Prezydent Iranu: USA mówią o negocjacjach, a wdrażają sankcje
Stany Zjednoczone nie pragną szczerego porozumienia z Iranem - oświadczył w poniedziałek prezydent Iranu. W przemówieniu z okazji 46 rocznicy rewolucji islamskiej Masud Pezeszkian podkreślił, że wyrażanej przez USA chęci rozmów towarzyszy nakładanie sankcji na Teheran.
"Jeżeli Stany Zjednoczone szczerze mówiły o negocjacjach, to czemu nakładają na nas sankcje?" - zapytał Pezeszkian i dodał, że to nie Iran destabilizuje Bliski Wschód, a Izrael. Podkreślił również, że władze w Teheranie "nie szukają wojny, ale też nie ugną się pod presją". Podczas wiecu z okazji zwycięstwa rewolucji islamskiej Pezeszkian wyraził też opinię, że ci, którzy nazywają jego kraj "terrorystą" sami zasługują na to miano.
W ubiegłym tygodniu prezydent USA Donald Trump podpisał memorandum o przywróceniu polityki "maksymalnej presji" na Iran, by nie dopuścić do uzyskania przez Teheran broni jądrowej. Równolegle nałożył też sankcje na podmioty, które umożliwiają Iranowi pomijanie ograniczeń przy eksporcie ropy naftowej do Chin. Prezydent USA zapowiedział zarazem, że liczy na zawarcie układu z irańskimi władzami i sugerował, że sprzeciwia się ewentualnym, izraelskim uderzeniom na instalacje jądrowe w Iranie.
Podczas poniedziałkowych uroczystości upamiętniających obalenie na ulicach stolicy kraju i wielu innych miast m.in. wznoszono okrzyki "śmierć Ameryce" i "śmierć Izraelowi". Państwowa telewizja irańska, która transmitowała obchody, poinformowała, że w wiecach uczestniczyły tysiące osób. W 1979 r. doszło do obalenia wspieranego przez USA szacha Iranu Rezy Pahlawiego, a władzę przejęła szyicka teokracja, która od tego czasu sprawuje niepodzielną władzę.(PAP)
os/ piu/ kp/
