napisał Paweł Wujec na FB. "O szczegółach dotyczących pogrzebu poinformujemy później. Potrzebujemy chwili ciszy" - podał.
W okresie PRL Ludwika i Henryk i Wujcowie angażowali się w niesioną przez KOR pomoc osobom represjonowanym po wydarzeniach w Radomiu i Ursusie, organizowali prasę podziemną, uczestniczyli w protestach, działali w Solidarności. Oboje byli internowani w stanie wojennym. Ludwika Wujec była asystentką Tadeusza Mazowieckiego w czasie obrad Okrągłego Stołu, a później działa m.in. w samorządzie warszawskim.
W czasie jednej z organizowanych przed laty debat dot. aktywności opozycjonistek Ludwika Wujec podkreślała, że w polskiej opozycji demokratycznej działało wiele kobiet. Po wprowadzeniu stanu wojennego, aresztowaniach i internowaniach, które w pierwszym rzędzie objęły mężczyzn, to one przyjęły na siebie główny ciężar pracy opozycyjnej - redagowania podziemnej prasy, zbierania informacji, pomocy dla rodzin internowanych i ukrywających się - opowiadała.
"Władze PRL-u nie doceniały roli kobiet i skupiały się przede wszystkim na działalności mężczyzn. To sprawiało, że właśnie panie miały zdecydowanie większe możliwości w działalności konspiracyjnej, gdyż nie były tak mocno narażone na ujawnienie. My miałyśmy większą swobodę, więc przejęłyśmy mnóstwo zadań" – wspominała Ludwika Wujec.
„Nie chodzi o to, by pomagać tylko swoim”
Ludwika Wujec często była przedstawiana jako żona zmarłego w 2020 roku Henryka Wujca. Byli małżeństwem przez pół wieku (pierwsze małżeństwo Ludwiki trwało krótko i skończyło się rozwodem) i wspierali się we wszystkim, co robili. Największe ich zasługi pochodzą z drugiej połowy lat siedemdziesiątych, kiedy to wspólnie z innymi opozycjonistami organizowali Komitet Obrony Robotników. Pomagali m.in. tym, których władze represjonowały po buntach w czerwcu 1976 roku w Ursusie i Radomiu.
„Ale nie chodzi o to, by pomagać tylko swoim. Trzeba pomagać tym, którzy tego potrzebują, nawet jeśli nas nie rozumieją” – wspominała to zaangażowanie na pewnym spotkaniu w 2017 roku.
Pochodziła z niezamożnej rodziny żydowskich krawców. Urodziła się 2 kwietnia 1941 roku w okupowanym wtedy przez Związek Radziecki Lwowie. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej z rodzicami została ewakuowana do Stalingradu, a następnie dalej na wschód. Jej ojciec wcielony do dowodzonej przez Karola Świerczewskiego 2. Armii Ludowego Wojska Polskiego zginął w ostatnich dniach II wojny światowej w okolicy Drezna. Ona sama w 1946 roku z matką zdołała się wydostać ze Związku Radzieckiego. Zamieszkała początkowo w Łodzi, a od 1952 roku w Warszawie. Po maturze w stołecznym liceum im. Juliusza Słowackiego rozpoczęła studia na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Przerwała je tuż przed obroną pracy magisterskiej, ale ostatecznie dyplom zdobyła na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Łódzkiego. Przez 18 lat była nauczycielką fizyki i matematyki.
Studia, a potem pracę zawodową stale łączyła z działalnością społeczną. Przez kilkanaście lat (do 1978 roku) należała do PZPR. Jeszcze jako członkini PZPR w 1976 roku razem z mężem zaangażowała się w działania antysocjalistycznej opozycji. W Komitecie Obrony Robotników zajmowała się nie tylko organizowaniem pomocy dla represjonowanych robotników, ale w swoim prywatnym mieszkaniu wydawała też czasopismo „Robotnik”.
W 1980 roku wstąpiła do Solidarności. Współtworzyła pismo Regionu Mazowsze – „Niezależność”. Od 1981 roku pracowała w Agencji Prasowej Solidarność.
Po wprowadzeniu stanu wojennego została internowana najpierw w Olszynce Grochowskiej, a następnie w Gołdapi. Zaraz po zwolnieniu od marca 1982 roku działała w Prymasowskim Komitecie Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i Ich Rodzinom oraz w podziemnych strukturach „Solidarności”. Weszła również w skład zespołu redakcyjnego wydawanego przez te struktury „Tygodnika Mazowsze”.
Na początku 1989 roku - w trakcie obrad Okrągłego Stołu - została asystentką Tadeusza Mazowieckiego i zastępczynią dyrektora Biura Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie.
Od 1990 roku działała w ROAD (Ruch Obywatelski Akcja Demokratyczna), następnie Unii Demokratycznej i Unii Wolności.
Nie podkreślała własnych zasług. Poproszona pewnego razu o wspomnienia z czasów internowania wspominała wtedy z uśmiechem pastę do zębów, którą ona i inne internowane dostawały w przysyłanych z Zachodu paczkach. „Czułyśmy się wtedy jak królowe, klawiszki nam zazdrościły” - opowiadała.
Ostro krytykowała rządy PiS, ale z większością dawnych znajomych z opozycji, także z tymi, którym bliżej było do partii Jarosława Kaczyńskiego, miała dobry kontakt. Podkreślała znaczenie demokracji. „Jest wielu ludzi, którzy pamiętają, co to jest demokracja, i nie zarazili się chorobą Kaczyńskiego, czyli żądzą władzy” – mówiła podczas spotkania w 2017 roku. (PAP)
autor: Józef Krzyk
nl/