O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Piłkarze Legii wracają do kraju. "Josue i Pankova z nami nie ma"

Ekipa warszawskiej Legii zgodnie z planem, ale bez zatrzymanych przez policję piłkarzy Josue i Radovana Pankova wraca do kraju po meczu Ligi Konferencji z holenderskim AZ Alkmaar - poinformował PAP rzecznik stołecznego klubu Bartosz Zasławski.

Ochrona po meczu w Alkmaar Fot. PAP/EPA/Michel van Bergen
Ochrona po meczu w Alkmaar Fot. PAP/EPA/Michel van Bergen

"Jesteśmy na lotnisku, w trakcie odprawy. Josue i Pankova z nami nie ma. Z tego, co wiemy przebywają na komisariacie policji. Są z nimi nasi przedstawiciele, w tym klubowy prawnik. Czekamy na ruch policji" - przekazał Zasławski.

Jak podkreślił, sytuacja, do jakiej doszło po zakończeniu czwartkowego meczu jest to wielki skandal i coś bez precedensu.

Więcej

Po meczu w Holandii Fot. PAP/Piotr Nowak/Screen X
Po meczu w Holandii Fot. PAP/Piotr Nowak/Screen X

Co się stało po meczu w Alkmaar? Niepokojące doniesienia. Premier zlecił pilne działania

"Wydaje się, że policja służy temu, by chronić, bronić, a nie atakować. Brakuje słów, by opisać to, co się stało. Czujemy się stroną napadniętą, zaatakowaną" - podkreślił rzecznik Legii.

Jak podkreślił, mecze pod egidą UEFA odbywają się według specjalnego protokołu i zasady w nim obowiązujące w Holandii zostały złamane.

Jak powiedział, nikt z przedstawicieli gospodarzy czy UEFA nie kontaktował się z polską stroną.

"Wiem, że odbyło się spotkanie organizatorów z przedstawicielem UEFA. Klub przedstawił swoje stanowisko na temat tego, co się zdarzyło. Z nami na razie nikt się nie kontaktował, ale sprawa jest rozwojowa" - podsumował Zasławski.

 

Dwóch piłkarzy Legii - Portugalczyk Josue i Serb Pankov - zostało przez holenderską policję wyprowadzonych z autokaru i przewiezionych na komisariat po meczu Ligi Konferencji z AZ Alkmaar, zakończonym porażką polskiej drużyny 0:1. Na stadionie doszło do przepychanek, naruszono nietykalność cielesną kilku członków polskiej ekipy.

Zamieszanie i szamotanina

Jak przekazują obecni na meczu polscy dziennikarze, zamieszanie powstało w chwili, gdy miejscowa policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu. Przedstawiciele Legii, w tym piłkarze, mieli mieć utrudniony dostęp do autokaru, wywiązały się utarczki słowne, doszło do szamotaniny. Ostatecznie policja otoczyła kordonem pojazd, w którym była już znaczna część ekipy.

W pewnym momencie policjanci postanowili zatrzymać zawodników Josue i Pankova, w innym przypadku mieli grozić... szturmem na autokar. Na nagraniach wideo z telefonów widać, jak portugalski kapitan Legii jest prowadzony przez kordon policji, według relacji dziennikarzy założono mu kajdanki. W sprawę zaangażował się właścicieli i prezes stołecznego klubu Dariusz Mioduski, który był mocno szarpany przez jednego z funkcjonariuszy. (PAP)

kno/

Zobacz także

  • Piłkarze Jagiellonii Białystok cieszą się z gola podczas meczu Ekstraklasy z Widzewem Fot. PAP/Marian Zubrzycki
    Piłkarze Jagiellonii Białystok cieszą się z gola podczas meczu Ekstraklasy z Widzewem Fot. PAP/Marian Zubrzycki

    Ekstraklasa piłkarska. Szlagierowa niedziela, czołowa czwórka gra ze sobą

  • Trener Legii Warszawa Goncalo Feio Fot. PAP/Leszek Szymański
    Trener Legii Warszawa Goncalo Feio Fot. PAP/Leszek Szymański

    Trener Legii załamany. "To dla mnie niepojęte"

  • Kibice podczas meczu Legii z Broendby Fot. PAP/Leszek Szymański
    Kibice podczas meczu Legii z Broendby Fot. PAP/Leszek Szymański

    Piłkarskie emocje w stolicy. Legia podejmowała Broendby

  • Oprawa kibiców Legii Warszawa przed meczem 1. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin. Fot. PAP/Leszek Szymański
    Oprawa kibiców Legii Warszawa przed meczem 1. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin. Fot. PAP/Leszek Szymański

    Przedstawiciel UNHCR w Polsce: sport nigdy nie powinien być używany do szerzenia mowy nienawiści

Serwisy ogólnodostępne PAP