O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Prokuratura ws. zatrzymania czterech policjantów: było konieczne dla dobra postępowania

Szef MSWiA Marcin Kierwiński spotka się z szefem MS Waldemarem Żurkiem w sprawie zatrzymanych i doprowadzonych do prokuratury czterech policjantów. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba podkreślił w rozmowie z PAP, że takie działanie było konieczne dla dobra postępowania.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Policjanci zatrzymani po interwencji sprzed lat

Chodzi o zatrzymanie czterech policjantów - Tomasza C., Wojciecha N., Patryka M. i Artura S. Zostali oni doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień przy obezwładnianiu sprawcy głośnego zabójstwa na plebanii sprzed sześciu lat. Sprawę opisał Onet podając, że policjantów zatrzymano 16 lipca.

Więcej

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Alena Solomonova
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Alena Solomonova

SBU zatrzymała agenta białoruskiego KGB. Zbierał dane o obronie granicy

W sobotę minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński zapowiedział spotkanie w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem. Jak napisał na portalu X, „rząd przywiązuje wielką wagę do niezależności prokuratury”, jednak nie może „zrozumieć decyzji jednego z prokuratorów o zatrzymaniu policjantów, którzy ujęli sprawcę przestępstwa”.

Prokuratura wyjaśnia powody zatrzymania

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba pytany przez PAP o sytuację wyjaśnił, że „zawiadomienie złożyła rodzina osoby pokrzywdzonej w tej sprawie, czyli osoba, która de facto miała w innym postępowaniu zarzut zabójstwa”.

- W trakcie obezwładniania przez funkcjonariuszy policji doszło do kilkunastominutowego nagłego zatrzymania funkcji życiowych osoby obezwładnianej, co skutkowało u tej osoby nieodwracalnymi, poważnymi dolegliwościami zdrowotnymi - podkreślił. Aktualnie wobec tej osoby stosowane są środki zabezpieczające i wymaga stałej opieki.

Więcej

Fot. PAP/Darek Delmanowicz/YouTube/MyGlogow
Fot. PAP/Darek Delmanowicz/YouTube/MyGlogow

Atak na kebab w Głogowie. Decyzja sądu

Opinia biegłych

Jak wyjaśnił prok. Skiba, długa przerwa w postępowaniu wynikała z oczekiwania na wydanie opinii specjalistycznych. - W pierwszej kolejności opinii biegłego z zakresu technik obezwładniania, wykładowcy akademickiego szkoły policyjnej o bardzo dużym doświadczeniu, która wykazała nieprawidłowości w postępowaniu tych funkcjonariuszy - przekazał.

Następnie prokuratura czekała na opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej celem ustalenia czy stan zdrowia, który nastąpił u obezwładnianego, mógł być spowodowany działaniami tych funkcjonariuszy. Opinia jednak nie pozwoliła na jednoznaczne stwierdzenie, iż tak mogło być.

Skiba zaznaczył, że prokurator prowadzący postępowanie na samym początku podjął decyzję iż „dla dobra postępowania przygotowawczego, konieczne jest przesłuchanie tego samego dnia czterech funkcjonariuszy, wobec których wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów oraz dwóch świadków - funkcjonariuszy będących na miejsc zdarzenia, którzy bezpośrednio nie brali udziału w obezwładnianiu”.

Więcej

Służby podczas akcji/zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Służby podczas akcji/zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Andrzej Jackowski

Podpalone zwłoki mężczyzny na drodze. Duchowny usłyszał zarzut

- W ramach postępiania służbowego i w ramach postepowania przygotowawczego doszło do zatajania przez część funkcjonariuszy istotnych okoliczni dotyczących tej interwencji, co sprawiało, że istnieje konieczność uniknięcia kontaktu i współpracy tych funkcjonariuszy bezpośrednio przed przesłuchaniem i czynnościami procesowymi dokonanymi w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie - podkreślił Skiba.

Szczegóły zatrzymania policjantów

Jak przekazał, tylko jeden z funkcjonariuszy został zatrzymany na komendzie, trzech pozostałych poza nią. Wobec jednej z tych osób, byłego już funkcjonariusza policji, stosowany był w ramach innych czynności na terenie kraju środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu.

- Zdajemy sobie sprawę, że takie decyzje prokuratury mogą być źle odbierane w środowisku policji, ale kierujemy się tylko i wyłącznie prawdą, rzetelnością i dobrem postępowania, które w tym przypadku było zagrożone ewentualnym ustalaniem linii obrony między podejrzanymi i świadkami, w przypadku gdyby nie doszło do przesłuchania wszystkich w tym samym dniu i gdyby wszystkie te osoby wiedziały w jakim charakterze i na jakie okoliczności mają być przesłuchane - stwierdził Skiba.

Dodał, że niezależna prokuratura to taka, która w sposób obiektywny i uczciwy podchodzi do materiału dowodowego i ocenia działania i zaniechania przez pryzmat dowodów oraz przepisów prawa, a nie przez pryzmat dobrej współpracy z funkcjonariuszami określonych służb.

Więcej

Kajdanki. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Kajdanki. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Mieli znęcać się nad dzieckiem. Rodzice 5-latka aresztowani

Reakcje Policji i służb specjalnych

Również Komenda Główna Policji odniosła się do opisywanej sprawy. „W związku z prowadzonym przez prokuraturę postępowaniem Komendant Główny Policji na wniosek trzech policjantów będących w służbie przyznał im na podstawie art. 66a pkt 3 ustawy o Policji pomoc finansową na ponoszone przez nich koszty pomocy prawnej” - przekazała KGP na portalu X.

