Paweł Wroński: nigdy nie było kwoty 75 milionów na Biełsat

2024-03-13 13:07 aktualizacja: 2024-03-13, 14:07
Paweł Wroński: 75 mln na Biełsat TV nigdy nie było i nie ma. Fot. TVP
Paweł Wroński: 75 mln na Biełsat TV nigdy nie było i nie ma. Fot. TVP
Nigdy nie było kwoty 75 milionów na telewizję Biełsat. To dyskusja o liczbach wyimaginowanych. Nie jest prawdą, że o połowę obcięto dotację. Żadne inne państwo nie łoży tyle na wspomaganie demokratycznego i wolnego społeczeństwa białoruskiego - powiedział na konferencji prasowej rzecznik MSZ Paweł Wroński. Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich protestuje przeciwko zwolnieniu w TVP dyr. Agnieszki Romaszewskiej-Guzy

"Otrzymaliśmy pismo z pytaniem, czy w roku 2024 Biełsat TV będzie finansowana w kwocie 75 mln zł. Tej kwoty nigdy w MSZ nie było i nie ma - powiedział w środę na konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński.

W poniedziałek likwidator TVP S.A. Daniel Gorgosz zwolnił dotychczasową dyrektor Biełsat TV Agnieszkę Romaszewską-Guzy. Jak przekazała dyrektorka, decyzję miał uzasadnić potrzebą "nowego otwarcia" w sytuacji redukcji budżetu stacji w 2024 roku - z planowanych 75 mln do 40 mln zł, czyli o ok. 47 proc.

Wroński zaprzeczył, jakoby MSZ obciął dotacje dla Biełsat TV o niemal połowę. "Przez ostatnie kilka miesięcy byliśmy bombardowani informacjami, że Biełsatowi grozi zamkniecie, ponieważ MSZ nie daje pieniędzy. Teraz, kiedy te pieniądze zostały dane, jesteśmy bombardowani informacjami, że to MSZ jest organem państwa, który chce Biełsat TV w jakiś sposób zniszczyć" - mówił.

Wyjaśnił, że w 2022 r. podniesiono kwotę finansowania Biełsat TV do 63 mln zł, a w roku 2023 tę kwotę utrzymano. "Otrzymaliśmy pismo z pytaniem, czy w roku 2024 Biełsat TV będzie finansowana w kwocie 75 mln zł. Tej kwoty nigdy w MSZ nie było i nie ma. Agnieszka Romaszewska, mówiąc o połowie, mówi o pieniądzach, których nigdy nie było" - podkreślił Wroński.

"Dostaliśmy od TVP projekt modernizacji całej koncepcji stacji nadającej na zagranicę i uznaliśmy, że jest to projekt dobry. MSZ nie zajmuje się robieniem telewizji, są od tego fachowcy. Nam zależy na tym, aby jak najwięcej treści istotnych dla państwa polskiego, informacji o Polsce, spraw istotnych dla Polonii trafiało za granicę" - mówił rzecznik.

Jego zdaniem, "do tej pory mieliśmy do czynienia z patologiczną sytuacją, gdzie dla zagranicy nadawały cztery osobne telewizje niewspółpracujące ze sobą". Poinformował, że było na to wydawane przeszło 200 mln zł, a "efekty tego były mizerne". "Jeszcze nigdy za tak wielkie pieniądze, przy zaangażowaniu tak wielu ludzi nie zrobiono tak mało" - stwierdził.

"TV Biełsat dostanie 40 mln zł, ale równocześnie siłami TV Biełsat, która ma do tego ludzi, będzie przygotowany kanał rosyjskojęzyczny w TVP World - takie zapewnienie dostaliśmy z TVP" - dodał Wroński. Poinformował, że na rosyjskojęzyczny kanał zostały przeznaczone pieniądze, których cześć zostanie przekazana telewizji Biełsat - do 14 mln zł. "Tyle MSZ jest w stanie dać i tyle daje" - zaznaczył.

"Na początku TV Biełsat była inwestowana po połowie przez MSZ i TVP. Dobrze, gdyby w przyszłości TVP do tego przedsięwzięcia się dokładała" - ocenił rzecznik.

"Nie jestem specjalistą od robienia telewizji, jestem byłym dziennikarzem, pracuję w MSZ i staram się zdementować nieprawdziwe informacje. Sądzę, że telewizja Biełsat będzie się rozwijać, szukać nowych formatów. Od kierownictwa telewizji dowiedziałem się, że kierownictwo stacji będzie powierzone Białorusinom. Z punktu widzenia MSZ to bardzo trafny krok" - ocenił Wroński.

"Na szefa jest typowany białoruski dziennikarz z olbrzymim doświadczeniem od początków tej stacji. Przeczytałem, że propaganda reżimu Łukaszenki oskarżała stację, że +Polacy usiłują uczyć Białorusinów demokracji+, bo kierują stacją i teraz ten argument będzie obalony. Widzę duże perspektywy przed Biełsatem i życzę im jak najlepiej" - dodał.

Rzecznik MSZ podkreślił, że "żadne inne państwo nie łoży tyle na wspomaganie demokratycznego i wolnego, otwartego społeczeństwa białoruskiego".

