O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Prof. Piotr Gałecki: wypalenie zawodowe częściej dotyka osób, które są bardziej zaangażowane w pracę [WYWIAD]

Wypalenie nie pojawia się nagle, jest to proces – podkreśla w rozmowie z PAP Life prof. Piotr Gałecki, jeden z ekspertów kampanii „NIE!WYPALENI”. Jak zauważa ten psychiatra, wypalenie zawodowe dotyczy istotnej części aktywnych zawodowo Polaków, a bagatelizowanie tego problemu może prowadzić do rozwinięcia się innych zaburzeń psychicznych, najczęściej z kręgu zaburzeń lękowo-depresyjnych lub uzależnień.

Prof. Piotr Gałecki. Fot. Materiał prasowy
Prof. Piotr Gałecki. Fot. Materiał prasowy

Akcja „NIE!WYPALENI” realizowana jest przez Fundację Era Nowych Kobiet Joanny Przetakiewicz, we współpracy z Pracodawcami RP oraz przy wsparciu Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

PAP Life: Czym jest wypalenie zawodowe?

Prof. Piotr Gałecki: Według klasyfikacji zaburzeń psychicznych, czyli klasyfikacji ICD-10, wypalenie zawodowe jest syndromem, który wynika z chronicznego stresu w miejscu pracy. Stresu, którego nie udało się opanować. Charakteryzuje się poczuciem wyczerpania energii lub wyczerpania emocjonalnego, zwiększonym dystansem psychicznym do pracy, poczuciem negatywizmu lub cynizmu związanego z pracą, poczuciem zmniejszonej skuteczności zawodowej. Warto zaznaczyć, że wypalenie zawodowe odnosi się wyłącznie do kontekstu zawodowego. Nie można powiedzieć np., że jest się wypalonym w relacji rodzinnej. Nie jest to sensu stricto jednostka chorobowa, dlatego lekarz nie może wypisać zwolnienia lekarskiego na wypalenie zawodowe. Natomiast, taki niezaopiekowany stan, jakim jest wypalenie zawodowe, może być przyczynkiem do rozwinięcia się innych zaburzeń psychicznych, najczęściej z kręgu zaburzeń lękowo-depresyjnych lub uzależnień.

Więcej

Projektantka mody Joanna Przetakiewicz. Fot. Materiały prasowe
Projektantka mody Joanna Przetakiewicz. Fot. Materiały prasowe

Joanna Przetakiewicz: wypalenie zawodowe jest zjawiskiem powszechnym – może dotyczyć każdego z nas [WYWIAD]

PAP Life: Czy łatwo jest zdiagnozować wypalenie zawodowe?

P.G.: Paradoksalnie, wcale nie jest to takie łatwe. Ponieważ składa się ono z kilku różnych wymiarów i te objawy nie pojawiają się równolegle. Pracownicy bardzo często tego nie zauważają. Co jest bardzo ciekawe w zjawisku wypalenia zawodowego, to to, że częściej dotyka ono osób, które są bardziej zaangażowane w pracę, bardziej się identyfikują z zawodem. Takie osoby wypalają się częściej niż te, które są zdystansowane do tego, co robią, dla których praca jest tylko pracą, a nie misją.

Poza tym, zanim pojawi się pełnoobjawowe wypalenie zawodowe, bardzo często ten stan związany z pracą powoduje, że cierpi na tym nasza najbliższa rodzina lub przyjaciele. Jesteśmy bardziej skupieni na pracy, różne sytuacje, które dzieją się w pracy, przenosimy do innych, równie ważnych, sfer naszego życia. Bardzo często stosujemy racjonalizację i środki zaradcze. Stąd, bardzo często u osób, które doświadczają wypalenia zawodowego, taką formą samoradzenia sobie jest nadużywanie substancji psychoaktywnych oraz jeszcze większa ilość pracy obowiązków, które na siebie narzucają.

Sprawy nie ułatwia także rozpowszechnienie wypalania zawodowego. Różne badania, w różnych populacjach wskazują, że jest to od 30 do 60 proc. osób pracujących. Oczywiście, w różnych zawodach to rozpowszechnienie jest różne. A ponieważ jest ono zjawiskiem prawie powszechnym, występującym u większości osób, łatwiej nam się z tym zidentyfikować, przechodzimy nad tym do porządku dziennego, a skoro wszyscy to mają, to nie jest nic złego.

Więcej

Personel medyczny na szpitalnym korytarzu Fot. PAP/Albert Zawada
Personel medyczny na szpitalnym korytarzu Fot. PAP/Albert Zawada

Kryzys w środowisku. Tylu medyków chciałoby zmienić pracę lub odejść z zawodu

PAP Life: Choć wypalenia zawodowe dotyczy zarówno pracowników, jak i pracodawców, spojrzę na to zagadnienie z perspektywy pracownika. By zmniejszyć ten problem, potrzebne są zmiany systemowe, a co za tym idzie, zmiana pewnego sposobu myślenia, podejścia. Czy jest to możliwe?

