Niedźwiedź zaatakował turystę w Bieszczadach. Policja: najprawdopodobniej podszedł zbyt blisko gawry

2023-11-13 10:28 aktualizacja: 2023-11-13, 16:06
56-letni mieszkaniec gminy Lutowiska doznał licznych obrażeń ciała, gdy w niedzielne popołudnie zaatakował go niedźwiedź. Fot. freepik.com (zdjęcie ilustracyjne)
56-letni mieszkaniec gminy Lutowiska doznał licznych obrażeń ciała, gdy w niedzielne popołudnie zaatakował go niedźwiedź. Fot. freepik.com (zdjęcie ilustracyjne)
Stan 54-letniego mężczyzny, który po ataku niedźwiedzia trafił do szpitala w Krośnie, jest stabilny. Chirurdzy w nocy zszyli rany, które drapieżnik zadał turyście. Zdaniem policji, mężczyzna najprawdopodobniej podszedł zbyt blisko gawry drapieżnika.

Do zdarzenia doszło w niedzielę (12 listopada) ok. godz. 16, w rejonie nieistniejącej wsi Hulskie obok Zatwarnicy w powiecie bieszczadzkim. Dwaj mieszkańcy gminy Lutowiska byli na spacerze. W pewnym momencie rozdzielili się. "Do ataku drapieżnika doszło, gdy 56-latek był sam. Najprawdopodobniej znalazł się zbyt blisko gawry niedźwiedzia" – powiedziała PAP komisarz Aleksandra Wołoszyn-Kociuba, rzeczniczka policji w Ustrzykach Dolnych.

"To były sekundy" – przekazała policjantka. "Mężczyzna zaczął głośno krzyczeć. Jego znajomy rzucił się na pomoc koledze. Minął się z uciekającym niedźwiedziem, ale drapieżnik go nie zaatakował" – powiedziała PAP rzeczniczka policji w Ustrzykach Dolnych.

Znajomy poszkodowanego wezwał pomoc. Pierwsi na miejsce dotarli ratownicy z bieszczadzkiego GOPR. Pomagali im strażacy z OSP. Teren był stromy i błotnisty, więc nie mogli dojechać do poszkodowanego quadem. "Ratownikom udało się dotrzeć do poszkodowanego po ok. 40 minutach" – dodała komisarz Aleksandra Wołoszyn-Kociuba. Ranny mężczyzna był niesiony na rękach.

Leśnicy nie chcą komentować zajścia, ponieważ nie byli na miejscu i nie znają szczegółów niedzielnego zajścia.

Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, przypuszcza tylko, że drapieżnik zaatakował, ponieważ zostało naruszone jego terytorium. "Takie są najczęstsze powody ataku. Tak było w 30 przypadkach, które znamy" – powiedział PAP Marszałek.

Poturbowany przez niedźwiedzia mężczyzna przebywa w szpitalu

Poszkodowany 56-latek został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego w Krośnie.

W poniedziałek rano, Aneta Zvarik z krośnieńskiej placówki powiedziała PAP, że pacjent jest w stanie stabilnym. "Odniósł rany szarpane i kąsane twarzoczaszki, a także ramienia oraz pleców. Został chirurgicznie zaopatrzony. Jest przytomny i w logicznym kontakcie. Rokowania są dobre" – przekazała Aneta Zvarik. Lekarze na razie nie informują, jak będą się goiły rany oraz kiedy pacjent będzie mógł opuścić szpital.

Apel o ostrożność

W poniedziałek leśnicy zaapelowali do turystów o ostrożność. Przypominając, że obecność niedźwiedzia w Bieszczadach i spotkanie z nim nie jest niczym nadzwyczajnym. "Spotkania te mogą być niebezpieczne dla ludzi, zwłaszcza wiosną, ale coraz częściej niebezpieczne zdarzenia mają miejsce w ciągu całego roku. Nie lekceważmy tablic ostrzegawczych umieszczanych w wielu miejscach przy wejściach do lasu" – przekazali leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. (PAP)

Autorka: Agnieszka Lipska

mmi/