Ekspert: w debacie nie padło nic nowego
Podczas debaty kandydatów na prezydenta nie usłyszeliśmy nic nowego. Trwa wyczekiwanie na II turę wyborów - powiedział PAP politolog dr Bartosz Rydliński z UKSW. Podkreślił, że zdziwiła go pasywność kandydatów, którzy w sondażach zajmują miejsca poza podium, bo "mieli niewiele do stracenia".
"Wczorajsza - bodaj już ostatnia debata prezydencka - była bardzo ciężka w odbiorze, formacie, zwykłej konstrukcji. Taka jest jednak cena demokracji. Gdybym chociaż mógł usłyszeć coś nowego od kandydatów... Od Magdaleny Biejat znów był przekaz o mieszkaniach. Szymon Hołownia znowu mówił o smartfonach, a Nawrocki straszył Zielonym Ładem. Nic nowego - tylko forma mało strawna" - powiedział w rozmowie z PAP dr Rydliński.
Zmęczenie kandydatów
Politolog zgodził się ze stwierdzeniem, które pojawia się w ocenach debaty w internecie, o zmęczeniu kandydatów trwającą kampanią.
"Nawet główny lider, czyli Rafał Trzaskowski, wyglądał na totalnie zmęczonego kampanią. Takie są uroki wyścigu wyborczego. Jeżdżenie z miasta do miasta daje takie skutki. Widać było zmęczenie po Trzaskowskim, po Mentzenie, ale też to efekt zaangażowania w kampanię. Była różnica między tymi kandydatami, którzy jeżdżą po Polsce, a tymi, którzy komentują ją ze swojego studia na YouTubie. Podkrążone oczy Trzaskowskiego nie wyglądały dobrze, ale to nie konkurs piękności" - ocenił ekspert.
Jego zdaniem dla niektórych wyborców zmęczenie na twarzach kandydatów może być oznaką, że są oni normalnymi ludźmi, a nie robotami.
"Największą słabością tych debat wydaje się to, że kandydaci z dalszych miejsc w sondażach - kandydaci plasujący się w badaniach poza podium - nie podejmują ryzyka, są pasywni. Nie ma popisów oratorskich. Ja na miejscu takiego kandydata, który walczy o +mijankę+ i np. czwarte miejsce, bym zaryzykował, a oni nie atakują. Magdalena Biejat na przykład nie zaatakowała przesadnie Szymona Hołowni, a przecież ich ostateczna pozycja w wyścigu
prezydenckim nie jest wyjaśniona" - powiedział dr Rydliński.
Zapytany o to, kto wygrał wczorajszą debatę, ekspert odpowiedział, że był to dziennikarz Piotr Witwicki z Polsatu. "On miał najlepsze pytania" - ocenił politolog.
"Wycieczka Krzysztofa Stanowskiego pod adresem dziennikarki Doroty Wysockiej-Schnepf była zwyczajnie niesmaczna. Można mieć zarzuty do dziennikarzy TVP, bo żyjemy w demokratycznym państwie. Nazywanie jej jednak +arcykapłanką propagandy+, sugerowanie, że rodzina męża rzuca na nią jakieś odium - to zwyczajnie niesmaczne. Mężczyzna nie powinien się tak zachowywać względem kobiety. To dla mnie obcy kod kulturowy" - podkreślił dr Rydliński.
Dr Rydliński: wynik wyborczy Zandberga i Biejat jest kluczowy dla Lewicy
Zdaniem eksperta, dobrą formę w debacie zaprezentował Adrian Zandberg. "On od 2015 roku pokazuje, że potrafi zagrać w debatach. Wczoraj był w formie z debat w 2015, przeważał nad innymi oratorsko, ale w niedzielę zobaczymy, jak wpłynie do na jego poparcie" - wskazał ekspert. Jego zdaniem wynik wyborczy Zandberga i Biejat jest kluczowy dla Lewicy, kluczowy dla oceny tego, która strategia okazała się lepsza - zostanie w koalicji rządowej, czy jej opuszczenie.
W jego ocenie, trwa wyczekiwanie na drugą turę wyborów. "Byłem jednak zaskoczony tym, że Trzaskowski dość delikatnie używał argumentu kawalerki wobec Nawrockiego. Sądziłem, że kandydat PO zmiażdży kandydata PiS sprawą z mieszkaniem, a tu trochę wystawił piłkę Nawrockiemu. Ten odpowiedział reprywatyzacją w Warszawie. Można powiedzieć, że Nawrocki +ustał+ po tym ciosie, ale też ani Trzaskowski, ani Hołownia nie użyli tego argumentu dostatecznie silnie" - analizował politolog.
Sławomir Mentzen - jak wskazał dr Rydliński - ma już świadomość, że nie wejdzie do II tury. "Od jego wyniku wyborczego zależy jego pozycja w ramach Konfederacji. Oczywiście trzecie miejsce kandydata tej partii w wyborach prezydenckich to będzie sukces. Jego miarą będzie jednak odległość od wyniku Nawrockiego. Jeżeli będzie ona bardzo duża, to największym wygranym będzie... Krzysztof Bosak. Trzeba uczciwie powiedzieć bowiem, że Bosak byłby w debatach lepszy, bo jest do tego lepiej przygotowany, ma zdecydowanie większe doświadczenie. Mentzen recytuje wyuczone kwestie, a Bosak umie reagować na bieżąco" - powiedział politolog z UKSW.
"Mecz otwarcia bardziej został w pamięci niż wczorajsze starcie"
Wczorajsza debata, zdaniem eksperta, nie wpłynie znacząco na preferencje wyborcze. "Kluczowa debatą przed I turą była debata w Końskich. Mecz otwarcia bardziej został w pamięci niż wczorajsze starcie" - ocenił.
Dodał, że zdecydowanie ciekawie może się zrobić przed II turą.
"Pojedynek Trzaskowski-Nawrocki powinien wzbudzić zdecydowanie większe emocje. W mojej ocenie Trzaskowski powinien pójść wówczas na debatę do Telewizji Republika. Wspólnej debaty TVP-TVN-Polsat i Republika bowiem nie będzie. Doświadczenia z innych państw pokazują jednak, że chodzi się na debaty nawet do telewizji, które uważa się za trzymające z przeciwnikiem" - podsumował dr Rydliński.
Tomasz Więcławski (PAP)
twi/ itm/ lm/ gn/