P.G.: Sam fakt, że powstała kampania „NIE!WYPALENI”, która jest inicjowana przez Joannę Przetakiewicz i organizację Pracodawcy RP, wskazuje, że oni sami zauważyli, że koszty wynikające z niezaopiekowania problemu wypalenia zawodowego, niewłaściwa, niepełna komunikacja, stają się bardzo istotne. Czasami prowadzę wykłady o wypaleniu zawodowym dla sędziów i prokuratorów, podczas których zwracam uwagę, że jeżeli kadra kierownicza nie zwróci uwagi na istnienie tego problemu, to jesteśmy w ślepej uliczce. Dlatego i dla pracodawców, i pracowników powinny być wyraźnie określone cele, do których dążymy i każdy odgrywa w tym swoją rolę. W kwestii wypalenia zawodowego mamy dwa aspekty. Nasz wewnętrzny – to czego oczekujemy. I zewnętrzny, na który nie mamy wpływu. Czyli system organizacji w firmie, jaka jest komunikacja i czy kierownictwo nie chce tylko osiągać swojego celu.

Jeżeli – według rożnych badań – wypalenie dotyka powyżej połowy populacji osób, które pracują, to znaczy, że jest jakiś rozdźwięk i jakaś potrzeba. Wskaźniki wypalenia zawodowego w Polsce unaoczniają, że, statystycznie, jesteśmy częściej wypaleni niż pracownicy "starej Unii". Na to zapewne składają się dwa czynniki. Po pierwsze, oni mają to już zidentyfikowane i opisane. A po drugie, Polska z kraju wyjątkowo biednego stała się jedną z 20 największych gospodarek na świecie, dlatego, że Polacy pracują znacznie więcej.

Więcej

Pracownik biurowy, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/Adam Warżawa
Pracownik biurowy, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/Adam Warżawa

Wypalenie zawodowe dotyka Polaków. "Zjawisko powszechne". Badanie

PAP Life: Ale kolejne pokolenie wyznacza nieco inny trend - poszanowania dla tzw. work-life balance. Z drugiej jednak strony, osoby z tego pokolenia częściej deklarują wypalenie zawodowe. Z czego wynika ten paradoks?

P.G.: Na pewno jest to zjawisko pozytywne. Są to osoby, które mają jasno określony stosunek do pracy. Nie utożsamiają sukcesu w pracy ze swoim poczuciem własnej wartości. Jeśli w pracy się nie udaje, muszę ją zmienić. To znaczy, że jest to kolejny etap życia. Bo ta praca nie spełniała moich oczekiwań, a nie ja nie spełniałem oczekiwań. Jest to bardzo dobry trend. Natomiast musimy też pamiętać, że pracujemy dla pewnej organizacji. Jeśli nie zaakceptujemy tego, że dane zawody mają swoją specyfikę, to będzie nam trudno znaleźć pracę, która będzie nas zadawalała.

Praca powinna być jednym z ważnych elementów, ale nie jedynym. Dlatego też w naszym programie edukacyjnym zwracamy bardzo mocno uwagę na granicę między życiem zawodowym, a prywatnym, która jest bardzo istotna. WHO wskazuje kilka ważnych sfer życia, ale tą podstawową jest sfera rodzinna. Dalej są sfera społeczna, czyli przyjaciele, a na końcu sfera zawodowa. Jeśli któraś z nich zaczyna dominować kosztem innej, pojawia się brak równowagi.

PAP Life: Czy wstydzimy się mówić o wypaleniu zawodowym?

P.G.: W moim gabinecie pacjenci mówią bardzo często o tym, że są wypaleni zawodowo, że praca jest dla nich pewnego rodzaju udręką. Że nie lubią niedziel, bo niedziela jest takim dniem, że muszą zacząć myśleć o tym, co się będzie działo w poniedziałek. Wykonuję zawód, który skłania ludzi do mówienia mi rzeczy, których nie powiedzą innym. Wydaje się, że w przestrzeni publicznej to zjawisko wypalenia zawodowego pojawia się coraz częściej i myślę, że wiele osób o tym mówi, choć nie zawsze w organizacjach, miejscach pracy czy pewnych grupach zawodowych. Niemówienie też jest pewną strategią obronną i racjonalizacją.

Więcej

Pracownicy (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Monika Janiak-Klicha/Adobe Stock
Pracownicy (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Monika Janiak-Klicha/Adobe Stock

Ekspertka: dobrostan w miejscu pracy to coś więcej niż owocowe czwartki, czy karta sportowa

PAP Life: Wspomniałam o tym wstydzie czy też tabu, bowiem może wydawać się, że przyznanie się do wypalenia zawodowego będzie postrzegane jako oznaka słabości, którą rzadko chcemy okazywać.

