Piotr Müller o opcji utworzenia przez opozycję technicznego rządu z Konfederacją: niezwykle trudne, wręcz nierealne

2023-09-21 09:08 aktualizacja: 2023-09-21, 13:12
	Donald Tusk, Zygmunt Frankiewicz, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Piotr Zgorzelski, Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Donald Tusk, Zygmunt Frankiewicz, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Piotr Zgorzelski, Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Utworzenie przez opozycję technicznego rządu mniejszościowego z Konfederacją byłoby niezwykle trudne, bo wyobraźmy sobie tę koalicję chaosu: PO, Lewica, PSL, Konfederacja, Hołownia, Zieloni - i one miałyby utworzyć jeden rząd; to jest nierealne - ocenił w czwartek w TVP1 rzecznik rządu Piotr Müller.

Rzecznik rządu był pytany, o to co dalej nastąpi, jeśli PiS 15 października wygra wybory i jak będzie wyglądał potem rząd.

"Jeżeli będziemy mieć możliwość samodzielnego utworzenia rządu, to mamy sprawdzone mechanizmy przez ostatnie osiem lat, wiec tutaj doświadczenie w konstruowanie rządu jest; natomiast jeżeli miałby to być rząd koalicyjny, to wygląda inaczej. Ale my cały czas wierzymy w zdolności pozyskania większości samodzielnej, bo i w 2015, i 2019 roku to się udało" - powiedział.

Dopytywany o opcję utworzenia przez opozycję technicznego rządu mniejszościowego z Konfederacją, Müller powiedział, że "pewnie by się im marzyło, by choć na chwilę przejąć władzę".

"A myślę, że nawet na dłużej, bo rząd techniczny brzmi jak coś nie do końca sprecyzowane, ale to byłoby wygodne dla opozycji, bo opozycja wtedy nie musi realizować żadnego programu wyborczego. Zresztą byłoby to niezwykle trudne, bo wyobraźmy sobie tę koalicję chaosu: PO, Lewica, PSL, Konfederacja, Hołownia, Zieloni - i wszystkie te osoby mają utworzyć jeden rząd i mieć jeden program. To jest nierealne" - ocenił.

"Donald Tusk tym się wszystkim wykpi na koniec i powie: +no ja mam taką koalicję, wszystkie moje obietnice są nieaktualne, bo źli koalicjanci nie pozwalają ich realizować+" - dodał rzecznik rządu.

Polityk PiS był też pytany o 1 października i planowany tego dnia Marsz Miliona Serc w Warszawie, zapowiedziany przez lidera PO Donalda Tuska oraz konwencję PiS. Müllera dopytywano, w jaki sposób PiS zamierza "przykryć" ten marsz.

"Nas ten marsz Donalda Tuska nieszczególnie interesuje; tym bardziej, że nie wiem już w jakiej sprawie on idzie - wcześniej był w sprawie pani Joanny, teraz nie wiadomo już o co chodzi na dobrą sprawę. (...) Myślę, że teraz chodzi o polaryzację Donaldowi Tuskowi" - odpowiedział. Dodał, że PiS już przedstawiło swoje propozycje programowe, a 1 października zrobi "konwencję mobilizacyjną, by pokazać na te ostatnie dwa tygodnie kampanii energię".

1 października odbędzie się w Warszawie "Marsz Miliona Serc", który organizuje Platforma Obywatelska. Jej lider Donald Tusk poinformował o tym w lipcu, na konferencji zwołanej w związku z opublikowanym przez "Fakty" TVN materiałem o działaniach policjantów w jednym z krakowskich szpitali wobec kobiety, która trafiła na tamtejszy SOR po zażyciu tabletki poronnej; jak zapewniała - kupiła ją sama w Internecie.

Wybory parlamentarne odbędą się 15 października; Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów. (PAP)

jc/