"Chciałbym zwrócić uwagę, że olbrzymia część polskiej pomocy rozwojowej, którą dysponuje MSZ idzie właśnie na finansowanie telewizji Biełsat. W 2023 r. te proporcje wynosiły 40 procent dla Białorusi ze względu na finasowania telewizji Biełsat, a na Ukrainę - która jest w obecnej sytuacji (wojny - PAP) - tylko 14 procent" - przypomniał, dodając, że "z punktu widzenia MSZ ta sytuacja jest zaburzona".

"W poniedziałek likwidator TVP S.A. Daniel Gorgosz na osobistym spotkaniu zaproponował dyrektor i założycielce Biełsat TV Agnieszce Romaszewskiej-Guzy, po 17 latach kierowania stacją, rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. W rozmowie osobistej nie przedstawił zastrzeżeń do pracy dyr. Romaszewskiej-Guzy ani do obecnego funkcjonowania kanału. Decyzję uzasadnił potrzebą +nowego otwarcia+ w sytuacji redukcji budżetu stacji w 2024 roku (z planowanych 75 mln do 40 mln zł, czyli o ok. 47 proc.). Równocześnie zaproponował bardzo korzystne finansowe warunki rozwiązania umowy" - napisano na stronie internetowej Biełsatu.

TVP podaje, że obowiązki Romaszewskiej-Guzy przejmie jej dotychczasowy zastępca i jeden z założycieli stacji Aleksy Dzikawicki.

"W ostatnich latach budżet TV Bielsat wzrósł z 30 milionów w 2018 r. do 90 mln planowanych na roku 2024. Zwiększenie finasowania wynikało m.in. z planów wydzielenia się kanału ze struktur TVP, co ułatwiałoby pozyskiwanie środków zewnętrznych. Proces ten nie został jednak przeprowadzony. MSZ nie zatwierdziło dofinasowania w bieżącym roku na planowanym przez antenę poziomie. Stery stacji przejmuje Białorusin, co także wpisuje się w oczekiwania środowisk białoruskiej opozycji. Aleksy Dzikawicki doskonale zna zespół, a co istotne, rozumie potrzebę współpracy z pozostałymi kanałami telewizji publicznej" - napisano.

Ostatnio Romaszewska-Guzy protestowała przeciwko obcięciu budżetu Biełsatu – MSZ przeznaczył dla tej stacji na 2024 r. 40 mln zł. 9 lutego w liście otwartym do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego zespół Biełsatu apelował o zachowanie stacji w dotychczasowym kształcie. Pod tekstem podpisało się 170 współpracowników. Wcześniej władze kanału kilkakrotnie podejmowały próby nawiązania kontaktu z resortem dyplomacji i władzami TVP S.A.

Agnieszka Romaszewska pracowała w TVP od 1992 r. Była szefem reporterów i zastępcą szefa "Wiadomości" TVP. Następnie zajmowała w TVP stanowiska reporterki krajowej, wydawczyni "Wiadomości", a także m.in. wydawała katolicki magazyn informacyjny "Czasy". W 2009 r. zorganizowała i uruchomiła Telewizję Biełsat, która początkowo była kanałem z niezależnymi informacjami dla społeczeństwa białoruskiego.

Agnieszka Romaszewska była już zwalniana ze stanowiska redaktorki naczelnej Biełsatu w marcu 2009 r. przez p.o. prezesa TVP Piotra Farfała. Decyzja ta była wówczas krytykowana przez wielu dziennikarzy i opinię publiczną - po tygodniu Romaszewska została przywrócona na funkcję dyrektorki Biełsatu.
 

Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich protestuje przeciwko zwolnieniu w TVP dyr. Agnieszki Romaszewskiej-Guzy

"To, czym jest dzisiaj TV Biełsat, jest zasługą przede wszystkim dyrektor Agnieszki Romaszewskiej-Guzy" - zaznacza w oświadczeniu ZG SDP.

"Usunięcie z Telewizji Biełsat jej głównego twórcy zaangażowanego w walce z białoruską i rosyjską propagandą w krajach postsowieckich w sytuacji zagrożenia wojennego jest sprzeczne z polską racją stanu i podważa wiarygodność składanych publicznie deklaracji dotyczących polskiej polityki zagranicznej przez obecny rząd" - można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu ZG SDP.

ZG SDP wyraża solidarność z odwołaną dyrektor. "To, czym jest dzisiaj TV Biełsat, jest zasługą przede wszystkim dyrektor Agnieszki Romaszewskiej-Guzy" - podkreślają w oświadczeniu. ZG deklaruje pełne wsparcie dla podejmowanych przez nią działań w obecnej sytuacji.

Agnieszka Romaszewska pracowała w TVP od 1992 r. Była szefem reporterów i zastępcą szefa "Wiadomości" TVP. Następnie zajmowała w TVP stanowiska reporterki krajowej, wydawczyni "Wiadomości", a także m.in. wydawała katolicki magazyn informacyjny "Czasy". W 2009 r. zorganizowała i uruchomiła Telewizję Biełsat, która najpierw była kanałem z niezależnymi informacjami dla społeczeństwa białoruskiego.

Agnieszka Romaszewska była już zwalniana ze stanowiska redaktorki naczelnej Biełsatu w marcu 2009 r. przez p.o. prezesa TVP Piotra Farfała. Decyzja ta była wówczas krytykowana przez wielu dziennikarzy i opinię publiczną - po tygodniu Romaszewska została przywrócona na funkcję dyrektorki Biełsatu.(PAP)

(PAP)

autorzy: Maciej Replewicz, Delfina Al Shehabi, Zuzanna Piwek

gn/