P.G.: W istocie atmosfera w pracy może nie sprzyjać temu, by o tym mówić. Powraca kwestia rywalizacji w pracy, ale też kwestia wewnętrzna: "Jak to nie dam rady?", "Poddam się?". Pojawia się poczucie, że jeśli np. zrezygnujemy z jakiegoś projektu, coś może mnie ominąć. Powinniśmy jednak mieć świadomość swoich granic. Z drugiej strony, firmy, organizacje powinny mieć takie uregulowania, by tę niezdrową konkurencję minimalizować.

PAP Life: Jakie są błędne przekonania na temat wypalenia zawodowego, które ten problem bagatelizują?

P.G.: Częstym przekonaniem jest to, że wypalenie zawodowe to zwykłe zmęczenie: "Weź urlop, będzie lepiej". Oczywiście, urlop jest wskazany, ale on nie rozwiąże problemu. Kolejnym mitem jest przekonanie, że wypalenie dotyczy osób, które pracują zbyt dużo, a ci którzy pracują osiem godzin, to już wypalić się nie mogą. Mogą, bowiem wypalenie bardzo często jest związane z pewnym brakiem wsparcia w organizacji, odpowiednich procedur, uznania dla tego, co się robi w pracy. Kolejną kwestią jest stygmatyzacja wypalenia zawodowego: że to jest wina pracownika, który sobie nie radzi. Jest to błędne przekonanie, bowiem zależy ono od czynników wewnętrznych – oczekiwań pracownika – ale i zewnętrznych. Kolejnym mitem jest przekonanie, że wypalenie zawodowe pojawia się nagle. Nie, jest to proces. No i chyba takim ważnym mitem jest to, że wypalenie samo minie.

Więcej

Pracownicy coraz częściej potrzebują wsparcia psychicznego Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Pracownicy coraz częściej potrzebują wsparcia psychicznego Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Zła atmosfera w pracy, stres... "Pracownicy, którzy dbają o zdrowie psychiczne, są bardziej produktywni"

PAP Life: Gdy dostrzegamy objawy wypalenia zawodowego, w jaki sposób możemy sobie pomóc?

P.G.: Pierwszym krokiem jest postawienie diagnozy, w jakim miejscu jesteśmy. Jeśli widzimy, że coś złego się dzieje, możemy zasięgnąć wiedzy w internecie, czy pochylić się nad programem edukacyjnym, który wraz z zespołem napisaliśmy. On wskazuje, co możemy zrobić.

Wypalenie zawodowe samo w sobie nie jest jednostką chorobową, więc nie jest potrzebna interwencja psychiatry. Osobą pierwszego kontaktu mógłby być psycholog lub psychoterapeuta. Potrzebna jest tutaj zmiana stylu życia, postrzegania pracy, postawienie sobie granic. A czasami – jeśli organizacja jest wyjątkowo sztywna, trudno o jakąś zmianę – można podjąć próbę znalezienia innego miejsca pracy. Choć jest to trudne, bowiem osoby wypalone bardzo często utożsamiają się z tym, co robią. Jeśli pojawia się ryzykowne nadużywanie substancji psychoaktywnych - w Polsce najczęściej jest to alkohol, jeśli pojawiają symptomy depresji czy zaburzeń lękowych, psychiatra też jest taką osobą, do której warto się zgłosić. Chociażby po to, żeby stwierdzić, że jest to właśnie wypalenie, a nie depresja. (PAP Life)

Rozmawiała Monika Dzwonnik

mdn/ag/ep/

Prof. Piotr Gałecki - psychiatra, seksuolog, nauczyciel akademicki i praktyk. Kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, wykładowca Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie.

Zobacz także

  • Projektantka mody Joanna Przetakiewicz. Fot. Materiały prasowe
    Projektantka mody Joanna Przetakiewicz. Fot. Materiały prasowe
    Specjalnie dla PAP

    Joanna Przetakiewicz: wypalenie zawodowe jest zjawiskiem powszechnym – może dotyczyć każdego z nas [WYWIAD]

  • Personel medyczny na szpitalnym korytarzu Fot. PAP/Albert Zawada
    Personel medyczny na szpitalnym korytarzu Fot. PAP/Albert Zawada

    Kryzys w środowisku. Tylu medyków chciałoby zmienić pracę lub odejść z zawodu

  • Pracownik biurowy, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/Adam Warżawa
    Pracownik biurowy, zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/Adam Warżawa

    Wypalenie zawodowe dotyka Polaków. "Zjawisko powszechne". Badanie

  • Pracownicy (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Monika Janiak-Klicha/Adobe Stock
    Pracownicy (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Monika Janiak-Klicha/Adobe Stock

    Ekspertka: dobrostan w miejscu pracy to coś więcej niż owocowe czwartki, czy karta sportowa

Serwisy ogólnodostępne PAP