Wsparcie dla zatrzymanych policjantów wyraził też rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Podkreślił, że niezrozumiałe są dla niego powody dla których prokurator nakazał zatrzymać i przymusowo doprowadzić policjantów zamiast „wezwać ich do siebie i wysłuchać motywów jakimi kierowali się podczas przeprowadzania interwencji”.

„Nie pojmuję dlaczego tych, którzy od lat łapią różnego kalibru bandytów i rzezimieszków prokurator w taki sposób potraktował” - napisał Dobrzyński na X. Dodał, że policjanci narażając własne zdrowie i życie w obronie Polaków podejmują kilkanaście tysięcy interwencji dziennie. „Należy im się nasze wsparcie, zrozumienie i szacunek. Moje wsparcie mają” - podkreślił Dobrzyński.

Komendant Główny Policji: nie ma zgody, by nasz zawód był okolicznością obciążającą w postępowaniu karnym

Do tej sytuacji odniósł się w sobotę wieczorem na profilu Komendy Głównej Policji na portalu X gen. insp. Marek Boroń.

Jak czytamy we wpisie, Boroń „polecił Komendantowi Biura Spraw Wewnętrznych Policji przygotować informację o liczbie przypadków zatrzymania policjantów na polecenie prokuratury i doprowadzenia na czynności procesowe w sytuacji, gdy taka decyzja nie była spowodowana rzeczywistą koniecznością zadbania o prawidłowy tok postępowania (np. znaczny upływ czasu od zdarzenia, czy zatrzymanie do niealimentacji)”.

We wpisie dodano, że postępowanie „ma związek z wydarzeniem sprzed kilku dni, gdy funkcjonariusze Policji zostali decyzją prokuratora zatrzymani i doprowadzeni na czynności, choć od zdarzenia, którego dotyczy śledztwo, minęło sześć lat”. „Prokurator nadzorujący postępowanie nie zgodził się na wezwanie policjantów” - podkreśla KGP.

Współpraca z prokuraturą

Informacja przygotowana przez BSWP ma zostać wykorzystana przez Komendanta Głównego Policji do wypracowania z prokuraturą „właściwego trybu postępowania”.

„Nie ma zgody Komendanta Głównego Policji, ale i całej naszej formacji na to, by wykonywany przez nas zawód był okolicznością obciążającą w postępowaniu karnym. Policjanci każdego dnia z narażeniem życia służą innym i mają prawo być traktowani tak samo, jak reszta obywateli” - oświadczono również we wpisie.

Więcej

Prok. Piotr Skiba. Fot. PAP/Paweł Supernak
Prok. Piotr Skiba. Fot. PAP/Paweł Supernak

Prok. Skiba: Gerald Birgfellner złożył zeznania dotyczące inwestycji tzw. dwóch wież

Tło sprawy sprzed sześciu lat

Chodzi o wydarzenia sprzed 6 lat - z 11 kwietnia 2019 r. Wtedy też 41-letni Jan B. zaatakował 64-letniego Marka T., który do kościoła przyjechał z żoną. Podczas zdarzenia kobieta spowiadała się, a pokrzywdzony poszedł z wizytą do księdza na plebanię. Sprawca miał kilkukrotnie uderzyć Marka T., a następnie położyć go na posadzce kościoła. Na pomoc pokrzywdzonemu ruszył ksiądz, który także został zaatakowany przez Jana B. Duchowny powiadomił o zdarzeniu policję i pogotowie. Po reanimacji pokrzywdzony został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.

Więcej

Fot. PAP/ Leszek Szymański (zdjęcie ilustracyjne)
Fot. PAP/ Leszek Szymański (zdjęcie ilustracyjne)

Ojciec i syn zginęli w wypadku na Wisłostradzie. Policja zatrzymała dwie osoby

Prokurator ogłosił Janowi B. dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy zabójstwa 64-letniego Marka T. poprzez zadanie mu kilkunastu ciosów w głowę oraz uderzenie głową pokrzywdzonego o posadzkę. Ze wstępnego protokołu sekcji zwłok wynika, że ofiara zmarła w wyniku "rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych". Drugi zarzut dotyczy spowodowania obrażeń ciała u księdza, który próbował go obezwładnić.

W październiku 2020 r. śledztwo w tej sprawie zostało umorzone, a podejrzany o jego dokonanie Jan. B. trafił na leczenie psychiatryczne w zakładzie zamkniętym. (PAP)

ak/ js/ ep/

Zobacz także

  • Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej Mika Fot. PAP/Wojtek Jargiło
    Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej Mika Fot. PAP/Wojtek Jargiło

    Śledztwo w sprawie aktów dywersji. Jedna osoba usłyszała zarzut

  • Tomasz Siemoniak Fot. PAP/Marcin Obara
    Tomasz Siemoniak Fot. PAP/Marcin Obara

    "Działania służb oraz informowanie - bezprecedensowe". Siemoniak w Sejmie o aktach dywersji

  • Patryk M. ps. Wielki Bu doprowadzany do prokuratury Fot. PAP/Wojtek Jargiło
    Patryk M. ps. Wielki Bu doprowadzany do prokuratury Fot. PAP/Wojtek Jargiło

    Patryk M. ps. Wielki Bu nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień

  • Zbigniew Ziobro Fot. PAP/Leszek Szymański
    Zbigniew Ziobro Fot. PAP/Leszek Szymański

    Prokurator skierował do sądu wniosek o aresztowanie Ziobry na trzy miesiące

Serwisy ogólnodostępne PAP