Papież zakończył wizytę w Bejrucie i wraca do Rzymu. W swoim ostatnim przemówieniu zwrócił się z apelem [WIDEO]
Papież Leon XIV zakończył we wtorek wizytę w Libanie i wraca do Rzymu. Na lotnisku w Bejrucie pożegnali go prezydent kraju Joseph Aoun i premier Nawaf Salam. W pożegnalnym przemówieniu papież apelował o pokój dla całego Bliskiego Wschodu i o to, by ustały ataki oraz wrogość.
- Wyjazd jest trudniejszy od przyjazdu. Byliśmy razem, a w Libanie bycie razem jest „zaraźliwe”: spotkałem tu ludzi, którzy nie lubią odosobnienia, ale lubią spotkanie - wyznał papież podczas pożegnania na bejruckim lotnisku.
- Tak więc, jeśli przyjazd oznaczał delikatne wkroczenie w waszą kulturę, to opuszczenie tej ziemi oznacza zabranie was w sercu - dodał.
Mamy nadzieję, że w ducha braterstwa i poświęcenia dla pokoju zaangażujemy cały Bliski Wschód, nawet tych, którzy dziś uważają się za wrogów
Papież wyraził wdzięczność i radość, że mógł spełnić pragnienie swojego poprzednika Franciszka, który chciał odwiedzić Liban.
Dodał, że poruszyła go wizyta w miejscu katastrofalnej eksplozji w Bejrucie z 2020 roku. - Modliłem się za wszystkie ofiary i noszę w sercu ból oraz pragnienie prawdy i sprawiedliwości wielu rodzin, jak i całego kraju - zapewnił.
Apeluję też z całego serca: niech ustaną ataki i wrogość. Niech nikt już nie wierzy, że walka zbrojna przynosi jakiekolwiek korzyści
Słowa te komentatorzy zinterpretowali jako odniesienie do ataków Izraela na południe Libanu oraz działań Hezbollahu, czyli wspieranego przez Iran szyickiego ugrupowania.
- Broń zabija, zaś negocjacje, mediacje i dialog budują. Wybierzmy wszyscy pokój jako drogę, a nie tylko jako cel - mówił papież. Przywołał słowa św. Jana Pawła II: Liban to nie tylko kraj, to także przesłanie.
Wcześniej na zakończenie mszy papież zaapelował o pokój, pojednanie i odrzucenie przemocy na Bliskim Wschodzie, by pokonać polityczne, społeczne i religijne różnice. Podkreślił, że to ziemia naznaczona przez niestabilność, wojny i cierpienie.
Podczas całej trzydniowej wizyty w Libanie Leona XIV pozdrawiały wszędzie na drogach i ulicach tysiące ludzi.
Realizacją niespełnionych planów Franciszka była cała pierwsza pielgrzymka wybranego w maju papieża, także wizyta w Turcji w poprzednich dniach. Leon XIV pojechał tam, by uczcić 1700. rocznicę przełomowego w dziejach chrześcijaństwa Soboru Nicejskiego, który odbył się w miejscowości noszącej obecnie nazwę Iznik.
Na pokładzie samolotu w drodze powrotnej do Rzymu papież spotka się z towarzyszącymi mu dziennikarzami na konferencji prasowej.
Na razie nie wiadomo, jaki będzie cel drugiej podróży papieża. Jako jeden z możliwych krajów wymienia się Algierię. To z tamtych ziem pochodził święty Augustyn, który jest patronem macierzystego zakonu papieża - augustianów.
Z pokładu papieskiego samolotu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/ sma/