Premier Francji: przywrócimy prąd w każdym domu na Majotcie do końca stycznia
Premier Francji Francois Bayrou zapowiedział, że do końca stycznia będą przywrócone dostawy prądu do każdego domu na Majotcie, która została częściowo zniszczona przez cyklon Chido. Plan pomocy został przedstawiony w poniedziałek przez Bayrou, który przebywa obecnie na tym terytorium zamorskim Francji.
Bayrou poinformował, że plan pomocowy będzie określony w "ustawie ds. sytuacji nadzwyczajnych", nad którą w piątek będzie obradował rząd. Dodał, że parę dni później projekt ustawy zostanie przekazany do parlamentu.
Ponadto w ciągu następnych trzech miesięcy przy udziale deputowanych z Majotty ma powstać projekt ustawy, która określi w jaki sposób archipelag ma zostać odbudowany. Podczas poniedziałkowego wystąpienia Bayrou zapowiadał, że Majotta, która należy do najuboższych części Francji, musi zostać odbudowana w taki sposób, aby nie popełnić błędów z przeszłości.
Wśród zapowiedzi premiera jest obietnica, że slumsy, które były znaczącą częścią zabudowań na Majotcie, nie zostaną odbudowane, natomiast w ich miejsce powstaną standardowe budynki mieszkalne. Oprócz tego armia ma zapewnić, że do końca tygodnia dostęp do wody pitnej ma wrócić do stanu sprzed cyklonu.
Bayrou zadeklarował również, że na archipelagu ruszy operacja służb policyjnych, która będzie miała na celu zabezpieczenie placówek szkolnych, by chronić je przed nowymi kradzieżami i podpaleniami.
Premier odwiedził w poniedziałek archipelag wraz z pięciorgiem ministrów, w tym szefami resortów edukacji - Elisabeth Borne i terytoriów zamorskich - Manuelem Vallsem.
Według danych francuskiego Narodowego Instytutu Statystyki (INSEE) liczba ludności departamentu Majotty wynosi 320 tysięcy. Szacuje się jednak, że może być wyższa o 100-200 tys. z powodu nielegalnej imigracji.
Cyklon Chido, który w połowie grudnia uderzył w Majottę, był najbardziej niszczycielskim od 90 lat i spowodował śmierć 39 ludzi; ponad 5600 osób zostało rannych. Liczba ofiar kataklizmu okazała się niższa od pierwszych prognoz, ale władze przyznają, że zniszczenia w najbiedniejszym departamencie Francji są "kolosalne".
AFP przypomina, że podczas wizyty na Majotcie 19-20 grudnia prezydent Francji Emmanuel Macron musiał zmierzyć się z licznymi głosami "zniecierpliwienia, gniewu i rozpaczy miejscowej ludności". Mieszkańcy podkreślali, że kataklizm pozbawił ich dorobku całego życia, a slumsy, w których żyli nielegalni imigranci "zmiótł z powierzchni ziemi". (PAP)
awm/ ap/ grg/
