Nieznani sprawcy podpalili meczet w East Sussex. Policja: to przestępstwo z nienawiści
Policja prowadzi śledztwo w sprawie podpalenia meczetu, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę w mieście Peacehaven w hrabstwie East Sussex na południu Anglii. Śledczy uznali, że do pożaru doszło w wyniku działań osób trzecich, wszczęto dochodzenie w sprawie przestępstwa z nienawiści.
Według komunikatu miejscowej policji w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał, uszkodzone zostało główne wejście oraz zaparkowany przed świątynią samochód. „Rozumiemy obawy, jakie ta sytuacja wywoła wśród mieszkańców, a także skutki, jakie odczuje w związku z tym społeczność muzułmańska” – podkreśliła przedstawicielka policji Karrie Bohanna.
Policja zapowiedziała zwiększenie liczby funkcjonariuszy oraz dodatkowe patrole, które będą czuwać nad zapewnieniem bezpieczeństwa w miejscach kultu na terenie hrabstwa.
Do podpalenia doszło kilka dni po ataku terrorystycznym przed synagogą w Manchesterze, w którym zginęły dwie osoby pochodzenia żydowskiego, a trzy inne zostały ranne. Sprawca, który został zastrzelony na miejscu zdarzenia przez interweniujących policjantów, to 35-letni Dżihad al-Shamie, obywatel brytyjski pochodzenia syryjskiego. Według dotychczasowych ustaleń policji napastnik mógł się kierować skrajną ideologią islamistyczną.
Z Londynu Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ akl/ sma/