Pomoc humanitarna do Strefy Gazy. ONZ: Izrael zgodził się na wjazd 100 ciężarówek
ONZ poinformowała we wtorek, że Izrael zgodził się na wjazd do Strefy Gazy ok. 100 ciężarówek z pomocą. Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych Tom Fletcher ostrzegł, że jeśli pomoc nie dotrze na czas, to w ciągu 48 godzin może umrzeć 14 tys. dzieci.
"14 tys. dzieci umrze w ciągu najbliższych 48 godzin, jeżeli nie uda nam się do nich dotrzeć" z pomocą humanitarną - powiedział Fletcher we wtorek w wywiadzie dla BBC. Podkreślił, że jest to liczba "absolutnie mrożąca krew w żyłach".
Dopytywany o to skąd pochodzą te szacunki, zastępca sekretarza generalnego ONZ odpowiedział, że mimo niebezpieczeństw zespoły oenzetowskie wciąż pracują w Strefie Gazy i próbują ocenić stan i potrzeby jej mieszkańców.
W poniedziałek Izrael zgodził się na wpuszczenie pomocy humanitarnej, przerywając trwającą od początku marca blokadę. W poniedziałek wjechało pięć ciężarówek, ONZ otrzymała zgodę, by we wtorek granicę przekroczyło ok. 100 pojazdów - powiedział we wtorek w Genewie Jens Laerke, rzecznik Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA), którym kieruje Fletcher.
Organizacje międzynarodowe alarmowały, że blokada pogłębiła kryzys humanitarny w Strefie Gazy, w tym głód. ONZ informowała, że sytuacja jest najgorsza od wybuchu wojny jesienią 2023 r. Większość grup pomocowych musiała wstrzymać lub zawiesić działalność.
Izrael zablokował dostawy pomocy, w tym żywności, paliwa i leków, argumentując, że jest ona rozkradana przez terrorystyczny Hamas. Władze w Jerozolimie przekonywały, że w czasie trwającego od stycznia blisko dwumiesięcznego rozejmu do Strefy Gazy wjechało dość transportów, by zapewnić żywność przez kilka miesięcy.
Według wyliczeń ONZ, by zaspokoić potrzeby mieszkańców Strefy Gazy, każdego dnia powinno do niej wjeżdżać co najmniej 500 ciężarówek.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział w poniedziałek, że zezwolił na wpuszczenie "minimalnych" dostaw, by zapobiec głodowi. Przyznał, że ten krok wymusiła międzynarodowa presja.
W czasie izraelskiej blokady skala niedożywienia w Strefie Gazy wzrosła, jeśli niedobór żywności będzie się utrzymywał, będzie dalej rosła w stopniu wykładniczym i wymknie się spod kontroli - powiedział we wtorek dyrektor medyczny oenzetowskiej agencji pomocowej UNRWA, Akihiro Seita.
Laerke pytany o podaną przez Fletchera liczbę 14 tys. zagrożonych śmiercią dzieci odpowiedział, że "na pewno są dzieci, które potrzebują specjalnego pokarmu, ponieważ ich matki nie są w stanie ich wykarmić", a jeżeli nie otrzymają szybko potrzebnych produktów "znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie".
W pierwszych transportach przepuszczonych w poniedziałek znajdowała się m.in. mąka, materiały medyczne i jedzenie dla dzieci.
Izrael zaznaczył, że dystrybucję pomocy ma wkrótce przejąć międzynarodowa fundacja wspierana przez USA, która wdroży nowy system, gwarantujący, że pomoc nie zostanie rozgrabiona. Organizacje humanitarne krytykują ten plan, zarzucając, że oddaje zarządzanie pomocą w ręce jednej ze stron konfliktu, wymusza kolejne przesiedlenia Palestyńczyków, a i tak nie będzie w stanie zaspokoić ich potrzeb.
Izrael w ostatnich dniach zintensyfikował ofensywę na Strefę Gazy. Każdego dnia ginie w niej ok. 100 osób, co budzi coraz większą krytykę społeczności międzynarodowej.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ ap/ sma/