Pierwsza osoba w historii Izraela, która usłyszała zarzuty za niewpuszczenie kogoś do schronu
Izraelska prokuratura po raz pierwszy postawiła komuś zarzut uniemożliwienia wejścia do schronu podczas alarmu rakietowego. 70-letnia mieszkanka miasta Bat Jam miała nie wpuścić sąsiadów do swojego schronu w czasie ataku Iranu na Izrael 22 czerwca – informuje w poniedziałek agencja Jewish News Syndicate.
Oskarżenie zostało wniesione w niedzielę przeciwko Lilianie Laniado, którą o pomoc poprosili sąsiedzi z budynku pozbawionego schronu. Według świadków kobieta powiedziała, że w schronie brakuje miejsca, fizycznie zablokowała przejście i zamknęła drzwi, zostawiając ludzi na zewnątrz podczas alarmu - relacjonuje portal Mako.
Zarzuty dla kobiety za niewpuszczenie do schronu
Oskarżenie dotyczy naruszenia przepisów o obronie cywilnej z paragrafu, który zobowiązuje do umożliwienia wejścia do każdego dostępnego schronu w czasie ataku, w tym do schronu będącego prywatną własnością. Odmowa może skutkować karą więzienia do roku albo grzywną.
Jak podają śledczy, jest to pierwszy przypadek oskarżenia o tego typu przestępstwo w historii Izraela.
Po wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 r. w Izraelu wprowadzono obowiązek budowania w nowych budynkach specjalnych pomieszczeń, zdolnych wytrzymać ostrzał rakietowy i zagrożenia chemiczne. Obecnie w kraju znajduje się około miliona schronów — zarówno pomieszczeń w domach prywatnych, jak i budynkach wielorodzinnych i użyteczności publicznej. Według oficjalnych danych z 2020 roku około 30 proc. mieszkańców Izraela nie ma dostępu do żadnego rodzaju schronu — w dużej mierze są to arabscy obywatele Izraela.(PAP)
baj/ akl/ kp/